W 2013r. ukazała się nowa powieść poetki i pisarki Joanny Krupińskiej-Trzebiatowskiej „Niedorzeczna miłość". To kolejna pozycja prozatorska po „Cieniu Boga", "Magicznym kręgu", „Związku bez zobowiązań", „Donosie", „Doktorze Q", „Zdradzie" i Nieślubnym synu".
„Niedorzeczna miłość’ to powieść, będąca studium kobiety współczesnej – wykształconej i wyemancypowanej, świadomej swojej wartości i … poszukującej najwyższego stopnia romantycznej wielkiej i prawdziwej miłości. Powieść pisana jest w pierwszej osobie, co potęguje wrażenie autentyczności sytuacji przeżywanych przez główną bohaterkę. Poznajemy kobietę inteligentną i wykształconą, pochodzącą z dobrego domu, nowoczesną pod każdym względem i zajmującą odpowiedzialne stanowisko, do tego piękną i mającą powodzenie u mężczyzn. Jesteśmy świadkami jej kolejnych wzlotów i upadków, jej wieloletniego konsekwentnego poszukiwania prawdziwej wielkiej miłości. Jest to walka o wszystko i przeciwko wszystkiemu, której przyświeca cel nadrzędny, a mianowicie odnalezienie drugiej połowy własnego ego.
Bohaterce udaje się w końcu odnaleźć tę miłość. Jednak przejście od namiętnego romansu do stałego związku wymaga od niej wiele cierpliwości i starań.
[…] Wyśniony i wymarzony mężczyzna mojego życia nie zabiegał o moje uczucia. […] zależało mu natomiast i to z całą pewnością, na kontakcie fizycznym, na seksie, który okazał się być dla nas obojga wysoce satysfakcjonujący. […] Związek bez zobowiązań blisko pięćdziesięcioletniego mężczyzny z kobietą o piętnaście lat młodszą był tym, co artyści lubią najbardziej. Myśl, że niebawem wymieni mnie na nowszy model nasuwała się sama przez się. […]
Bohaterka osiąga swój cel, miłość zostaje przypieczętowana narodzinami dziecka i małżeństwem. I co robi po osiągnięciu tego najważniejszego celu? Otóż w pewnym sensie wyrzeka się swojej nowoczesności i przyjmuje tradycyjną rolę matki i żony. Zajmuje się urządzaniem domu, zakupami, gotowaniem i sprzątaniem, a także wydawaniem przyjęć dla znajomych i przyjaciół męża. Wszystko to jako drugi domowy etat, po wykonaniu obowiązków zawodowych, związanych z zajmowaniem odpowiedzialnego stanowiska.
[…] Kiedy kończył się tydzień i zaczynał weekend było tyle rzeczy do zrobienia i wydawało mi się, że nigdy nie opanuję pogłębiającego się wokół mnie chaosu. – Nie możesz przez pięć dni w tygodniu być prokuratorem, a przez pozostałe dwa sprzątaczką, kucharką i Bóg jeden wie, kim jeszcze – protestowało moje drugie ja, dowodząc, że pozwalam się wykorzystywać mężowi, który nawet palcem nie kiwnie, choć mógłby odciążyć mnie od nadmiaru obowiązków […] Zamiast tego oczekiwał, że trzydaniowy obiad zjawi się na stole jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki.[…] Przez dom przewijały się na co dzień tabuny ludzi, coraz to jacyś nowi znajomi z kraju i zza granicy, a ja musiałam witać ich w progu z uroczym uśmiechem, prowadzić konwersację z polotem w kilku językach, popisywać się erudycją, aby nie wyjść na kołtuna. […]
A więc bohaterka zapłaciła wysoką cenę za realizacje swojego projektu pod tytułem miłość – szczęście – rodzina. Czy było warto? Zapewne tak, skoro mówiąc o mężu używała w dalszym ciągu zwrotu - mężczyzna mojego życia i pisała o nim On używając wielkiej litery, jednak o tym, ze zdawała sobie dobrze sprawę ze swojej sytuacji świadczą następujące słowa -
[…] nie rozczulaj się nad sobą – odezwało się moje alter ego. […] Pamiętaj, że przywilejem jest występowanie u boku męża. Tak było zawsze. W czasach twojej matki i babki, a nawet prababki, kobieta ledwo trzymając się na nogach po urodzeniu dziewiątego dziecka, z czarującym uśmiechem szła na bal. – Ale nie pracowała zawodowo i miała cały sztab służby – utyskiwałam, lecz w głębi ducha rozpierała mnie duma, że udało mi się wejść w świat bohemy i mogę uczestniczyć w wielkich wydarzeniach artystycznych, wernisażach, salonach poezji, premierach i koncertach, że jestem żoną uznanego artysty. […]
A jednak okazało się, że ten wymarzony mąż potrzebował czegoś więcej niż żony, matki dzieciom i pani domu. Potrzebował inspiracji, natchnienia, nowej muzy, był wszak znanym artystą-malarzem – muza z która się ożenił straciła już dla niego urok nowości -
