W swoich poprzednich książkach Tadeusz Stirmer odwoływał się często do peryfrastycznego języka środków masowego przekazu, co powodowało ubożenie wyrazu utworu, języka poetyckiego. Większość literaturoznawców skłania się do poglądu, że tego rodzaju forma wypowiedzi wprost wyprowadza niejako język utworu poetyckiego poza granice literatury (Kornhauser, Zagajewski, Barańczak). W najnowszej książce, wydanej w 2011 roku, noszącej tytuł „Śpij dobrze dziecko" T.Stirmer zamieścił wiersze o dużym nasyceniu emocjonalnym, zwrócił się w stronę uczucia, miłości, ale także w stronę samokrytycznego spojrzenia w siebie.
„…odarty ze skóry
żebranego słowa
przeglądam się w sobie
z pogardą"
– ten cytat z wiersza pt. „Kiedy milczysz" jest symptomatyczny dla poetyki realizmu wnętrza – wydaje się – uprawianej przez autora. Obraz miłości przebiega w wymiarze analizy spoza realistycznych obiektów pożądania, wykracza poza konkret dotyku, jak i poza dźwięk słowa. Tadeusz Różewicz wyraził w konspekcie do wieczoru autorskiego (Warszawa 1971), przygotowanym na Festiwal Poezji w Rijece, co następuje:
„ Poezji nie robi się przy pomocy przesuwania obrazów, które stanowią najbardziej powierzchowną warstwę utworu. Im zewnętrzna szata wiersza jest bardziej skomplikowana, ozdobna i zaskakująca, tym gorzej dla właściwego zdarzenia lirycznego, które często nie może się przebić przez kunsztowne ozdoby fabrykowane przez poetów."
Rzecz w tym, że tak jak cały wszechświat wokół nas istnieje dzięki proporcjonalności, tak również obrazy, którymi posługuje się Autor w utworze poetyckim winny być przyporządkowane pewnym proporcjom. Przeto utwór poetycki, jako werbalne przedstawienie rzeczywistości, powinien używać takich akcesoriów literackich, aby były one rozpoznawalne poprzez odpowiednią wersyfikację, stylistykę narracji i kompozycję.
Te wszystkie umiejętności Tadeusz Stirmer przyswoił sobie, czemu dał wyraz w omawianej książce.
Miłość, która jest motywem przewodnim – istnieje obudowana rekwizytami współczesnej rzeczywistości, przy czym nie unika Autor użycia symbolicznego pejoratywu dla uzyskania przeciwwagi w opisywanej sytuacji.
Apla wiersza jest budowana w sposób wierny okolicznościom, ale również jako system, z którego wynika sytuacja wewnętrzna autorskiego podmiotu, jak i przedmiotu lirycznego utworu. Dla przykładu można zacytować takie choćby wiersze, jak: „Moja George Sand", „Siła skupienia" , „Krótka historia II".
A więc miłość, jako siła witalna lub jako Ducha siła, przebija się niczym „orszak stukonny" poprzez meandry ludzkiej psychiki. Nie można powiedzieć, by była to miłość łatwa. Musi pokonywać przeszkody wielorakiego autoramentu, przeto przekracza Rubikon psychiki wybranki to przestrogą, to znów zadumaniem, to wreszcie delikatnym przyznaniem się do przewinienia. Nie jest to miłość młodzieńcza – w większości przypadków bywająca somatyczną (cielesną) – ale miłość, z której emanuje opiekuńczość słowa, troska, ale i zwątpienie słowa – wynikające zazwyczaj z dylematów opisywanej sytuacji, która wymaga rozwiązania.
Są – niestety – i wiersze (nazwałbym je takimi sobie), nawiązujące do obrazowania turpistycznego. Jak wiadomo turpizm zmarł śmiercią zapomnienia, ale dla potrzeb Autora takich utworów , jak: xxx (byłem na miejscu) , xxx(wiem) , xxx(w wigilię) – trzeba przytoczyć słowa Juliana Przybosia, który kult brzydoty postponował w „Odzie do turpistów", kończąc ją słowami:
„Zmykajcie ! Zarządzam niniejszym
(„Utwory poetyckie" – Warszawa 1974)
I jeszcze – po tych kilku uwagach krytycznych – kilka słów o logice wiersza. Otóż, Jeżeli będzie się rozpatrywać logikę w sensie aksjomatycznym (pewnik w filozofii ) , to sytuacja realna tejże, przebiegać będzie zawsze w pewnym wzorze jednoznaczności. ale istnieje w Poesis obok logiki treści – niezauważana zazwyczaj – logika sensu, wyrażana poprzez odszukiwanie znaczenia (semantykę), przy czym znaczenie jednocześnie w jednym przypadku oscyluje w ramach przestrzeni abstraktu psychiki , w drugim zaś w przestrzeni wymiaru materii słowa i wynikających stąd związków z trwaniem Logosu.
Tadeusz Stirmer poszukując, skłania się w stronę oceny niejednoznacznego wymiaru sytuacji rzeczywistości. Dąży poprzez pytania sensualne (w znaczeniu zmysłów) do zawarcia niejako przymierza z przypadkowością zdarzeń, na przykład: „…nie wiem czy jestem…" , „nie mogłem nic zrobić…zanim padłem" , „zapowiada się…pełzanie do mety"itp.
To dobrze, bo nie ma rozwiązań dwóch sytuacji tożsamych. Istnieje zawsze jakieś optio continuum.
Kończy swoją poetycką wypowiedż Tadeusz Stirmer takim oto wierszem:
przy dobrej pogodzie
nawet tutaj dobiega
szczekanie psów
. . .
słyszę spokojny rytm
twojego serca."
(Niedziela)
Występuje tutaj – sądzę – wyrażna korespondencja z kilkoma wierszami z tomu, szczególnie z utworem „Moja George Sand", gdzie czytamy:
„. . .byś podała mi pierś
pełną ożywczej litości. . .
. . .
niczym król Edyp
przyssany do mitu
piłbym do syta i rósł – rósł
jak miech katedralnych kopuł. . ."
Widoczny w tym wszystkim jest edypowy kompleks, na który „chorują" z reguły Wszyscy mężczyźni, bez względu na wiek i przyznanie się do niego nie jest w żadnym przypadku pejoratywem. W podsumowaniu, zamiast wypowiedzi docta, przytoczę:
„U Eurypidesa nastrój waha się pomiędzy głęboką powagą i rozigraną frywolnością. Prawdziwy poeta, jak Platon każe powiedzieć Sokratesowi, musi być zarazem tragiczny i komiczny, całe życie ludzkie odczuwać należy jednocześnie jako tragedię i jako komedię." („Symposion" 223 d, „ Philebus" 50 b)
Tadeusz Stirmer – „Śpij spokojnie , dziecko" – Wydawnictwo Kontekst – Poznań 2011
. . .
- Marek Słomiak
- "Akant" 2012, nr 1
Marek Słomiak - Dramaty i nadzieje
0
0