Latami próbowałem
ballady o Janku Wiśniewskim.
Białe drzwi, na których
wnieśli go do historii,
stały się relikwią robotników Wybrzeża,
zanim otworzyły przed nimi cokolwiek.
W dziewięćdziesiątym
niektórzy sięgnęli po swoje.
Krawaty przetrącały im ręce
pałkami paragrafów,
jakby wolność nad Wisłą
umiała być tylko okrutna.
Dawni bohaterowie
wjeżdżali na białych koniach
do naszej świadomości.
Jemu starczyły białe drzwi,
wysłużony drelich
i rudawo-czerwony medal na piersi –
ślad po kuli zomowca,
żeby wystąpić w pełnej gali.
Tymi drzwiami nikt jeszcze nie pomiata
jak pamięcią o niektórych
bohaterach Sierpnia,
którym czerwień wciąż źle się kojarzy.
W naszym rozdarciu między kolorami kapusty
żaden z nich nie doczeka prawdy,
gdy na sztandarach zamiast orłów
zawiśnie krzywonos.
- Wojciech Łęcki
- "Akant" 2011, nr 12
Wojciech Łęcki - BALLADA O JANKU
0
0