Już sama nazwa Nagorno kara-bagh wskazuje na geopolityczną złożoność podejmowanej problematyki. Oznacza bowiem „górski" (z rosyjskiego), „czarny" czy też „wspaniały" (z tureckiego) i „ogród" (z perskiego).Pod kon-trolą Armenii znajduje się obszar o powierzchni 14 tysięcy kilometrów kwadratowych.
Dwadzieścia lat temu zamieszkany był przez około 200 tysięcy ludzi, wśród których 76% obywateli stanowili Ormianie, 23% Azerowie, oraz Rosjanie i Kurdowie. Stolicą regionu był Stepanakert, drugim większym miastem Szusza. Gdy 2 września 1991 roku separatyści ogłosili powstanie Republiki Górskiego Karabachu (NKR), a parę miesięcy później w referen-dum 10 grudnia za niepodległością opowiedziała się większość jego mieszkańców, Azerbejdżan nie przyjął tej deklaracji i rozpoczęła się krwawa wojna. W maju 1994 roku podpisano zawieszenie broni, które trwa do dzisiaj. Ormianie przejęli kon-trolę praktycznie nad całym terytorium oraz terenami pomiędzy Armenią a Iranem. Nowe mapy przedstawiają Armenię i republikę Górskiego Karabachu wraz z terenami pomiędzy nimi jako jedno państwo.
Na arenie międzynarodowej nikt go nie uznał. Dla turystów Karabach to malowniczy obszar z chacz-karami, sadami, kanionami, kościołami i fortecami. W czasach pre-historycznych stanowił część najstarszego w dziejach państwa chrześcijańskiego Kaukaskiej Albanii – Alwanii. Udini – jej autochtoniczna ludność, dyskryminowana przez Ormian, stopniowo ulegała asymilacji. W wyniku wojny do porzucenia swoich domów zmuszone zostało ponad pół miliona Azerów i blisko cztery razy mniej Ormian. Zniszczenia w Szu-szy i Agdamie są widoczne do dziś. Na górskich łąkach pozostało wiele pól minowych. Szusza położona jest na płaskowyżu (1400 m n. p. m.), w odległości 9 km od Stepanakertu,i częściowo otoczona murami dawnej perskiej twierdzy. Od roku 1986 w czasie wojny o Karabach stanowiło główny ośrodek oporu Azerów, którzy stąd ostrzeliwali położony niżej Stepanakert i okoliczne wioski. Miasto zostało w ľ zniszczone. Ongiś liczyło 25 tysięcy mieszkańców (z przewagą Azerbejdżan), obecnie jest ich już tylko 2 tysiące. Siedziba biskupa Karabachu, to duża budowla z wieżami wysokości 52 m i dzwonnicą. Wyżej wznosi się Kościół Zielony pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Meczety zostały wysadzone w powie-trze przez dobrze wyszkolonych w Armii Czerwonej saperów. Przy wjeździe do miasta na postumencie postawiono czołg, które je zdo-bywał. Ormianie zdobyli je 9 maja 1992 roku.
Północny Karabach, to już całkowicie teren wojskowy. Ze Ste-panakertu jedzie się kilkanaście km na północny wschód doliną rzeki do twierdzy i miasta Mayraberd (Askeran). Twierdzę zbudo-waną w XVIII wieku otaczają grube mury długości półtora kilo-metra. Miasto liczące 3 tysiące mieszkańców, to stolica rejonu o tej samej nazwie. Z drogi widać spalone czołgi i pola minowe. Przed wojną liczyło ponad 100 tysięcy mieszkańców. Obecnie jedynymi jego mieszkańcami są żołnierze i obserwatorzy OSCE Skręca-jąc na zachód doliną rzeki dojedziemy do monastyru Gandzasara, po persku „Wzgórza skarbów". Zbudowany w latach w 1216-1238 zabytek wpisano na listę światowego dziedzictwa. W jego kompleksie kościół Surp Hovhannes Mkrtich (św. Jana Chrzciciela) jest największy. W przedsionku (gavit) płyty nagrobne biskupów i możnowładców. Kompleks odrestaurowany po znisz-czeniach wojennych jest siedzibą arcybiskupa. Na cmentarzu ze starymi chaczkarami ma się znajdować cenna relikwia, głowa św. Jana Chrzciciela przywieziona z Palestyny przez krzyżowców.Jest godnym odnotowania,że ten świety chyba musiał mieć wiele głów bo podobne relikwie znajdują się też i w innych światyniach.
