Po bardzo uroczystej promocji, która odbyła się w Nysie, w październikowy, wczesny, jesienny wieczór wzięłam do rąk nowo wydany tomik poezji dwóch pań: Danuty Babicz-Lewandowskiej i Renaty Gajos-Mangold. Pierwsza młoda dziewczyna i jej wiersze - to poezja gorących poszukiwań. Druga kobieta dojrzała z poezją otuloną zadumą i jesienną melancholią.
Zaczynam „spacer" (zaproszona dedykacją) do wierszy Danuty Babicz –Lewandowskiej. Towarzyszyć powinien mi „zimny wiatr" i „ciepły deszcz" główni inspiratorzy życia wg Samuela Gajdośa, którego cytat służy za motto do tych wierszy.
Najpierw wchodzimy w sen- marzenie autorki o świecie idealnej szczęśliwości – krainie z utopijnego wzorca. Ale już następny wiersz wiedzie nas w rzeczywistość, w której żyje i pracuje nasza liryczna bohaterka. Dowiadujemy się, że choć ta rzeczywistość nie jest idealna, to oswojona i miła, bliska od dziecka, jednakowo swojska i droga. Zaraz też, autorka, pokaże nam swoje zwyczajne, codzienne szczęście, które nazywa po imieniu w wierszu „Poszukiwanie szczęścia". Powie nam także w bardzo interesujący sposób o recepcie na radość, zwracając przy tym uwagę na fakt, że radość ma „ krótki termin ważności" i jest „towarem rozchwytywanym".
Następnie zwierzy nam się ze swojej fascynacji poezją Leśmiana, wyzna, że jej rozterkom towarzyszy Anioł, który „trzyma jej serce w dłoni". W kilku wierszach podejmie rozmowę z Leśmianem.
Najciekawsze są wiersze o sprawach przeżytych autentycznie, jak np. ten, w którym znajdujemy ciekawe odkrycie:
[…]
„Nie wiedziałam, że miłość
Jest jednym z miliona ogrodów życia
[…]
Myślałam
Że gdy będziesz tylko mój
Świat wypełni się po brzegi/
I nie poproszę o nic więcej"
(„Myśli złapane w biegu")
Interesujące jest (w „Zwykłej miłości") porównanie miłości bohaterek literackich z różnych epok i przyznanie zwycięstwa miłości zwyczajnej. Wzruszające i bogate twórczo są wiersze „O miłości, co przed nami", „Oda do obrączki", „Zapłacę ci wierszem".
Znajdziemy też wiersze, które świadczą o zainteresowaniu sprawami bieżącymi w naszym kraju i obserwacji zachowań w społeczności ludzkiej.
Spacer kończymy na nocie biograficznej Danuty Babicz-Lewandowskiej, z której dowiadujemy się, że jest z wykształcenia polonistką, że jej wiedza pogłębiona została o zakres filologii słowiańskiej oraz innymi studiami podyplomowymi jak np. historia i bibliotekoznawstwo. Pracuje w szkole jako nauczyciel języka polskiego. Ma już za sobą debiut książkowy zbioru wierszy, publikuje swoje utwory w almanachach.
Do tego można dodać, że jest kobietą o urokliwej skromności i takcie. Wie, że wiele jest przed nią i przyjmuje to z rzadko spotykaną powściągliwością, pokorą i mądrością, której nie spotykamy zbyt często wśród młodych twórców.
Renata Gajos-Mangold swoją część zatytułowała: „Odtąd dotąd i…"
Platon otwiera zbiór tych wierszy. A więc myśl wzniosła, piękno i dobro – jako sens życia.
„Niepewność" jest pierwszym wierszem, który niesie filozoficzną zadumę na powitanie; jednak należy pielęgnować w sobie nadzieję, o czym mówi następny wiersz, mimo, że jesień budzi melancholię, a jesienna droga i przemijanie przepełnia autorkę smutkiem. Rodzi też pragnienie uznania i skłania do retrospekcji. Gdyby tak można było powtórzyć życie, aby uzupełnić je o to czego nie zdążyliśmy dokonać zagubieni w „matni" zdarzeń. Samotność, wspomnienia i retrospekcja towarzyszą „ja" lirycznemu autorki.
Wiersz „Ku zgodzie’ nawiązuje do napiętej sytuacji politycznej w Polsce. Poetka szuka pomocy u Boga i w odwołaniu do nauk Jana Pawła II („Lękam się i proszę"). Wzywa do „prostowania siebie", szacunku dla podstawowych wartości i rachunku sumienia.
Autorka potrafi również doceniać uroki życia i głosić jego pochwałę. Wiersz „Złoty walc" napisany zgrabnie, z muzyczną nutą, porywa jak walc Straussa. „Proste słowa" głoszą
nadzieję i radość życia.
[…]
W złotym fraku mistrz Johann złotymi skrzypcami
Rytmem walca turystów żegna na dobranoc
Ni tchu złapać, ni przestać, muzyka porywa,
A powietrze wiruje z dźwiękiem skrzypiec biegnie,
Złoty smyczek tnie struny… walca, walca złotego.
[…]
(„Złoty walc")
Odważnie brzmią strofy poświęcone Eichendorffowi i idea przekazana w tym wierszu warta jest podkreślenia. Interesująca jest również paralela z wierszem Szymborskiej „Kot w pustym mieszkaniu", gdy autorka konstruuje koncept wyposażony w ironiczny żart. „Przy zaduszkówce" zaś, przywołanie cytatów aż pięciu znanych poetów, dobrze zapisuje się w poszukiwaniach poetyckich poetki. „Nasza łąka", oczywiście, przywodzi Leśmiana.
Dla Renaty Gajos-Mangold poezja jest szansą na nowe doświadczenie, które czasem „postarza o zmarszczkę," o smutek, ale to właśnie w słowie spełnia się szczęście poety.
I tak pani inżynier odnalazła sens swego istnienia. Bowiem Renata Gajos–Mangold jest inżynierem budownictwa lądowego. Obecnie już na emeryturze . Związana od lat z Robotniczym Stowarzyszeniem Twórców Kultury, współtworzy Nyską Grupę Literacką i jej przewodniczy, nieprzerwanie, od początku. Wiersze drukuje w licznych almanachach i antologiach. Jest animatorem kultury odznaczonym m.in. odznaką honorową „Zasłużony dla Kultury Polskiej".
Ten oryginalnie pomyślany i estetycznie wydany zbiór wierszy dwóch poetek został przygotowany w Oficynie Konfraterni Poetów w Krakowie. Redaktor tomiku, którym jest Jacek Lubart-Krzysica, jako poeta i doświadczony edytor nieprzypadkowo zestawił w jednym woluminie te dwie autorki. Bystry czytelnik bez trudu znajdzie w tych dwóch różnych poetykach ( „Odtąd dotąd…i", „I tu i tam…") wiele wspólnego.
Za piękny projekt okładki należy się uznanie Wojtkowi Kowalczykowi. Druk: Wydawnictwo i Drukarnia Towarzystwa Słowaków w Polsce, Kraków 2013.