Bogdan Zapalski - Co dalej z Białorusią?

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

W tym roku, w wielu regionach świata wstrząsy społeczno-polityczne nabrały takiego tempa, że biorąc pod uwagę cykl wydawniczy Świata Inflant, moje prezentacje w momencie druku mogą być już nieaktualne. Niemniej trendy tych przemian są dość zdeterminowane i nieodwracalne. Nie będę pisać o tym co się dzieje w krajach arabskich Bliskiego i Środkowego Wschodu czy w Grecji, ale chciałbym skupić się na rejonie nam najbliższym z racji zainteresowań naszego Bractwa.
Wydaje się, że po wprowadzeniu ostrych restrykcji oszczędnościowych, Estonia i Łotwa wychodzą z kryzysu. Niejasna sytuacja wytworzyła się i pogłębia na Litwie. Kraj ten pogrąża się w nastrojach nacjonalistycznych, pogarszając swe stosunki z sąsiadami. Na rozdrożu znalazła się Ukraina w dylemacie ściślejszych powiązań z Unią Europejską czy Rosją, która mimo pewnych perturbacji ma na tyle głębokie rezerwy, że nie musi odstępować od polityki imperialnej. O naszym położeniu nie będę się rozwodził, bo mimo różnych poglądów każdy ma w miarę dokładne rozeznanie.
Niestety nie da tego powiedzieć o Białorusi. W rezultacie wyjazdów Bractwa na teren wschodniego sąsiada nabraliśmy pozytywnego nastawienia do ludzi i rozwoju gospodarczego kraju, chociaż pozostały różne oceny w odniesieniu do przywódcy Aleksandra Łukaszenki. Okazuje się, że wrażenia turysty mogą być zwodnicze, zresztą przy braku pełnej i jawnej informacji są one takimi również i dla większości mieszkańców. Symptomy załamania gospodarki były już wcześniej dostrzegane nie tylko przez ludzi krytycznych wobec rządu. Niektóre publikowano nawet w prasie oficjalnej (patrz Świat Inflant nr 9/74 2009 –Pobiałoruskie refleksje). Społeczeństwo ufało jednak prezydentowi na tyle, że było przekonane, że Białoruś jest odporna na kryzys światowy, a A. Łukaszenka umiejętnie lawirując między UE i Rosją, z dodatkowym poparciem roponośnych potęg Wenezueli, Iranu oraz Libii, znowu wyjdzie na swoje.
Tym razem, te rachuby okazały się zawodne, grudniowa przedwyborcza podwyżka płac, nawet do 40% (w większości dla aparatu siłowego i urzędniczego), w oderwaniu od realiów ekonomicznych okazała się druzgocąca. Ostre represje po wyborach w stosunku do opozycji wstrzymały obiecaną przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy pomoc kredytową w wysokości 5 mld $. Jednocześnie, Rosja usztywniła swe stanowisko w zakresie promocyjnych dostaw gazu, ropy i energii. Także deklarujący wsparcie ekonomiczne Iran i Wenezuela przeżywają własne kłopoty (racjonowanie sprzedaży paliw i energii dla ludności, nagła choroba prez. H. Chaveza i ograniczenie władzy przez Ahmadineżada), nie mówiąc już o całkowitej izolacji płk Kaddafiego, pochłoniętego wojną o utrzymanie władzy, spowodowały gwałtowny krach gospodarki białoruskiej. No cóż, tak dzieje się zawsze, gdy poszukuje się przyjaciół daleko, a wrogów blisko.
Nastąpiła oficjalna dewaluacja rubla białoruskiego o 57% do ok. 5000 rb/$, a w kantorach do ponad 10000 rb i mimo tego praktycznie niemożności kupna walut. Od początku czerwca ceny podstawowych artykułów wzrosły o 30%, a importowanych wiele wyżej, sklepy zostały praktycznie wymiecione z artykułów trwałego użytku(pralki, lodówki, itp.), a inne towary też pokazują się sporadycznie(coś nam to przypomina-…). Gospodarka Białorusi potrzebuje ok. 8 mld $, z czego 5 mld musiałoby iść na spłatę długów. Dramatyczny apel do Euroazjatyckiej Wspólnoty Państw(Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgizja), po wielu wahaniach znalazł odzew w postaci dość wątpliwej pożyczki w wysokości 3.5 mld $, rozłożonej na 4 lata (I rata 800 mln $ została już przyznana), ale pod wieloma względami uzależniającymi sieci przesyłowe gazu i ropy od wschodniego sąsiada. Dość groteskowo wyglądają zapewnienia A. Łukaszenki, że nie ma większych obaw co do stanu gospodarki, a nawet podobno znalazł się ktoś, kto da bezwarunkowo 12 mld $. Jednocześnie, na wszelki wypadek, zastrzegł, że jeśli by nastąpiła katastrofa, to Białoruś zamknie granice z sąsiadami, przestanie cokolwiek eksportować i będzie egzystować samodzielnie. Pierwsze przejawy już są: nakaz kupna paliwa przez cudzoziemców za waluty wymienialne oraz zakaz sprowadzania samochodów zza granicy. Ponieważ przedwyborcza podwyżka płac trafiła głównie do funkcjonariuszy państwowych, przeciętni obywatele odczuwają tylko podwyżki cen towarów i usług. Z bezpośrednich rozmów z Białorusinami goszczącymi w Polsce przenika zniechęcenie i niewiara w polepszenie warunków życiowych w przyszłości. Ale jest też obezwładniający strach , że każda forma protestu może prowadzić do nieadekwatnych represji. Do tej pory, naród na ogół wierzył oficjalnej propagandzie: trosce prezydenta o los przeciętnego obywatela i przyjmował wszystko co mu przekazywano o swoistej demokracji, ciągłym rozwoju, dbałości państwa o spokój społeczny, itd., nawet jeśli było sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem; np., że nieznany ojciec A. Łukaszenki, który urodził się w 1954r., zginął w wojnie ojczyźnianej.
Mówi się dużo o kryzysie greckim i możliwości upadłości państwa. Jest ona chyba jednak mniejsza niż w wypadku pozostawionej samej sobie Białorusi. Kraj ten przechodził różne fazy rozwoju, ale po rozpadzie ZSRR w 1991r. struktury państwowe okrzepły na tyle, że może funkcjonować samodzielnie; wymaga natomiast niezbędnych reform w zakresie demokracji i ekonomii. Na początku niepodległości warunki życiowe ludności należały do najwyższych w byłym Związku Radzieckim, a potencjał przemysłowy był jednym z wiodących. Nie chcę wskazywać kto i co musi się zmienić. Muszą tego dokonać sami Białorusini i oby ono nastąpiło na drodze pokojowej. Będzie to zarówno w interesie Białorusi, Polski i może nie wszystkich sąsiadów, ale życzymy tego narodowi białoruskiemu z całego serca.   

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.