Tym razem Stefan Pastuszewski oddaje do rąk czytelników książkę poetycką, zatytułowaną Życzliwa Li -li, wydaną przez Instytut Wydawniczy „Świadectwo” w 2022 roku. Mimo niewielkiego formatu jest to pozycja wyjątkowa, pod względem formy, jak i treści. Do jej napisania zainspirowała autora fascynacja kulturą i poezją japońską.
Kim jest tytułowa Li – li, której imię pojawia się we wszystkich wierszach w tym zbiorze? Może młodą dziewczyną, może starszą, doświadczoną kobietą – tego możemy się jedynie domyślać. Na szczęście sam autor wyjaśnia w końcowych przypisach, że Li – li, to bogini, często przedstawiana jako krawcowa, która zszywa ze sobą dwie płachty jedwabiu: białą i zieloną. Biały materiał symbolizuje życie człowieka, zostaje na bieżąco zapisywany przez człowieka, zwykle nieobliczalnego, nieprzewidywalnego, zmiennego. Zielony materiał, to natura, z wszystkimi swoimi prawami, niezmienna i konsekwentna, wieczna. Rzeczywiście, połączenie tych dwóch materii nie jest łatwym zadaniem, a „życie dzieje się każdego dnia”. Li -li „proponuje drogę”, „wędruje gwiazdami”, „pilnuje porządku”, jest „poza opowieścią i obrazem”, „Li – li jest”.
W książce znajdują się 54 krótkie, pięciowersowe, pozbawione rymów wiersze, które tworzą swoisty poemat. Forma wierszy wyraźne nawiązuje do jednej z najstarszych i najżywotniejszych form poezji japońskiej, stosowanej również współcześnie, a mianowicie do pieśni tanka. Tanka, to nic innego, jak krótki wiersz nierymowany, składający się z pięciu wersów. Składa się z dwóch części. Pierwsza z nich, to typowe haiku, zawierające opis przyrody, o schemacie ułożenia sylab 5-7-5. Druga część, to refleksyjna puenta, zapisana w schemacie sylab 7-7.
Autor Ziaren płonących świadomie rezygnuje ze sztywnego schematu sylab. To dobre dla przekazu wierszy, które w ten sposób stają się łatwiejsze w odbiorze dla czytelników. Wiersze ze zbioru Życzliwa Li -li nie mają być sztuczną imitacją wierszy japońskich. Z poezji japońskiej autor czerpie to, co najbardziej charakterystyczne: odniesienie do przyrody, pór roku, uchwycenie skrawka rzeczywistości, ulotność, zauważenie, olśnienie, stosowanie czasu teraźniejszego, kombinację ascezy i sztuki, konsekwencję, paradoks. Krótka forma wymusza zwięzłość i minimalizm przekazu, stąd wersy często przybierają formę równoważników zdania, niedopowiedzenia. Ważny jest porządek, waga i znaczenie użytych słów, kolejność wierszy w zbiorze. Jednym słowem, ważna jest dyscyplina twórcza. Dla każdego poety takie ograniczenia stanowią nie lada wyzwanie.
Wiersze tworzą poetycką całość, z nutą nostalgii, przemijania, nieuniknionego upływu czasu, powiązania życia człowieka i jego dążeń ze światem przyrody, z naturą, która to życie porządkuje. Każdy utwór stanowi zamkniętą, odrębną całość. Jednakże dopiero czytane ich po kolei, w zaproponowanym przez autora porządku, pozwala w pełni docenić wartość poematu.