Historia zna wiele przypadków, kiedy całe miasta znikały z powierzchni ziemi, a ich mieszkańcy stawali się o?arami masowej eksterminacji. Wydarzenia w Chodżały są jednym ogniwem z łańcucha krwawych nieporozumień pomiędzy obu narodami. Dwieście lat temu, 14 maja 1805 roku karabachski władca Ibrahim Chan i dowodzący armią rosyjską generał Cycjanow podpisali traktat "O przysiędze". Ibrahim Chan i jego poddani z własnej woli stali się poddanymi cara rosyjskiego. Od tego wydarzenia zaczęła się nowa historia całego Azerbejdża-nu. Stał się częścią Imperium Rosyjskiego, a później Związku So-wieckiego. Dwa wieki temu Karabach był uważany za „muzułmań-ski" Na jego terytorium przesiedlano Ormian dla równomiernego rozmieszczenia chrześcijan i muzułmanów na terytorium Kaukazu Południowego. W dziejach obu narodów niejedno-krotnie dochodziło do kon?iktów. Ich główną przyczyną było geo-strategiczne znaczenie Górnego Karabachu, regionu, który znajdo-wał się w centrum zainteresowań Turcji, Rosji i Iranu. W 1805 roku rozpoczęło przesiedlanie Ormian z Iranu oraz Turcji na północny brzeg rzeki Araks. W 1823 roku na pole-cenie generała Jermołowa sporządzono rejestr podatkowy Okazało się, że mieszkało tam 15 729 (78%) rodzin azerbej-dżańskich i 4 366 (22%) ormiańskich. Literatura rosyjska dostarcza wielu opisów wydarzeń z tamtego okresu. A. S. Gribojedow w
No-tatce o przesiedleniu Ormian z Persji na nasze tereny, adresowanej do dowódcy Korpusu Kaukaskiego, generała I. F. Paskiewicza,dobrze znanego mieszkańcom Warszawy, pisał: Ormianie byli przesiedleni na ziemie muzułmańskich dziedziców. Przesiedleńcy mieszkają w małych, ciasnych domach i są zawadą dla właścicieli, którzy z kolei są bardzo niezadowoleni i mają do tego podstawy...Chcieliśmy rozproszyć ich obawy, że Or-mianie na zawsze przejmą te ziemie, na które zostali wpuszczeni po raz pierwszy.
Nie jest do końca prawdziwe stwierdzenie,że cywilizacja w której żyjemy posiada wyłacznie judeo-chrześcijańskie. grecko-rzymskie wyrastajace z basenu Morza Sródziemnego korzenie. Nas Polaków korzenie tkwią przecierz również w Azji.Przed dziesiątkami wieków Wielkim Stepem dotarły nad Wisłe koczownicze plemiona Sarmatów. Joachima Lelewel uważał,że susza wywołana przez wypalające trawy słońce zmusiła je do opuszczenia pastwisk położonych w dolinach gór Elburs i na południowych brzegach Morza Kaspijskiego.W języku przodków Czeczenów ktorzy ze skał Derbentu obserwowali exodus ciągnących wzdłuż brzegów Morza Kaspijskiego na północ ludów, Sarmat to śpiacy przy ognisku, odziewajacy się w niewyprawioną skóre,ktoś z kim nie można się porozumieć. Jest prawdopodobnym,że z obecnymi mieszkańcami Azerbejdżanu mamy wymieszane banki genów i chyba dlatego oba dumne kochajace nade wszystko wolność narody jak Polacy i Azerowie tak są sobie mentalnie bliscy i darzą się wzajemną sympatią.Coraz powszechniej są dostrzegane znamiona schyłku pewnej epoki. Apologeci imperialnych dokonań Anglosasów i Wielkorusów winni damo już sobie uzmysłowić , że w rankingu popularności języków na coraz znaczniejszych połaciach kuli ziemskiej zaczyna dominować turecki i hiszpański. Starannie przed obywatelami ZSRR ukrywano fakt, że jednym z najbardziej rozprzestrzenionych na świecie języków, którym można się porozumieć zarówno nad brzegiem Adriatyku, nad Morzem Ochockim, w chińskiej prowincji Sinkiang, w zachodniej Mongolii jak i kilkadziesiąt kilometrów na północ od Moskwy są właśnie języki tureckie.
