W badaniach etnograficznych, ale ostatnio też w turyzmie, dużą wagę przykłada się do kultury kulinarnej. Jest ona bowiem ważnym świadectwem specyfiki narodu, grupy etnicznej, regionu. W przygotowaniu posiłków i ich spożywaniu kumuluje się bowiem odmienne obyczaje, ale też można zaobserwować w nich obce wpływy. Szczególnie interesująca jest analiza kultury kulinarnej środowisk zamkniętych, jak na przykład staroobrzędowców. Zbadanie jej i udokumentowanie jest dziś szczególnie ważne, gdyż dzisiejsza inwazja globalistyczna rozmywa również specyfikę tej fascynującej grupy etnoreligijnej.
Zadania tego odnośnie do estońskich starowierców podjęła się kustosz muzeum w Narwie (Narva Muuseum) Marina Wiktorowna Kuwajcewa.
W latach 1994-2008 organizowała ona ekspedycje badawcze do Nadczudzia, gdzie w miejscowościach: Raja, Kikita, Ticheda, Kolki, Kazepel, Woronija, Kalaste, Mustwe, Dorpat po dziś dzień zamieszkuje blisko 10.000 rosyjskich staroprawosławnych. Podczas tych ekspedycji nagrano 718 wypowiedzi 48 informatorów, spośród których ponad 450 to niemal gotowe przepisy związane z kuchnią codzienną i obrzędową.
Dorobek ten, uzupełniony słownikiem wyrażeń gwarowych, zgromadzono w niezwykle starannie wydanym zbiorze Zastolica. Kuchnia starowierow Estonii. (Zastolica to przyjęcie z nakrytym stołem, uczta).
Walorem tego zbioru jest nie tylko uchwycenie specyfiki odrębnej kultury kulinarnej, ale też wydobycie wpływu na nią czynników ekonomicznych, wyznaniowych, środowiska zewnętrznego, co objawia się nie tylko przyjęciem od tego środowiska wielu receptur oraz zwyczajów domowych, ale także słownictwa. Dowodzi tego, zamieszczony w postaci aneksu, słownik wyrażeń gwarowych.
Zbiór rozpoczyna wstęp autorski Tradycje kulinarne starowierów Zachodniego Nadczudzia, w którym opisane są główne produkty spożywcze starowierów, specyfika przygotowania posiłków w russkoj pieczi, dobór naczyń i zastawy stołowej, zasady zachowania się przy stole oraz wpływ kultury estońskiej na kulturę rosyjską. Poszczególne receptury ujęte są w dwóch specjalistycznych rozdziałach: Kuchnia codzienna i Kuchnia obrzędowa. W istocie swojej są to przestrzenie połączone, bowiem w staroprawosławiu ze względu na brak podziału na sacrum i profanum, zasady i obyczaje proweniencji religijnej determinują całe życie człowieka.
Rozdział Kuchnia staroobrzędowa dzieli się na dwie części. W pierwszej przedstawione są dania związane z kalendarzem: posty i święta, a w drugiej opisane zastolice czyli przyjęcia rodzinne związane z chrzcinami, weselem, imieninami, pogrzebem. Przy okazji opisane są ważniejsze obrzędy.
Zaskakuje fakt, że tradycjonaliści jakimi są starowierzy, zaakceptowali wprowadzoną przez komunistów Choinkę Noworoczną, a nawet Dziadka Mroza. Po opanowaniu Estonii przez władzę radziecką (1940 rok) zaczęto stroić choinkę 23-30 grudnia. Wprawdzie zbiegało się to z prawosławnym Bożym Narodzeniem (7-8 stycznia w XX wieku), jednak nie to święto inspirowało do wystawiania choinki. Ostatecznie zwyczaj ten nabrał religijnych cech i ustrojowa choinka stała w domu do święta Objawienia Pańskiego czyli Jordanu (19 stycznia). Dzieci przy choince śpiewały takie piosenki jak „W lesu rodiłaś jołoczka” i „Szio po lesu died Moroz”. W rozdziale uzupełniającym M. W. Kuwajcewa zgromadziła przepisy potraw dla kobiet w ciąży, dzieci, ale też potraw zabieranych w podróż i do pracy oraz leków.
Szczególnie interesujący jest rozdział o udziale dzieci w pracach domowych. Dzieci starowierów bowiem od najmłodszych lat wdrażane były do obowiązków rodzinnych, a od wieku 6-7 lat wysyłano je do prac najemnych, co szczególnie uwidoczniło się w okresie I Estońskiej Republiki (1920-1940). Prace dzieci i młodzieży w polu u estońskich gospodarzy przynosiły w okresie letnim często więcej korzyści niż efekt rybołówstwa dorosłych. Płacono - w zależności od umowy - pieniędzmi lub towarami, głównie rolnymi. Dzieci zbierały też czarne jagody i żurawinę. Po odstawieniu do punktów skupu, rodzice często kupowali dzieciom prezenty. Choć w czasach radzieckich praca najemna młodocianych była zakazana, to jednak uczniów zatrudniano w czynie społecznym w kołchozach. Natomiast prace domowe pozostały takie same. Dzieci - jak dotąd - przynosiły wodę ze studni, myły podłogi, rąbały drwa, a w lecie podlewały i pieliły grządki, bowiem ogrodnictwo było w Nadczudziu bardzo rozwinięte. W typowych starowierskich wielodzietnych rodzinach starsze dzieci opiekowały się młodszymi.
Mamy więc bardzo wartościowy, opatrzony urokliwymi rysunkami przez niespożytego przewodniczącego Towarzystwa Kultury i Rozwoju Starowierów Estonii Pawła Grigorjewicza Warunina, zbiór wiadomości o kulturze bytu estońskiego staroprawosławia. Przydałby się takowy także w Polsce (obecnie 2 000 wiernych).
____________________________
Marina Wiktorowna Kuwajcewa, Zastolica. Kuchnia starowierow Estonii, Dorpat 2010, Wydawnictwo HUMA, ss. 320.