Zima wokół jak szklana szyba.
Mróz do cna
skruszył powietrze.
Oczy łzawią
za wszystkie grzechy.
Śnieg zniekształca nam głowy.
A z nawałnicy wyrastają
białe domy
wypiętrzają się
jak gotyckie wieże
z witrażami
pełnymi lodowych kwiatów.
Z ust
z siwą parą uciekają z nas
ostatnie drobiny ciepła
i wnikają bezgłośnie
w grudy ziemi.
A w myślach nieśmiałe marzenie
aby jedyną śnieżynkę
zachować do lata.