Tomik poetycki Haliny Alfredy Auron „ Bywa taki dzień" skupia się na tematyce religijnej i patriotycznej. Z pewnością poetka dopatruje się wartości życiowych w wierze. Ocenia także współczesność, choć temu problemowi poświęca znacznie mniej miejsca aniżeli pozostałym. W wierszu „O tajemnico wyborów bożych" autorka kieruje liczne apostrofy do Matki Boskiej, klasyfikując Jej postać jako tajemnicę, nieodgadnioną i nieuchwytną IKONĘ.
„[…] Twoje dłonie
Jak lekki zapach wrzosów
O, tajemnico…"
Poetka nie zgadza się z zastaną rzeczywistością. Pyta o sprawę Smoleńska, wyrażając jednocześnie swoją gorycz:
„pytam dlaczego
stało się to co
nie powinno było się wydarzyć
zginęli we mgle smoleńskiego lasu
oni- patrioci- mieli obwieść prawdy
oblicze…"
W wierszu „I uczynię ich jednym ludem" autorka „Sybiraka" obrazuje postać Boga z wszystkimi przynależącym do Niego atrybutami. On ma silny głos, „rozchodzący się nawet po skałach", Zmartwychwstanie Jego Syna rozdrobniło społeczeństwo na „drobniutkie drzazgi", pozbawione sumienia, niezdolne do poznania imienia Boga. Drzazgi są symbolem nietrwałości. Jedynie Bóg pozostanie po wszechczasy.
Poza tematyką religijną ważną pozycją w tym zbiorze osiągają wiersze o problematyce patriotycznej. Utwór pt. „Zapamiętanie" obrazuje rzeczywistość okresu wojny.
Poetka opisuje prostymi sformułowaniami lub pojedynczymi wyrazami, nadając wierszowi dynamikę:
tylko tak nagle wtedy
łapanka, presja, transport,
psy-esesmani
W sposób nie pozostawiający złudzeń uwypukla wojenną grozę:
Chociaż jeszcze dziecko- numer
Wpisany na przedramieniu
Patriotyzm przeszyty wspomnieniami i refleksjami autorki można odnaleźć w utworze „Trzeszczał mróz". H.A. Auron charakteryzuje sytuację historyczną, gdy w Polsce wprowadzono stan wojenny. Jej postawa jest bezwzględnie krytyczna. Nie obwinia personalnie W. Jaruzelskiego, ale używając sformułowania „był generał- runął Kraj"
w przejrzysty sposób przedstawia swoją niechęć do takiego a nie innego postawienia sprawy. Zwłaszcza, że Kraj pisany jest wielką literą, jako „byt" wyższy, ważniejszy od generała. Neguje historyczny fakt stanu wojennego.
Marzła łza i oczy dziecka
Lomot do drzwi- kajdany
Stan wojenny- czołgi, milicja
Wojsko- patrol
Czas kontrolowany- przepustka-
Do pracy i z pracy
Na kartki benzyna-zapałki-wata
[…] pogoń z kolejki do kolejki
bo „rzucili" coś
Bo „dali" coś
-jeden wielki koszmar-
[…] trzeszczał mróz i NARÓD
Słowo NARÓD poetka napisała drukowanymi literami, celowo, wytłuszczając to, co w jej opinii najważniejsze.
H. A. Auron poświęca również uwagę codziennym sprawom.
W utworze „ W autobusie" krytykuje styl życia społeczeństwa, gdyż jest on niskopoziomowy.
Sformułowania „bagaż poranka" lub „torba zmagań" trafiają do odbiorcy, sprawiając, że czytelnik może utożsamić się z autorem. Poetka podkreśla w tym wierszu zbyt szybkie tempo narzucone przez pracę i codzienne obowiązki:
Kurz i słońce kradzione z przystanku
Ktoś z działki truskawki
Szczypior wiezie w reklamówce
-to już czerwiec?-
Człowiek to pasażer od początku do końca egzystowania. Przejeżdża swoje życie niskopoziomowym autobusem. Zbyt szybko. Zbyt ponuro.
H.A. Auron trafnie argumentuje swoje krytyczne nastawienie do otaczającej ją rzeczywistości w utworze „Błądzimy". Bezkompromisowo traktuje dobra cywilizacyjne
i ich wpływ na człowieka:
My z drugiej połowy drugiego tysiąclecia
Składamy raport mniejszości
My w przyciasnych trzewikach zdeptanych
Z tobołkiem własnego nieba
[…] w dzień komputera Internetu superkonta
-automat- przycisk- ściana
A co z nią?
Wciśnięci w plastiki wyświechtane
Gesty słowa od święta
Poetka wrażliwa jest na świat ten z kiedyś i ten z dziś.
Gani przeszłość, która odcisnęła piętno na istotach ludzkich. Wyraża dezaprobatę do spraw wojny, komunizmu i katastrofalnych w skutkach faktów historycznych.
W jej twórczości odnaleźć też można sprawy miłości i zaufania. Jednak dominantą jest nadzieja, to ona scala fundamentalne wartości życiowe.
Halina Alfreda Auron, Bywa taki dzień, Wydawnictwo „Prymat", Białystok 2011, ss.76
- Milena Andrzejewska
- "Akant" 2013, nr 11
Milena Andrzejewska - Między niebem a ziemią…
0
0