Pamięci Ojca
Nie ma już ojca Ptak na gałęzi
odmawia swoją modlitwę Odlatuje
poza granice ogrodu Słońce chyli się
ku zachodowi
Nie ma już ojca Siadamy na tarasie
i wspominamy nasz dom w Eliaszówce
którego też nie ma Po twarzy ojca spływa
łza
Upada na zbutwiałe okiennice i patrzy
poprzez nie na zielone pagóry Podnosi się
i biegnie nad Horyń którego źródła
wypływają z dzieciństwa
mojego Ojca
Znów siedzimy na tarasie Rozmawiamy
o rzece
Horyń wciąż płynie Tylko
nie ma już ojca
I Nagroda