Kiedy patrzę na fotografię szczęśliwego ojca trzymającego z czułością drobną rączkę, może co najwyżej trzyletniej córeczki, Basi, z której to fotografii uczynił ,Karol Irzykowski, zarazem kartę pocztową adresowaną – w poczuciu ojcowskiej radości - do starszego o prawie dwa lata brata, Alfreda (14.08.1871-8.09.1922) i jego żony, Heleny (1878-1965), mieszkających wówczas w Brzesku, dostrzegam serdeczne relacje rodzinne.
W karcie pocztowej, datowanej 12 maja 1913 roku (chociaż z datownika austriackiej cesarsko-królewskiej poczty trudno rok jednoznacznie odcyfrować), czytam: ”Kochani! Kiedy się wybieracie na pewne do Krakowa? Bo zdaje się, że ja będę musiał pojawić się nagle w Brzeżanach. Mam wielką ochotę zobaczyć u was sad kwitnący. Całujemy Was. Karol i, Maria”. Z boku kartki pod znaczkiem dopisek: Karol Irzykowski z Basią.
Karol Irzykowski urodził się 23 stycznia 1973 r. w miejscowości Błaszkowa (obecna nazwa Błażkowa) we współczesnym województwie podkarpackim, w powiecie jasielskim, w gminie Brzyska, gdzie rodzice Julia i Czesław Irzykowscy, posiadali dworek „Jesiony”. Rodzina Irzykowskich ma odlegle korzenie sięgające kresów południowo-wschodnich o zabarwieniu sienkiewiczowskiego „Ogniem i Mieczem”, oznakowana herbem Ostoja. Losy Julii z Ławrowskich, herbu Sas (1850-1923), jej męża, Czesława (1849-1908), ich dwóch synów i dwóch córek (Heleny i Ireny) ,były zmienne w czasie i miejscu, na ogół trudne i dramatyczne. Dworek „Jesiony” i przypadające 100 morgów tzw. ornego i 140 morgów lasu, odziedziczone po ojcu Czesława Irzykowskiego, zostało sprzedane w roku 1881 i przeniesione następnie, przez nabywcę, na rzecz zakonu sióstr Felicjanek (z listu księdza W. Gwoździckiego, z 29.04.1967r., proboszcza ówczesnego kościoła parafialnego w Brzyskach, do Zofii Irzykowskiej, drugiej córki, Karola Irzykowskiego). Rodzina niejako rozpadła się nieformalnie, bowiem Julia Irzykowska przeniosła się z córkami do rodziców, Jana i Antoniny Ławrowskich do Lwowa ,natomiast Czesław Irzykowski, z synami przeniósł się do swojej matki, Ludwiny Irzykowskiej w Brzeżanach. Dwór „Jesiony” został rozebrany i fizycznie zlikwidowany po roku 1945,pozostała jedynie romantyczna alejka wiodąca kiedyś do niego a teraz do tartaku (fotografię alejki zamieszcza Wikipedia w tekście o KI). Brzeżany w tarnopolskim nad rzeką Złotą lipą słynęły z piękna krajobrazu co ukazał J. Słowacki w poemacie „Jan Bielecki”: „Pan Brzeżan w cudnej mieszkał okolicy”; tam właśnie spędzili lata nauki gimnazjalnej bracia Alfred i Karol Irzykowscy. Tam się wykuwały pierwsze zainteresowania i pasje życiowe i zawodowe, Karol od zarania fascynował się literaturą, poezją a Alfred przyrodą, naturą, fauną. We Lwowie, córka Helena, wykazuje uzdolnienia śpiewacze, stąd potrzeba opłacania lekcji, o Irenie nie wiadomo nic (ponoś w czasie okupacji, wiem z relacji rodzinnych, widziano ja na dworcu kolejowym w Krakowie, po czym wszelkich słuch o niej zaginął. Przepadła bez wieści). Helena (Hala), niestety, zmarła przedwcześnie. Alfred Irzykowski (lekarz weterynarii) był moim dziadkiem, ojcem mojej matki ,Janiny Ludwiki (1905-1992) a mężem Heleny z Maciągowskich z Krakowa (1877-1965 ), z którą miał pięcioro dzieci {Janina, Marian (1907-1987), Józef (1911-1940 Montbard we Francji), Zbigniewa (1916-2006 we Francji), oraz córkę, Stefanię (Stenię; 1922-1936 )}. Alfred Irzykowski, zmarł w wieku zaledwie 51 lat (w Żydaczowie), pozostawiając żonę z pięciorgiem dzieci .Dramat. Z pomocą przychodzi, przede wszystkim, rodzona siostra ,Maria z mężem, Michałem Matuszewskim, też lekarzem weterynarii z nieodległego Stryja, dokąd to przenosi się wdowa po Alfredzie Irzykowskim. Karol, ożeniony w 1910 roku z Marią Antoniną z Gnoińskich (1881-1938), ma na utrzymaniu (po śmierci pierworodnej Basi w wieku sześciu lat), dwie córki, Zofię (1915-2003) i Annę (1921-1995), żonę i siebie samego.
