Autor Wileńskiej przygody przypominający się nam ostatnio jako współinicjator wznowionych „Światowych Dni Poezji”, jest postacią znaną na literackich drogach i ścieżkach.
Tłumacz, publicysta, poeta, organizator międzynarodowej współpracy literackiej. Także autor piosenek, artysta estradowy, występujący ze znanymi zespołami. Związany przede wszystkim z greckim obszarem językowym. Z profesji dyplomata (Grecja, Ukraina, Włochy, Litwa). Po latach, gdy znów przecinają się nasze drogi, trudno mi nie wspomnieć stypendialny pobyt na Rodos, a przede wszystkim nasze wędrówki między Atenami i Salonikami. Wieczory autorskie, także i ten, w którym mieli mi towarzyszyć dwaj greccy poeci. Okazali się nimi Nikos Chadzinikolau i jego syn Ares. Objęli, ku mej radości, prowadzenie spotkania śpiewając na głosy i tańcząc między kawiarnianymi stolikami. Rychło i publiczność śpiewając, tańcząc, dołączyła do spektaklu.
Ale idźmy do książki… Jaka to Wileńska przygoda spotkała Pawła Krupkę? Daleko jej do bedekera oprowadzającego po ulicach i murach Wilna, bo otwiera ją List miłosny do miasta, zapowiadający (piórem Biruté Jonuszkaité) własną, poetycką wizję magicznego miasta: przemykające wśród czerwonych dachówek zielone gałęzie drzew, dziedzińce uniwersytetu, szczyty kościołów, ich podziemia i pobrzmiewające w nich wciąż dawne pieśni, a także różnobarwny targ… Na Wileńską przygodę zapisaną w języku polskim i litewskim składa się pięć rozdziałów: Wileńskie ABC, Wileńskie klepsydry, Wileńskie sonety, Wileński zaśpiew. Książkę zamykają piosenki z nutami, poświęcone Wilnu, lokalnej tradycji. W cyklu Wileńskie ABC tekst pt. Cela Konrada kojarzący się autorowi z celem – ceną. Rozegrany literą M utwór o Adamie Mickiewiczu… Z kolei Rossa organizuje tekst powtarzającym się R. Podobny zabieg prezentuje Sarbievius poświęcony Maciejowi Kazimierzowi Sarbiewskiemu, autorowi Lyricorum libri, książce ongi bardzo popularnej w całej Europie, mającej kilkadziesiąt wydań. Piękne przypomnienie polskiego neołacińskiego poety, ozdobionego przez papieża złotym wieńcem laurowym, na rzymskim Kapitolu…
SARBIEVIUS
STĄD
SARMATA
SERC PODBIŁ KROCIE
SARBIEWA
SYN W WILNIE BOWIEM
SŁOWA KUNSZT UKSZTAŁTOWAŁ
STROFY ŁACIŃSKIE
SŁAWĘ DAŁY ŚWIATOWĄ
SŁOWIAŃSKIEMU ODY MISTRZOWI
Paweł Krupka jak barokowy poeta, zmienia kształt, grafikę tekstu. Są tu więc trójkąty – klepsydry, rozchwiane kwadraty. Litery odzyskują swą rolę graficzną – wybijane, powiększane, powtarzane. Wspomniana autorka wstępu, komentuje teksty następująco: W Abecadle podstawową zasadą strukturalną są aliteracje, pięć Klepsydr odnosi się do pięciu historycznych postaci mówiących pięcioma różnymi samogłoskami (a może to osobliwa ofiara samogłosek?), w Sonetach zaś frazy przypominające polski dziewiętnastowieczny romantyzm wieku uzupełnia codzienne techniczne słownictwo XXI wieku. Wileńskie klepsydry poświęcił autor m.in. Adamowi Mickiewiczowi, Czesławowi Miłoszowi, budując teksty – oczywistym kształtem piaskowego zegara.
CZESŁAW MIŁOSZ
U CIEBIE DUCH MIŁOSZU
Z TŁUMU WILNIUKÓW
TYŚ URÓSŁ
PULS
GRNIUSZU
NAD GROBU MURY
UPARTY W MYŚLI BÓLU
Cykl sonetów zawiera utwory pisane klasycznym kształtem tego gatunku literackiego, ale treścią idące do naszej współczesności.
Wilno za szybą
A może byśmy, tak jak Filareci,
Odbili flaszkę na Belmontu łonie
I aplikacją przygniecione skronie
Z krat wirtualnej uwolnili sieci?
W Wileńskiej przygodzie Pawła Krupki szczególnie zajęły mnie te wiersze, które tradycją sięgając barokowego konceptu, wiążą się z poszukiwaniami twórców poezji konkretnej, tzw. graficznej. To poezja też wizualna, przypominająca m.in. eksperymenty Biura Poezji Andrzeja Partuma oraz próby Mariana Grześczaka. Nieobce są też poecie zabiegi lingwistyczne wobec tekstu. Dziś niepotrzebni są światu poeci pisze autor Wileńskiej przygody. Jednak po zapoznaniu się z książką gotowi jesteśmy spierać się choćby i z tego powodu, że poeta pogodził autorskie ambicje z sięgnięciem po uwagę szerszego grona czytelników.
Paweł Krupka, Wileńska przygoda, Krajowe Stowarzyszenie Literatów Polskich, Wilno 2020, ss. 112