Wsłuchaj się w moje ramiona, tak pisze Piotr Goszczycki w swoim tomiku poezji erotycznej pt. „Oddychaliśmy zbyt głośno”. Czytając te wiersze wsłuchiwałam się w nie, wdychałam poszczególne słowa i strofy, aby niczego nie uronić, bo sam autor pisze nie opowiem ci już bajki/ aby sen mnie nie zmorzył.
Autor misternie buduje każdy wiersz i każdy obraz, operując przy tym słowem bardzo oszczędnie.
„Oddychaliśmy zbyt głośno” to zbiór zgrabnych erotyków , czasami nieobliczalnych i przekornych. Jest w tej liryce coś nowatorskiego, co mnie intryguje, co pozwala, a raczej każe do niej wracać i wczytywać się od nowa. Każdy taki powrót owocuje i powoduje, że metafory mają inne brzmienie, słowa nowy wydźwięk, a całość odkrywczy sens.
Bywa, że autor swoje uczucia i uporządkowane emocje wyraża wprost, ale najczęściej operuje skrótami, oszczędzając poetycki przekaz i zmuszając odbiorcę do odczytania zawartej aluzji i w związku z tym, własnych analiz i refleksji.
Poeta toczy swoją własną, prywatną walkę o miłość, ale jest to walka bardzo bliska każdemu człowiekowi :
Próbowałem zakochać się/naśladował mnie cień/i jasność nocy//Chodziłem do knajp/wczoraj odwiedziłem park/przypadkowy seks//Teraz jednakże błądzę/pośród nagich złudzeń/myśli które po tamtej stronie/mają wzorce.
Bo na miłość nie ma recepty i Goszczycki również tej recepty nam nie podaje. Błądzi i poszukuje jak każdy z nas. Jednak jako wnikliwy obserwator życia zauważa, że „pół-używki” zabijają. Dochodzi do tego wniosku prowadząc swoje erotyczno-egzystencjalne rozważania w utworze kończącym cały cykl pt. „Aneks do wieczoru”: Jest przedpołudnie/ właśnie wstaliśmy/ nie umilkł jeszcze Eros// Wczoraj wieczorem/ oddychaliśmy/ zbyt głośno.
Z całą pewnością porusza tym wierszem moją wyobraźnię i wrażliwość, chociaż sam umiejętnie ukrywa swoje emocje.
Idąc dalej, a właściwie czytając te wiersze zdałam sobie sprawę, że to nie tylko erotyki pisane dla kobiety, bo są to wiersze pełne afirmacji życia jako miłości. Zwraca się także do Boga, godząc codzienność z mistycyzmem w „Modlitwie”:
Proszę cię o liście/listy kolorowe//Proszę cię o deszcz/mgliste łzy rosy//Proszę o chwilę/skupienia//Boże/proszę Cię/o jesień.
„Oddychaliśmy zbyt głośno” ma jeszcze jedną, kolejną zaletę. Wszystkie wiersze są przetłumaczone na język angielski, a większość nakładu wyemigrowała do Edynburga.
Piotr Goszczycki: „Oddychaliśmy zbyt głośno”, Wydawnictwo „Heliodor”, Warszawa 2005 r.