Stara się pomóc rodzinie brata w miarę swoich skromnych materialnych możliwości. Najstarsza córka Alfreda pracuje na poczcie w Stryju już od 17 roku życia, w roku 1931 wychodzi za mąż za Józefa Zdebskiego, którego siostra, również Janina (mgr biologii Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie), pracuje w Czarnożyłach pod Bydgoszczą, tam działa w tajnym nauczaniu okupacyjnym, a po zakończeniu wojny ,pracuje liceach ogólnokształcących w Bydgoszczy, ucząc biologii w oparciu o wzorowo zorganizowaną pracownię biologiczną. Drugi syn Alfreda Irzykowskiego, Józef. kształci się na koszt Wojska Polskiego w Wyższej Szkole Podchorążych w Warszawie, którą kończy z wyróżnieniem jako inżynier saper ze stopniem porucznika. Starszy syn, Marian, uczy się w Krakowie w Szkole Technicznej w Krakowie, gdzie korzysta z pomocy „Stryjka Karola” .Najmłodszy syn ,Zbigniew podejmuje studia weterynaryjne we Lwowie, które przerywa wybuch wojny. Józef i Zbigniew Irzykowscy wyruszają na front w 1939 r., by po klęsce wrześniowej walczyć we Francji; porucznik Józef Irzykowski poległ w walkach X Brygady Kawalerii Pancernej generała St. Maczka w Szampanii we Francji 16 czerwca 1940 roku w wieku 28 lat. Zbigniew, dokończył studiów weterynaryjnych we Francji, w której pozostał do końca swego życia. Najmłodsza córka Alfreda, Stefania (Stenia), zmarła we Lwowie w 1936 r. w wieku 14 lat na nieuleczalną, w tym czasie, chorobę krwi.
W Brzeżanach Karol Irzykowski rozpoczął naukę szkolną (wraz z bratem) w tamtejszym gimnazjum, ale ukończył wraz maturą we Lwowie w 1889 roku, zapewne ze wsparciem materialnym i nie tylko materialnym matki, która nie podzielała zainteresowań literackich syna, podobnie, z resztą, jak i jego ojciec. W okresie brzeżańskim fascynuje się bardzo Szekspirem, bywa na przedstawieniach teatralnych we Lwowie, pisząc po tym w swoim Dzienniku: „Hamlet nie wywołał nigdy narzekania, że jest za ciemnym. Jest takim jak życie.” (Karol Irzykowski: Notatki z życia, obserwacje i motywy.” Czytelnik.1964, s. 34). Życie społeczne i jego ówczesne realia powodują obszerne ,bardzo dogłębne zainteresowanie Irzykowskiego niemiecką literaturą i myślą filozoficzną (filozofią); Schiller, poezja i myśl filozoficzna Goethego, Heinego, Schopenhauera, Fichta i innych. Wykazuje spore zdolności lingwistyczne, z łatwością opanowuje obowiązujący administracyjnie język niemiecki. Analizuje Dziady Mickiewicza, próby poetyckie Konopnickiej, tragizm Słowackiego. Uwalnia głębię swojej duchowości, swoje wewnętrzne przeżycia, poczucie pewnego osamotnienia, o którym pisze w wierszu z wczesnego okresu młodości (w roku 1891 ma 18 lat) pt. ”Jestem samotny...”:
Jestem samotny, sam w sobie zamknięty
I z drugim nigdy współistnieć nie mogę,
Bom jest jednostką od innych odciętą,
Do swego celu moją zdążam drogą.
