Poetce– Adrianie Szymańskiej
Więc to jest ten balkon
Ten wiersz bez dachu
Ta wydęta warga ściany
To rozdarcie w przestrzeń
Tu jeszcze ptaki strzępią
Z wiatru szyte żagle
Przez twarz zdmuchując plamkę –
Cień akwarelowy
Ostatnie śniegi liżą darń wymokłą
Wyklutą z ziemi
Jak marcowe jagnię
Więc to jest ten dzień
Ten wiersz – ta noc nad słów
Urwiskiem
Te cztery łapy które pełzną skosem
Aby mnie osaczyć
Teraz już wiem
Kogo świat zadrasnął mocniej....