[…] W dniu, w którym stanęłam twarzą w twarz z bolesną prawdą, że utraciłam dotychczasowe atuty i zostałam ostatecznie zdetronizowana, poczułam się jak żona Henryka VIII przed egzekucją, nie wiedziałam tylko, jaki zastosuje wobec mnie rodzaj kary, odsunie od stołu i łoża, skaże na banicję, czy sam się wyprowadzi do tej młodszej, choć niekoniecznie piękniejszej kobiety. […]
A więc banał? Okazuje się, że jednak nie. Bohaterka powieści pragnie i potrafi wybaczyć, chociaż, jak sama przyznaje, mąż o wybaczenie nie prosi. – Nie ważne gdzie byłeś, skoro jesteś teraz tutaj ze mną – myśli, ale nie mówi tego głośno. Jednak zdobywa kolejne doświadczenie, może wydać się to dziwne, że dopiero teraz w czasie trwania trzeciego już związku małżeńskiego, bohaterka traci przynajmniej część swoich złudzeń –
[…] uświadomiłam sobie, jak wielka przepaść oddziela nasze młodzieńcze wyobrażenia o przyszłości, o miłości, o życiu we dwoje z ukochanym człowiekiem od rzeczywistości, która stopniowo odsłaniała kolejne prawdy o ludzkiej egzystencji utwierdzając nas coraz bardziej w przekonaniu, że nie wolno nikomu ufać bezgranicznie […]
Tak, „Niedorzeczna miłość" to nie tylko opis czasoprzestrzeni miłości, to również powieść psychologiczna. Co wynika z opisanych sytuacji uczuć? Czyżby to, że od wieków nic nie zmieniło się w kwestiach damsko -męskich? Że kobiety oczekują od swych wybrańców bezgranicznego oddania i są zdolne do skrajnych poświęceń, że potrafią się wyrzec kariery i własnej drogi intelektualnej, albo jak nasza bohaterka, kosztem własnego zdrowia próbują łączyć własny rozwój z pracą domową, pichcąc i klejąc te wszystkie przewspaniałe torty, pieczenie i pierożki? A ukochany, owszem będzie chętnie pałaszował podsuwane smakołyki i z całą przyjemnością odda się swoim pasjom w czasie kiedy partnerka wykonuje obowiązki jego i swoje, ale natchnienia i inspiracji , tak samo teraz, jak i przed wiekami poszuka poza domem. Ale nie chcę tu krytykować i potępiać wyłącznie mężczyzn. Przedstawicielki płci pięknej też mają swoje wady i winy. A sprawą istotną w tym konkretnym przypadku jest to, że bohaterka powieści z góry wiedziała, iż jej zaangażowanie w związek jest silniejsze niż zaangażowanie jej przyszłego męża. Napisała przecież wyraźnie, że –
[…] Spędziliśmy ze sobą wiele upojnych nocy, ale on wciąż trzymał mnie na dystans, na tak zwaną bezpieczną odległość i nigdy nie padło ani jedno słowo ani o miłości, ani o wspólnej przyszłości. Liczyły się jego potrzeby, moja potrzeba stabilizacji życiowej nie.[…]
A więc bohaterka świadomie podjęła ryzyko i weszła w niezbyt pewny dla siebie związek –
[…] zniewolona z jednej strony uczuciem a z drugiej pożądaniem, brnęłam w tę kipiel nie bacząc na to, że mnie pochłonie, zupełnie tak, jakby raptem pozbawiono mnie nie tylko zdolności przewidywania, ale również resztek zdrowego rozsądku. Liczył się tylko On […]
Wiele mówi tytuł powieści „Niedorzeczna miłość. Robert Sternberg, amerykański psycholog i psychometra, profesorem psychologii i kształcenia na Uniwersytecie Yale, wyróżnia siedem rodzajów miłości, a niedorzeczną miłość klasyfikuje jako zaangażowanie i namiętność, ale bez intymności. Zgodnie z jego teorią bohaterka powieści zdecydowała się świadomie na związek, w którym nie mogła liczyć na wzajemne zrozumienie, szacunek i wsparcie. Zgodziła się na to, co partner mógł i chciał jej zaoferować. A więc, czy było tu miejsce na ewentualne rozczarowanie?
Myślę, że tak, bo zawsze liczymy, że los da nam więcej. Ale dalsze rozważania psychologiczne nie mają już większego sensu. Opisana historia to fabuła powieści, a nie zapis autentycznych wydarzeń. Autorka zaznaczyła zresztą wyraźnie na ostatniej stronie powieści, że opisała historię, która nigdy się nie wydarzyła, a wszelkie podobieństwo do osób żyjących jest całkowicie przypadkowe.
Powieść Joanny Krupińskiej-Trzebiatowskiej ma, poza wyżej opisanymi, również walory związane z szeroko zarysowanym tłem społecznym i politycznym. Akcja rozgrywa się w Gdańsku na przestrzeni lat 1981 – 2006. Świetnie oddany jest też klimat obyczajowy środowiska prawniczego, a także artystycznego, z ich powiązaniami, koneksjami i koligacjami bohaterów.
Tę książkę warto przeczytać.
Joanna Krupińska-Trzebiatowska, Niedorzeczna miłość, Wydawnictwo i Drukarnia Kurii Prowincjonalnej Zakonu Pijarów, Kraków 2013.