Za innych nigdy nie myślę, nie działam,
Bo gdym jest innym, nie jestem już sobą-
I obok siebie widzę inne twarze,
Jak ten co wdziawszy na się maskę grobu,
Ujrzy przed sobą prawdziwe szkielety.
Więc jestem sobą, o innych nie marzę;
filantrop jest widmem, utworem poety,
Co chce sobie powiedzieć, że kocha,
drugich kochaniem siebie kochać szuka,
I jeszcze złoto rzuca dla Molocha:
Świat, dzban bezdenny, pochłonie ofiarę,
Kapłanom zostanie wdzięczności nauka.
(Dziennik: s. 42).
„Tyle dla mnie korzystnego w dzienniku - pod datą 21 czerwca 1891, pisze - że on może jest jedynym krokiem do pisania czegoś nareszcie, zaczyna owe stosy z niechęcią zapisywanego papieru, za które muszę względy Muzy kupić, która, jak widzę, daje się prosić./.../ Nie chciałbym, aby moje pierwsze dzieło wywarło wielki efekt. Zachwiałoby to moją wiarą w ludzi, a co najwięcej – w sztukę, gdybym widział, że cel się tak łatwo osiąga.” (tamże, s. 36). Oto istota postawy Irzykowskiego w odniesieniu do twórczości poetyckiej, powieściopisarskiej i innych form literackich- nic co dobre, co wartościowe nie przychodzi ot tak sobie, bez pomysłu i ciężkiej pracy. Nie szuka łatwego splendoru. I takie właśnie było Jego cale życie, jego praca twórcza, pełna poszukiwań, nowatorskich rozwiązań, głębokich przemyśleń filozoficznych, psychologicznych analiz, mądrych polemik.
Z powodu braku środków materialnych nie mógł dokończyć studiów germanistycznych na wydziale filozoficznym na Uniwersytecie im. Cesarza Franciszka Józefa I we Lwowie, uzyskując jednakże absolutorium. W roku 1896 uzyskuje oczekiwaną suplementurę (asystenturę) nauczycielską w gimnazjum w Brzeżanach o czym pisze 23 stycznia 1893: ”Dziś mam 21 lat .Dostałem posadę przy gimnazjum Franciszka Józefa. Muszę ją przyjąć. Postaram się jednak o pieniądze, aby pojechać do Neumanna (do Pragi). Wtedy będzie wszystko dobrze.” (t.s. 131). Wada wymowy, zacinanie się wymagają leczenia, utrudnia pracę dydaktyczną i nie daje spodziewanej satysfakcji. Pozostawia nauczycielską posadę na rzecz pracy dziennikarskiej we Lwowie w redakcjach „Przeglądu” i „Słowa”, dorywczo w innych jeszcze periodykach. Jest sprawozdawcą sądowym. W tym wszystkim znalazł swą pierwszą, młodzieńczą miłość – Zosię: ”Przed półtora rokiem byłem po raz pierwszy z bratem u wuja na wakacjach – a było to w innym miejscu niż dziś, bo wuj dopiero potem został przeniesiony. Byliśmy tam może miesiąc (najprawdopodobniej chodzi o miejscowość Czortków-ZZ). Zosia podobała mi się rozmawiałem z nią nie raz, ale a nim myślał się w niej kochać./.../”Pomimo to jednak ostatnich dni byłem - nie chcę powiedzieć „rozkochany”, ale tak, jakbym jej oddawał władzę nade mną, uległy i łagodny .” (Dzienniki, s. 82). I dalej: ”Gdym po raz pierwszy podawał jej rękę, nie śmiałem spojrzeć jej w oczy, przy czym mi serce zabiło silnie- tego ostatniego się nie spodziewałem. Pod datą 13 czerwca 1893 pisze ze wzruszeniem: ”W wierszu (do zegarka) wymieniłem tylko cień i zegarek, a przemilczałem o dzienniku; ale on się za to nie obrazi. Ale cię przeproszę za to ,mój dzienniczku, pocałuję cię w białe liczko lub, aby to jeszcze ładniej wyglądało, wpiszę ci na licu, wykaligrafuję imię Zosia i pocałuję cię w to miejsce, ale aż atrament wyschnie.” (s. 97). Uczucie, widać, było silne, znaczące i, być może dlatego, drugiej z trzech córek, nadał