„Rozumiesz. Jest taka cierpienia granica
Za którą się uśmiech pogodny zaczyna,
I mija tak człowiek, i już zapomina
O co miał walczyć i po co."
Czesław Miłosz
Niekończącą się drogą
wśród alei iglastych drzew
które odurzają myśli i ciało
narkotycznym aromatem
wędruje kobieta –
w krwistoczerwonych sandałach
Igliwie kaleczy drobne stopy
suche gałęzie sięgają zewsząd
chcąc przetrwać –
utożsamia się z drzewem
w przestworzach zawiesza wzrok
i wznosi liściaste dłonie
Po jej lewej stronie
w komorze wydrążonego konaru
wiosną zagnieździły się ptaki –
wypełniając pustkę
Promień słońca-akrobata południa
wślizgnął się i tańczy jak derwisz
w koronie rozwichrzonych włosów
potem osusza je z deszczu i rosy
Boginie nocy – Mojry
przędą nić życia
okno snu otwierając
niosą tajemne ukojenie
- Lidia Ziurkowska
- "Akant" 2011, nr 1
Lidia Ziurkowska - Wędrówka
0
0