Tomik został zilustrowany kolorowymi rysunkami Romana Nogalskiego, artysty malarza, poety, członka Związku Polskich Artystów Plastyków. Rysunki są inspirowane fascynacją artysty japońską sztuką w jego wczesnym dzieciństwie. Takich „rozmalowanych” obrazów jest w książce również 54. Liczby są ważne. Wskazuje na to chociażby podwójna numeracja na stronach. Jedna w kolorze czarnym, tradycyjnie dotyczy kolejnych stron książki. Druga, w kolorze czerwonym (ważniejsza?), dotyczy numeracji wyłącznie wierszy i obrazów. Z takiego zapisu wnioskuję, że Stefan Pastuszewski traktuje wiersz i obraz jako równorzędnie ważne, choć w pełni autonomiczne, części jednej całości. Świadectwem współtworzenia jest także tytuł książki, gdzie słowo ”życzliwa” dodał Roman Nogalski, a słowo „Li – li” Stefan Pastuszewski (z Noty o książce).
Suma elementów wykorzystanych w książce, to 108. Dokładnie w połowie – dwa obrazy obok siebie. Dla zachowania porządku i dyscypliny? Tyle matematyki. Spójrzmy teraz na liczbę 108 z perspektywy wierzeń japońskich i kultur Dalekiego Wschodu. Liczba ta symbolizuje doskonałość, ma wartość magiczną, a nawet świętą. Kojarzy się z pełnią i całością. Jest jednocześnie jednością (1), pustką (0) i nieskończonością (8). Dodajmy do tego108 doskonałych cech Buddy i tyle samo uderzeń gongu na Nowy Rok w świątyniach japońskich, czy tyleż koralików na sznurze modlitewnym mali.
W wierszach pojawia się też cyfra 7, symbolizująca dopełnienie, całość, związek czasu i przestrzeni. Przywołanie tych właśnie liczb nie może być przypadkowe.
Wracając do wierszy, Stefan Pastuszewski zadbał o to, aby czytelnik mógł na chwilę duchowo przenieść się do Japonii, tak dalekiej i tak odmiennej kulturowo. Przywołuje japońskie krajobrazy, typową roślinność, umieszcza japońskie nazewnictwo. Mamy tu więc „złoty posążek Buddy”, „kwiat lotosu”, „te same co roku płatki kwiatu wiśni”, „wodospad i pawie”, „szum wiatru wśród bambusowych pędów”, „kratery wulkanów”, „lód na Fuji Jama”. Są „słowa wypisane na karteczkach tanzaku”, „frunie latawiec błękitnego obi”, „siedzący na płocie paw przekrzywia głowę”, jest czarka herbaty i sake, „radość zmieszana z rozpaczą”, przy czym „niedoskonałość jest piękna”, „niewiedza jest szczęśliwa”, a „w ogrodzie piwonia biała i czerwona”. Czy kolejność zestawienia barw piwonii jest tutaj dziełem przypadku, czy zamysłem celowym? Tego nie wiemy.
Nieśpieszne czytanie książki Stefana Pastuszewskiego wprowadza czytelnika w poczucie wewnętrznej harmonii, ukojenia. Czas płynie jakby wolniej, spokojniej. Choć wiersze nie dotyczą wyłącznie spraw dobrych i pięknych. Jest i refleksja, są również burze, zagrożenia, świadomość rzeczy ostatecznych.
Do lektury „Życzliwa Li – li” serdecznie zachęcam, bo naprawdę warto tej książce poświęcić swoją uwagę i spędzić z nią nie jeden wieczór.
Na zakończenie prezentuję trzy utwory z tego zbioru.
szum wiatru wśród bambusowych pędów
Wilki tęsknoty wyją
Li – li między postrzępionymi obłokami myśli
daleko
blisko już tylko było
patrzę na Li – li
ona mnie nie widzi, nie chce
nie chce zakłócać rytmu
stukania dzięcioła mojego zegara
wie co jest dobre, nic
x x x
Li – li musi powiedzieć
słońce musi zabłysnąć
przygniata nas kamień radości i rozpaczy
w srebrnym oknie księżyca każde osobno wygląda nowego świata
trzymamy się za ręce
Stefan Pastuszewski, Życzliwa Li – li, Instytut Wydawniczy „Świadectwo”, Bydgoszcz, 2022, s. 119 [108].