to pamiętne dla niego imię. Wiersza tegoż nie udało mi się odnaleźć. Nie da się nie zauważyć w niezwykle poważnym stosunku do życia, pracy i twórczości Irzykowskiego, w Jego martyrologii osobistej i rodzinnej, sympatycznego poczucia humoru...Ot chociażby w uwagach o ukochanej, tajemniczej, Zosi, do której osoby często w dzienniku powraca (kiedyś, po latach ujrzał ją we Lwowie). We wspominkach z rodzinnego domu w Brzeżanach z ważnym dla niego bratem, Fredkiem, pisze: ”Niedawno nie myślałem jeszcze nigdy o deklamacji; przeszkadzało mi w tym jąkanie – i o nim muszę kilka słów napisać, o moich spostrzeżeniach co do niego – odkąd że ta chętka mała przyszła? Od czasów Hebbla. Chciałem koniecznie zapoznać brata z jego wierszami, a że wiedziałem o apatii jego do wierszy, zupełnie usprawiedliwionej, starałem mu się je odczytywać - on sam nie chciał nigdy czytać, tylko nie raz prosił mnie przed pójściem na spoczynek, abym mu czytał - odczytywałem jak mogłem najplastyczniej, bom sam czuł tę niezrównaną plastykę i atmosferę, każdą myśl oddać ruchami, gestami i tonem, kto by widział moje ruchy wtedy, myślałby, że ma wariata przed sobą.” (rok 1893, s. 99). Plastyka ruchu, gestu, mimiki, magia słowa mówionego, czytanego, zapisanego – oto przyszły krytyk teatralny, genialny prekursor krytyki filmowej nie tylko w Polsce.
W latach 1895 -1907 dużo pracuje i pisze we Lwowie (mieszka u matki, na stancji ); napisał nowelę „Sny Marii Dunin”, dramat „Zwycięstwo” (opublikowany w tomie „Wiersze i dramaty” w 1907), kolejny dramat „Na pełnym morzu”, Nowele (1906), sztukę komediową „Dobrodziej złodziei” (współautorstwo z H. Mohortem-Feigenbaumem), wystawioną we Lwowie w 1906 r., oraz pierwszą, jedyną i niezwykłą pod wieloma względami powieść „Pałuba” (1903), której drugie wydanie miało miejsce po wojnie, w Warszawie w 1948 r. J. Wilhelmi: „Odkrywcza w metodzie pisarskiej powieść ta była zjawiskiem nowatorskim nie tylko w polskiej, ale w całej ówczesnej literaturze. Jednocześnie była ona przezwyciężeniem panującego w literaturze stylu prozy młodopolskiej. Prekursorskie znaczenie Pałuby jako poprzedniczki zachodniej powieści psychoanalitycznej zostało ocenione dopiero w okresie dwudziestolecia.” (w: K. Irzykowski - ”Spod ciemnej gwiazdy. ”Wybór Nowel, PIW, 1958). - „Centralne miejsce w kreacji „Pałuby” zajmuje tak zwany „pierwiastek konstrukcyjny”, który można by określić jako skłonność człowieka do wtłaczania rzeczywistości w sztywne schematy (słowa, szablony, pojęcia), czy też mówiąc słowami Irzykowskiego: Człowiek odczuwa potrzebę „budowania wieżyczek nonsensu”( D.de Bruyn: ”The lie Always Rises to the Surface like Oil”. Toward a metafictional reading of Karol Irzykowski's Pałuba and Bruno Schulz's fiction.” 2009). Irzykowski posiadł solidna wiedzę psychologiczną, na bazie której opiera swoją twórczość, analizuje i rozważa otaczającą rzeczywistość społeczną, kulturową, pedagogiczną itd. Pod tym względem, w jakiejś mierze, wyprzedził samego Z. Freuda (Z. Zdebski: „Peregrynacje psychologiczno-pedagogiczne” Karola Irzykowskiego. Ruch Pedagogiczny., 3-4, 2010). Warto zaznaczyć, że na bazie „Pałuby” w roku 1984, reżyser Marek Nowicki zrealizował film pt. „Widziadło” ,do którego napisał scenariusz wespół z J. Abramowem-Newerly, w roli głównej, to jest Strumińskiego, wystąpił aktor, Roman Wilhelmi.
