Trudno mówić o narodzie białoruskim w oparciu o klasyczną definicję narody. Nie wszyscy mieszkańcy Republiki Białorusi mówią językiem białoruskim, nie do końca jeszcze skodyfikowanym. Mieszkańcy tego miasta nie mają wspólnych fundamentów kultury i wspólnej historii, bowiem rozdarci są miedzy kulturą polską a rosyjską. Jednak funkcjonowanie protopaństwa w postaci Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, a od 1991 roku Republiki Białoruś stworzyło zaczątki tożsamości państwowej.
Jest to tożsamość wielokulturowa, a raczej międzykulturowa, miedzy kulturą polską a rosyjską, z przewagą oczywiście rosyjskiej. Lider, jakby nie patrzeć, współczesnych Białorusinów, Aleksander Łukaszenka tożsamość tę umacnia i poszerza, udatnie politycznie lawirując między Wschodem a Zachodem.
Mamy w Europie takie narody państwowe, w których osnową tożsamości narodowej jest wspólne państwo, jak Belgia czy Austria. Białorusini różnią się od obywateli tych państw tym, że nie tworzą enklaw kulturowych, ale są po prostu „zmieszani” pod tym względem.
W odróżnieniu od Ukraińców, którzy obecnie tępią wszystko co rosyjskie, a to co polskie traktują jako obce, nie nasze, Białorusini cały czas szanują pierwiastek polski.
W czasie rewolty październikowej 1917 roku i późniejszej wojny domowej podczas, gdy w Rosji i na Ukrainie podburzeni przez komunistycznych agitatorów chłopi palili dwory i wyrzynali „polskich panów" - na Białorusi panował spokój. Podobnie było w II RP. O ile państwo polskie miało ustawiczne problemy z Ukraińcami, o tyle Białorusini byli na ogół spokojnymi i lojalnymi obywatelami, choć upominali się o prawa mniejszości, niestety znacznie ograniczane im w latach trzydziestych przez władze sanacyjne. Wielu Białorusinów w Nowogródczyźnie Białorusini stanowili około 40 proc. żołnierzy.
Polska stanowiła dla Białorusinów enklawę wolności. Twierdzili i nadal twierdzą, że II Rzeczypospolita była biedna ale sprawiedliwa. Świadczy o tym petycja z listopada 1945 roku białoruskich żołnierzy wcielonych do Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej, skierowana do prezydenta RP Bolesława Bieruta:
„My żołnierze białoruscy - pisali - żądamy jednogłośnie o przyłączenie Kresów Wschodnich do Polski.
W 1939 roku my Białorusini walczyliśmy w obronie polskich granic na frontach: pod Mławą, Narwią i w obronie Warszawy.
Zajęcie tych terenów przez Czerwoną Armię nastąpiło siłą zbroi przeciw [woli] Polski i naszego narodu.
Z powodu przynależności narodowej żąd sowietski zaciągnął nas do Czerwonej Armii, co dla nas jest nie po żądaniu. Mylnem jest, że niektórzy przedstawiciele żądu Polskiego posądzają naród białoruski o wrogiem usposobieniu do narodu Polskiego.
Nie jest to żądanie kilku żołnierzy, ale wszystkich Białorusinów" [pisownia oryginalna].
Mamy więc za wschodnią granicą naród państwowy, który chce być odrębnym narodem, ale który szanuje nas, i wciąż się nami interesuje i na nas opiera. Szanujmy więc także ten naród i wspierajmy go w umacnianiu jego tożsamości.
Bibliografia:
Piotr Zychowicz, Bracia Białorusini, „Do Rzeczy” 2017, nr 24, s. 73.