Rafał nie lubi klaustrofobicznych sytuacji
dusi się w windzie kiedy zapomina zapałek albo dzwoni Magda i mówi
kup jeszcze jabłka
scena musi mieć Boga w innym kontekście żagiel nie napełni się wiatrem
jeśli kończysz taniec odprowadzasz spojrzeniem do stołu
tam rodzą się akapity
***(połamały się linie domów)
przypomnij sobie chleb z ulicy Kolejowej
z tej samej co kradliśmy włoskie orzechy tylko kilka numerów dalej
przejazd z rogatkami
przedtem nawet jesień była inna
trudniej pod butami umierały liście
mówią że przerośliśmy stoły a to przecież miejsce na którym matka stawiała talerze
wszystko było poukładane
dzieci książki i system
obrosły zmarszczkami zeszłoroczne święta
połamały się linie domów a cegły liter budują spóźnione pytania