W latach 1908 – 1918, Irzykowski mieszka w Krakowie i pracuje w Cesarsko-Królewskim Biurze Korespondencyjnym, zakłada rodzinę (w 1915 urodziła się druga córka, Zofia); wydaje tom rozpraw, studiów i recenzji „Czyn i słowo. Głosy sceptyka.”, pod pseudonimem Jerzy Kawski publikuje „W przestrzeniach czasu.”, ukazują się Dzienniki Fryderyka Hebbla w wyborze i przekładzie Irzykowskiego. W maju 1917 publikuje Sonety gorlickie, będące poetyckim nawiązaniem do heroicznych walk I Wojny Światowej w okolicach, między innymi, cmentarza w Gorlicach (1914/1915). Wciąż rozpacza po utracie Basi ,notując: ”Nareszcie skończyłem „Osobliwego zbawcę”. To moja pierwsza danina pamięci Basi, ale nie ostatnia. Pisałem wśród wielu łez i jeżeli jest w tym co dobrego, to chyba jej pomocy zawdzięczam.” (17.03.1918 r., t.s. 214).
W styczniu 1919 roku, Karol Irzykowski przenosi się do Warszawy, początkowo bez rodziny, zatrudniając się na etacie kierownika biura Sejmu i Senatu RP.W lutym 1920 zostaje zaproszony do udziału w grupie literackiej „Skamander”. 21 sierpnia 1921 roku urodziła się państwu Irzykowskim w Krakowie, trzecia córka, Anna. Irzykowski przez około cztery lata mieszka sam w Warszawie, nie ma odpowiedniego mieszkania dla czteroosobowej już rodziny; dojeżdża do Krakowa, bardzo dużo pracuje zawodowo dla celów - rzecz oczywista – zarobkowych, na utrzymanie rodziny, ponadto - i to przede wszystkim – pracuje twórczo. W roku 1922 wydaje zbiór nowel pod tytułem „Spod ciemnej gwiazdy.” Jesienią 1924 roku Irzykowski sprowadza rodzinę do Warszawy (niemal po pięciu latach), otrzymał bowiem samodzielne mieszkanie.
Szczególnym momentem staje się dla Irzykowskiego wydanie przez Krakowską Spółkę Wydawniczą w roku 1924 książki pod tytułem „Dziesiąta Muza. Zagadnienia estetyczne kina”, w której wykłada podstawy teoretyczne sztuki filmowej. Książka powstała na zamówienie Departamentu Kultury i Sztuki w roku 1921. Rozprawa ma charakter pionierski, zawiera 229 stron, siedem części i 25 rozdziałów: Przygotowanie terenu (I), Ku treści (II),Ku formie (III), Wyniki i krytyka (IV), Główna próba teorii (V), Inne możliwości kina (VI), Horyzonty (VII). W przedmowie autor pisze: „Sprawiło mi przyjemność rozmyślać nad kinem jako dziedziną przez myślicieli nietkniętą. To, o mogłem niekiedy przeczytać w czasopismach fachowych, było przeważnie reklamą albo dyletanctwem estetycznym. Powoli i całkiem niewymuszenie z moich rozmyślań ułożyła się pewna teoria, którą tu właśnie wykładam. Streszcza się ona w kilku słowach:
KINO JEST WIDZIALNOSCIĄ OBCOWANIA CZŁOWIEKA Z MATERIĄ.
