Jesień w muzycznym kalendarzu Bydgoszczy to przede wszystkim czas festiwali organizowanych przez Filharmonię Pomorską. W tym roku melomani całego regionu mogli uczestniczyć w koncertach w ramach 51. Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego. Formuła tego muzycznego święta zakładała prezentacje koncertowe w Bydgoszczy, Toruniu i Chełmnie.
Koncert na zakończenie Festiwalu był wydarzeniem szczególnym. W piątek 4 października 2013 r. w Filharmonii Pomorskiej im. I. J. Paderewskiego w Bydgoszczy zabrzmiała msza żałobna Requiem Giuseppe Verdiego, dzieło wyjątkowe i monumentalne. Orkiestrze filharmonii towarzyszył chór Opery Nova w Bydgoszczy oraz soliści: Barbara Kubiak (sopran), Anna Lubańska (alt), Nikolay Dorozhkin (tenor) i Paweł Izdebski (bas). Całość prowadził maestro Kazimierz Kord.
Requiem Verdiego jest muzyką, w której charakter religijny i świecki nieustannie się przenikają, co nie raz jest powodem pytań o najodpowiedniejsze miejsce do wystawiania dzieła. Z jednej strony mamy do czynienia z mszą żałobną (premiera dzieła miała miejsce w mediolańskim kościele św. Marka), więc przestrzenie sakralne wydają się być odpowiednim miejscem dla tej muzyki. Z drugiej zaś Verdi napisał ją będąc u szczytu swej twórczości operowej. Ma to oczywisty wpływ na prezentowane środki wyrazu oraz rodzaj ekspresji. Z tego też powodu „operowa” msza Verdiego w równie naturalny sposób prezentowana może być w teatrach operowych i salach koncertowych.
Dzieło stawia przed wykonawcami bardzo wiele wyzwań i trudności wykonawczych, które podczas piątkowego koncertu w Bydgoszczy w większości zostały pokonane. Niezwykle mądra i spójna interpretacja maestro Kazimierza Korda pozwoliła wydobyć z partytury zarówno wspaniały charakter fragmentów o charakterze modlitewnym jak i pełen blask części, w których kompozytor popisuje się rozmachem w stylu operowego tutti (Dies irae, czy Libera me). Dyrygent stał także na straży odpowiednich proporcji brzmieniowych, co jest bardzo istotne zwłaszcza w częściach motorycznych, w których dynamika forte (poprzez wysokie dźwięki w chórze i bardzo bogatą instrumentację) bardzo łatwo może wymknąć się spod kontroli.
Dobór solistów koncertu jest jedyną rzeczą, co do której można mieć zastrzeżenia. O ile solistki wspaniale wywiązały się ze swojego zadania – ujmując pełnym i kontrolowanym brzmieniem w całej skali oraz dając popis śpiewania zespołowego, to w przypadku głosów męskich tak pięknie już nie było. Zdarzały się wpadki intonacyjne czy też niejednolita artykulacja we fragmentach ansamblowych.
Bardzo dobrze zaprezentowała się orkiestra Filharmonii Pomorskiej. Bydgoscy muzycy grali tego wieczoru bardzo czujnie i jednolicie we wszystkich sekcjach. Doskonale akompaniowali solistom i chórowi, ani na moment nie zamieniając Requiem w orkiestrowy popis.
Jednym z bohaterów omawianego koncertu był bez wątpienia chór Opery Nova przygotowany przez Henryka Wierzchonia. Już pierwsze takty w dynamice piano dzięki świetnej dykcji oddały doskonale klimat dzieła. Wspaniałe różnice dynamiczne, precyzja intonacyjna i kontrola dźwięku pozwoliły oddać pełnię piękna tej bardzo wymagającej dla każdego chóru muzyki Verdiego.
Wykonanie dzieła bydgoska publiczność całkiem zasłużenie przyjęła owacją na stojąco. Koncert bez wątpienia na długo pozostanie w pamięci bydgoskich melomanów i bez wątpienia był wydarzeniem godnym zakończenia festiwalu o tak bogatych muzycznych tradycjach.
- Damian Borowicz
- "Akant" 2013, nr 12
Damian Borowicz - Muzyczna jesień
0
0