Starość
to tylko koszmarny sen diabła,
który chce zastąpić Boga.
Te twarze odczłowieczone.
To zwierzęce skomlenie
zamiast mowy.
Te tołstojowskie ucieczki,
lub samobójstwo Hemingwaya
– w strachu przed pokorą,
późnego wieku.
Ta beznadzieja,
i liczenie godzin do śmierci.
Ten krzyk Goethego
– więcej światła.
To tylko
sen diabła,
który chce zastąpić Boga.
Jak Chrystusowa
cierniowa droga.