Muszę oświadczyć – pisze Irzykowski – że dzieło moje nie ma poprzedników, że występuje z ideą zupełnie nową i gotowe jest ubiegać się o palmę pierwszeństwa ze wszystkimi innymi próbami zgłębienia problemów kina, gdziekolwiek one powstają, w Los Angeles, w Londynie, czy w Paryżu. To oświadczenie czynię po rozwadze i naradzie z przyjaciółmi. Nie jest ono zarozumiałością, bo to należy do mego życia prywatnego, lecz taktyką.” W XXV rozdziale omawia bardzo szerokie i zasadnicze spectrum związków i różnic tytułując go: kino a teatr i słowo. Po czas nam współczesny, opracowanie zagadnień kina przez Irzykowskiego jest pewnego rodzaju kanonem, stanowiącym istotę, kręgosłup zasad i reguł etycznych w działalności filmowej, a więc scenarzystów (literatów kina), reżyserów, operatorów, wreszcie, aktorów filmowych. W latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, powstało z inicjatywy młodych absolwentów łódzkiej, słynnej szkoły filmowej, skupionej w Kole Młodych przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich pod przewodnictwem Janusza Kijowskiego, Studio Filmowe imienia Karola Irzykowskiego. Formalnie studio zarejestrowano 1 lipca 1981 r. Rade studia tworzyli, M. Falkowski, J. Mogilnicki, M. Tarkowski, R. Gliński, W. Dziki. W ramach studia działał od 1986 roku Zespół Twórców Filmowych „Dom”, składający się w większości z absolwentów katowickiej szkoły filmowej (Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego), którym kierował Janusz Zaorski. Światło dzienne ujrzało tu wiele obrazów filmowych jak na przykład: „Nadzór”, W. Saniewskiego”, ”Ostatni dzwonek ”Magdaleny Łazarkiewicz, „Pogrzeb kartofla” J.J. Kolskiego, „Kornblumenblau” L. Wosiewicza itd. (podaję według: filmpolski.pl). W 1929 ukazuje się znacząca w dorobku literackim Irzykowskiego książka „Walka o treść .Studia z literackiej teorii poznania”, w której szczególne miejsce zajmuje rozprawa „Treść i forma”, będąca polemiką z „Czystą formą” autorstwa Stanisława Ignacego Witkiewicza. W 1933 roku wychodzi „Beniaminek. Rzecz o Boyu-Żeleńskim”, rodzaj pamfletu literackiego. W październiku tegoż roku 1933 powstała Polska Akademia Literatury, w skład której weszli obaj poróżnieni ze sobą wybitni twórcy – Karol Irzykowski i Tadeusz Boy-Żeleński (1874-1941). W następnym roku kalendarzowym, 1934 ,ukazuje się kolejne ważna książka Irzykowskiego „Słoń wśród porcelany. Studia nad nowszą myślą literacką w Polsce”, o której z entuzjazmem wypowiada się J. Wilhelmi (tamże, s. 215): „pełna świetnych polemik i dygresji, napisana jędrnym ,obrazowym stylem, z ogromnym ładunkiem pasji polemicznej i emocjonalnego zaangażowania. Ośmiesza w niej autor, m.in., bezprogramowość współczesnych kierunków artystycznych, naśladownictwo zagranicy (Plagiatowy charakter przełomów literackich w Polsce), zwalcza niezrozumialstwo i nieczytelność współczesnej poezji ,nadużywania, nadużywanie pojęcia talentu przez krytykę (Talent jako fetysz), polemizuje z socjalistycznym nurtem w literaturze, zarzucając mu przesadne socjalizowanie (Piła marksistyczna ). ”W styczniu 1938 zmarła żona Irzykowskiego ,pozostawiając go samego z dwoma córkami, z których młodsza nie ma jeszcze osiemnastu lat; dom prowadzi starsza córka, Zofia, będąca po studiach ekonomicznych, pracująca na posadzie bankowej. Pod koniec trudnego dlań roku 1938, przed tragicznym wrześniem 1939, ukazuje się „Lżejszy kaliber. Szkice.-Próby dna. -Aforyzmy.” Aforyzmy wzbudzają zainteresowanie, na przykład: „Największą zbrodnią jest psuć komu chęć poprawy przez złośliwe podniecanie go do uporu w błędzie. Zwłaszcza kiedy brak uporu uchodziłby za przyznanie się.”, „Jak zabić osę, która usiadła na kryształowej lampie. ,”Socjologia: gdy tramwaj się wstrząsa, wtedy nawet konduktor się chwieje.”, ”Jubileusz – rodzaj zemsty tych, co muszą kogoś uznać.” (Karol Irzykowski: Pisma, pod redakcją Andrzeja Lama. Słoń wśród porcelany. Lżejszy kaliber. WL Kraków, 1976 ).
