* * *
Dawno temu gdzieś na Krecie
pewien satyr grał na flecie.
Flet był wspaniały,
aż nimfy zadrżały,
bo taki im marzył się przecie.
* * *
Pewnego razu w Swarzędzu
gosposi zachciało się księdzu.
Za kibić ją złapał,
lecz wtem stracił zapał,
bo starą wszak była jędzą.