Od kliku lat w łotewskiej Widzemii w powiecie Kieúkim (Cçsis), a wićc w sercu tej krainy, w pobliżu Gawijskiego Parku Narodowego budowana jest osada ekologiczna Amatciems.
W pagórkowatym leśnym terenie buldożery żłobią doły pod, połączone ze sobą, stawy, a po ustabilizowaniu się gruntu, buduje się sadyby z drewna, kamienia, ceramiki, z jak najmniejszą ilością tworzyw sztucznych, w tym również żelaza. Domy są wygodne, bo to w końcu epoka konsumeryzmu i ludyzmu, ale bliskie, bardzo bliskie naturze. Ogranicza się użycie telewizji i Internetu oraz innych odciągaczy człowieka od bytowego układu życia.
Póki co powstało ponad 100 sadyb, z których każda zgodnie z inflancką tradycją nazywaniu chutoru, czyli zagrody ma swoją nazwę. W tym przypadku ta nazwa nie pochodzi od rodu czy rodziny, ale z… natury.
Bardzo łatwo polski czytelnik, wiedząc, że język łotewski ma wspólny z językiem polskim indoeuropejską pień rozszyfruje te nazwy: Buki, Eţi, Nora, Bekâs, Opali, Cikâdes, Raíeďi.
Jeśli ktoś bardziej zainteresowany jest tą nietypową osadą to niech do niej pojedzie (74 km od Rygi, 13 km od Kiesi), zaglądnie w Internet (www.amatciems.lv) lub skontaktuje się z polskim rzecznikiem Amatciems- Jarosławem Janczewskim-Lűsis, czyli po polsku Rysiem.
- Stefan Pastuszewski
- "Świat Inflant" 2013
Stefan Pastuszewski - Jak mieszkać ekologicznie
0
0