Początek II Wojny Światowej jest dla Irzykowskiego dramatyczny, bowiem już 25 września 1939, bomba zapalająca trafia w dom, spalając go doszczętnie wraz z całym dobytkiem oraz, dokumentacją literacką i biblioteką . ”Jakoś sam się mniej boję, gdy inni się boją i gdy mam się kim opiekować. Dlatego Hania(druga córka)powinna iść gdzieś pomagać sanitarnie, przynajmniej umrze na uczciwym posterunku./.../ Zosia umrze ze mną razem, ona ma wiele ze mnie. Boję się tylko, żebym przedtem nie umarł na serce i nie narobił jej kłopotu i smutku, że musi umierać sama (s. 325). Pod datą 20.X.1939 w Dziennikach notuje: ”Spisuję książki, które się spaliły – nagrobkowe przedsięwzięcie./.../ Niepowetowana jest strata notatek i studiów.” (s. 372). Jest rozgoryczony chaosem jaki spowodował wybuch wojny w Polsce, małością wielu osób w obliczu tragedii narodowej. Przepadło w pożarze fundamentalne opracowanie Irzykowskiego pod tytułem „Mosty” oraz notatki do książki pod tytułem „Literatura ostatniego XX-lecia”. Pomimo poważnej choroby serca, pracował zarobkowo ucząc stenografii (1941), prowadził tajne wykłady z zakresu teorii badan literackich (1944). „Brak mydła, brak światła, brak węgla, brak wody, a przede wszystkim brak Polski. Budzę się rano i czuję ,jak po snach, gdzie wolny jestem, skurcza mi się rzeczywistość” (22.I.1940 r., s. 410). Na początku roku 1943 pod datą 23 stycznia konstatuje swoje bliskie już siedemdziesiąte urodziny ,analizuje plany pisarskie, a mianowicie: „Teraz mam na warsztacie: „Wyspę” - książka o klerkostwie, /.../ jest już zaczęta jako tako; „Matka duchów”, dramat, ale, niestety, raczej poemat dramatyczny; „Exhibica” - satyra w formie powieści; „Marta”- komedia, ma to być rzecz bardzo delikatna, dramatyczna ilustracja klerkostwa /.../.” „/.../ Dalej mnóstwo prac literackich, wymuszanych na mnie przez moje stanowisko jako krytyka i publicysty: Historia literatury polskiej lat 21, Wycieczki w lirykę (zbiór artykułów z „Pionu”), O dramacie (zbiór odczytów), Pamiętniki o Akademii Literatury według moich zapisków stenograficznych.” Notatki swoje kończy, Karol Irzykowski, pod datą 7 sierpnia 1944 roku: „Dziś to już śmierć zajrzała ludziom w oczy, a przynajmniej pożar.” Nocą z 9 na 10 sierpnia ,Irzykowski, usiłuje przedostać się do śródmieścia Warszawy, do córki Zofii, kiedy zostaje postrzelony w lewe podudzie, kość prawie zmiażdżona. Zostaje przeniesiony (przez żołnierzy niemieckich) do szpitala na Okęciu.10 sierpnia ,szpital na Okęciu, zostaje ewakuowany a Irzykowski, dzięki pomocy Jarosława Iwaszkiewicza i Henryka Szletyńskiego, zostaje przewieziony do „Domu Zdrowia” w Leśnej Podkowie. Stamtąd po kilku dniach do szpitala w Milanówku, mieszczącego się w willi „Perełka” (tu opiekowała się nim m.in. Wanda Gojawiczyńska-Nadzinowa). Następnie odtransportowano bardzo już chorego Irzykowskiego do szpitala zakaźnego w centrum miasta na ulicy Kaprys 2/4. Odnalazła go tu młodsza córka Anna zawiadomiona o chorobie ojca przez Halinę Marię Dąbrowską. Dzięki pomocy Pawła Hulki-Laskowskiego mieszkającego w Żyrardowie załatwiono przeniesienie Irzykowskiego do tamtejszego szpitala. (relacjonuję ściśle podług książki Barbary Winklowej: Klerk Heroiczny. Wspomnienia o Karolu Irzykowskim. Wydawnictwo Literackie Kraków. 