Biorę kąpiel z grzesznością twoją
potem taki krzyż łatwiej lgnie do rąk
i sznur taki łatwiej lgnie do szyi
odświętnym libido karmię usta swoje
po ramionach ścieka cień
i do oczu wpływa łza
odświętnym libido karmię usta swoje
i choć ciało twe nie pełnej pieśni
jeszcze duszy nie mam pełnej blizn
do stóp twoich balsam kwiecie miód
i do żył mam miedzianej róży cierń
czule maczam palce w piersi nieczystego chleba
potem taki krzyż łatwiej lgnie do rąk
i sznur taki łatwiej lgnie do szyi
a potem w różach i błękitach parnej wody stoję
i ręcznikiem wściekle ścieram twarz
( jeszcze nie ślepy na Jordan
jeszcze nie syty na Mannę )
- Tomasz Owczarzak
- "Akant" 2011, nr 12
Tomasz Owczarzak - Przygotowanie do śniadania (lub kąpiel z Chlebową Madonna)
0
0