Stefan Pastuszewski to znany i ceniony w środowisku literackim poeta, prozaik, publicysta, krytyk literacki, tłumacz a także wydawca. Niedawno nakładem prowadzonego przez niego Instytutu Wydawniczego „Świadectwo” ukazał się jego najnowszy tomik poetycki pt. Na krawędzi.
To bardzo interesujące studium zagrożeń człowieka dojrzałego, który doskonale zdaje sobie sprawę, że wszystko co się kiedyś zaczyna musi się też kiedyś skończyć; ma swoją graniczną krawędź. Jej motyw pojawia się w bardzo wielu wierszach Pastuszewskiego. Przybiera ona rozmaite postaci, może to być miejsce bądź czas styku pewnych rzeczywistości, kiedy to lub gdzie coś się kończy i zaczyna coś nowego, jak chociażby w wierszu pt. Pociąg ( 22 s.):
pociąg tyka jak zegar
ale po prostej nieskończoności
a nie w wieczne koło
zbliża się o krawędzi
czy też w wierszu Za późno ze strony 20:
ten cień wbity w słońce
ślepy i oślepiony
nic nie może
wraca do krawędzi
i wraca
Tytułowa krawędź może również przybrać postać horyzontu lub drzwi, które możemy zamknąć lub otworzyć. Poeta pisze o tym m.in. w wierszu pt. Pustka ( 29 s.):
coraz dalej od moich palców
jak tramwaj odjeżdżający za horyzont
(…)
i za zamkniętymi drzwiami
dzień za dniem
Może to być również droga prowadząca do celu lub niewiadomego:
idę coraz węższą drogą
dochodzę do krawędzi ( Termin. 39 s.)
Istotnym tematem wierszy Pastuszewskiego jest także śmierć. Poeta nie zgadza się na nią, choć doskonale zdaje sobie sprawę z jej nieuchronności. Bardziej jednak smuci go śmierć przyjaciół aniżeli świadomość nadejścia kiedyś własnej. Umierają nie tylko ludzie ale nawet biblioteki. Poeta pisze o tym w wierszu pt. Gdyby tak to ( 31 s.) Jednak, nic nie ginie całkowicie, zawsze pozostaje jakiś ślad. Nawet po śmierci człowiek żyje w ludzkiej pamięci. To ona nas ocala, utrwala na swoich kliszach – nasze słowa, gesty czy nawet wzruszenia. Poeta pisze o tym w wierszu Na śmierć pastora ( 50 s.):
wszystko co zrobił dla ludzi
wszystko co powiedział o Chrystusie
Jest na twardym dysku wszechświata
i to mgnienie, gdy się do ciebie uśmiechał
jakaś tam fascynacja wzajemna
a może i nie
nawet to czego nie było
Jest
Poeta bardzo często odwołuje się do swego dzieciństwa, które w jego wierszach jawi się Arkadią, miejscem, w którym ocala swoje człowieczeństwo. Wspomina te czasy z sentymentem, niemal czułością. W wierszu Dziś nie ma takich żniw (37 s.) pisze:
miałem szczęście widzieć jeszcze kosę
i osełkę i żniwiarza i spękaną jak ziemia po orce
skórę jego dłoni
Nawet we snach powraca do klimatów życia wiejskiego:
mój sen ma cerę śniadą jak chleb razowy
pachnący ciszą wiejskiej chaty za fioletowymi
i białymi malwami ( Mój sen.61 s.)
Znaczną część wierszy tego zbioru, zwłaszcza w ostatniej jego części, stanowią teksty mówiące o relacjach damsko męskich. Nie są to jednak klasyczne erotyki ale wiersze, w których dominuje potrzeba więzi, czułości i wzajemnego zrozumienia. Pozwolę tu sobie przytoczyć w całości wiersz pt. moje, twoje, i ( 79 s.), który szczególnie mnie zauroczył:
można być blisko
a w rzeczywistości daleko
być daleko
ale być blisko
wszystko można
ale jest niemożliwe
jak nieskończoność
Bóg ulitował się nad wędrowcem
i stworzył chwilę
ziarenko wszechświata
dla mnie
i dla ciebie
i
Na krawędzi to zbiór niezwykle interesujących egzystencjalnych rozważań dojrzałego mężczyzny ujętych w formę poetycką. Wiele tu tekstów, w których autor stara się ocalić tak istotne wartości jak miłość, przyjaźń i szacunek do drugiego człowieka. Całość dopełniają - świetnie komponujące się z tekstem - grafiki Julii Jaskuły. To wartościowa literatura, którą gorąco polecam.
Stefan Pastuszewski. Na krawędzi. Redakcja: Aleksandra Lewek. Okładka i ilustracje: Julia Jaskuła. Posłowie: Juliusz Rafeld. Instytut Wydawniczy „ŚWIADECTWO”. Bydgoszcz 2024