1976). Tegoż dnia, to jest 10 sierpnia 1944 rok, Karol Irzykowski, zmarł w szpitalu żyrardowskim. Został pochowany na tamtejszym cmentarzu 6 listopada 1944 r. Córki pisarza, Zofia i Anna, po wojnie zamieszkały razem w Gdańsku - Wrzeszczu przy ulicy T. Kościuszki 9 d /6 w małym, skromnym mieszkaniu, w którym pozostały do końca swoich dni. Obie córki pisarza, zwłaszcza Zofia Irzykowska, bardzo dbały o pamięć o ojcu, o ojcu jako pisarzu, o Jego dorobku pisarskim, o to, by nie popadł w zapomnienie. Tak się złożyło, że nieopodal niemalże ich miejsca zamieszkania w Gdańsku-Wrzeszczu spędził swoje dziecięce i szkolne lata, wybitny pisarz niemiecki ,Ginter Grass. Odwiedziłem we Wrzeszczu, obie kuzynki mojej matki, moje krewne (ciotki). Obie panie odwiedziły nas w Katowicach, podobnie jak i pani doktor B. Winklowa, zbierając materiały do opracowań o Karolu Irzykowskim. Staraniem Zofii Irzykowskiej, szczątki jej ojca, za porozumieniem z administracją Miasta Krakowa, Zarządem Oddziału krakowskiego Związku Literatów Polskich, Zarządem Cmentarza Rakowickiego, zostały przeniesione do grobu rodzinnego w Krakowie (1981 r.). Grób rodzinny Irzykowskich znajduje się z dala od centrum, od Alei Zasłużonych dla dziedzictwa kulturowego Krakowa, dla Rzeczpospolitej Polskiej, stąd obawa o pamięć o tym miejscu. W Sopocie żyje jedyny syn Zofii Irzykowskiej, wnuk pisarza, Leszek Olszewski oraz dwaj prawnukowie, Paweł i Piotr. Leszek Olszewski odwiedził moją matkę i mego młodszego brata (Jerzego) w Katowicach, około 1978 roku.
Warto mi wspomnieć, na koniec, o ogromnej namiętności do gry szachowej, Irzykowskiego, na temat której to powstała ciekawa książka autorstwa Mirosławy Litmanowicz i Tomasza Lissowskiego: „Karol Irzykowski. Pióro i szachy.” (Wydawnictwo Szachowe „Penelopa”. Warszawa, 2001), w którym czytam: „Trudno znaleźć wśród ludzi pióra kogoś, kto skuteczniej od Irzykowskiego mógłby zmierzyć się z arcytrudnym zadaniem połączenia utworu scenicznego z materią szachową. W latach 1904-1914 był przecież jednym z silniejszych graczy na ziemiach polskich, notując korzystne wyniki z tak znakomitymi mistrzami jak Aleksander Flamberg czy Józef Dominik.” Stefan Kisielewski w Abecadle tak wspomina pisarza: ”Karol Irzykowski – mój mistrz, wręcz od dzieciństwa. Był to wielki krytyk, wielki dziwak, wielki oryginał. Dziwne rzeczy pisujący. Jako krytyk był bardzo osobliwy, bo lubił pisać o złych książkach, a nie lubił o dobrych. To samo w teatrze. Napisał „Pałubę”, która była prekursorską książką - gdyby dotarła na Zachód ...Ale nikt o tym nie wiedział. Fantastyczna postać, bardzo ciekawa.” (Abecadło Kisiela. Oficyna Wydawnicza. Warszawa,1990). W przedmowie do „Notatek z życia, obserwacji i motywów” Kisielewski charakteryzując Irzykowskiego, pisze: ”Emanowała z niego czystość intelektualna, pasja żarliwa a dociekliwa, która udzielała się zwłaszcza młodym -
-zawsze otoczony był młodymi niczym Sokrates.”