W XV wieku Imperium Ottomańskie udzieliło schronienia Żydom wygnanym z Hiszpanii i innych krajów europejskich a w okresie ich prześładowań przez hitlerowskie Niemcy tylko wieloetniczna Turcja udzielała im azylu.To na glebie chrześcijańskiej Europy wyrosły dwa największe ludobójcze totalitaryzmy naszej cywilizacji: komunizm i hitleryzm. Totalitaryzmy, których członkowie kast pretorianów, ci najbardziej krwawi i znienawidzeni nosiciele trupich czaszek i czerwonej gwiazdy na czapkach, ci z SS, i NKWD urodzili się w chrześcijańskich rodzinach i od kolebki zapoznawani byli z chrześcijańskim dekalogiem. Brak tolerancji dla ludzi innej religii, mowy i obyczaju, a nawet określonej klasy społecznej rzadko w dziejach powszechnych w podobnej skali występował wśród wyznawców innych niż chrześcijańskie wyznań. Hańbę towarzyszącą wyprawom krzyżowym i wojnom religijnym toczonym na terenach panstwa zachodniej Europy kontynuowali przecież chrześcijańscy wykonawcy zagłady mieszkańców Ameryki Południowej i ludobójstwa jakiego dopuścili się Anglicy wobec mieszkańców Irlandii w XIX w.Powinno dać wiele do myślenia konsekwentne sabotowanie przez Armenię propozycji rządu tureckiego, aby powołać między-narodową komisję archeologiczną, która pomogłaby ustalić, ile tak naprawdę Ormian straciło życie w krwawej wojnie domowej, jaka towarzyszyła rozpadowi Imperium Otomańskie-go,oraz ujawnić zamiary liderów niezwykle wpływowej i bogatej mniejszości ormiańskiej zmierzającej wówczas do wykrojenia granic Wielkiej Armenii sięgającej od Morza Czarnego po Morze Śródziemne.
Powszechnie jest wiadomym,ze Holokaust w którym oprawcy posługiwali się językiem niemieckim pochłonął około 6 milionów ofiar, ale o tym, że Lodowy Holokaust w którym oprawcy używali języka rosyjskiego dziesięć razy więcej nie wszyscy wiedzą.
Ideologowie armeńskiej paranoi mieli wzorce godne do naśladowania..
Centrum cywilizacyjne Planety Ziemia na naszych oczach przemieszcza się z nad brzegów Atlantyku nad brzegi Pacyfiku. Systemy wartości obowiązujące wśród społeczności ludzkich rasy białej w skali całego globu ziemskiego też coraz mniej mają swoich zwolenników i wyznawców. Nastąpił krach dualistycznego systemu równowagi i zachowywania pokoju. Krach, w którym PAX SOVIETICA już eksplodował, a krach PAX AMERICANA może nastąpić nadspodziewanie szybko. Imperium sowieckie, ostatnie kolonialne imperium naszego globu rozpadło się na naszych oczach. Gigantyczny kryzys ogarnia coraz większe obszary byłego ZSRR, zaludnione przez miliony głodnych, zdeprawowanych, zdegenerowanych fizycznie i moralnie niedawnych obywateli pierwszego na świecie państwa dyktatury proletariatu. Nie dajmy sie zwieść medialnym wizerunkom standartu w jakim obcenie żyja rosyjscy oligarchowie i garstka im służacych. Konsekwencje dramatycznego rozprzestrzeniania się w Rosji pałeczek gruźlicy odpornej na wszelkiego rodzaju szczepionki już wkrótce mogą byc katastrofalne.
Niewiele jest w dziejach przykładów aby równie odległe i obce sobie etnicznie, cywilizacyjnie i kulturowo narody jak Azerowie i Polacy miały tak wiele wspólnego. Doświadczały wspólnego losu, ceniły podobne wartości, miały wspólnego wroga. Syberia nasza druga ojczyzna jak i cały Kaukaz wcześniej czy później wyzwoli się z kolonialnego jarzma.Już się zaczyna wyzwalać Leży to w interesie samych Rosjan i Rosji. Tak jak w interesie Francji i Francuzów leżało przyznanie pełnej niepodległości Algierii. Brazylia już zapomniała, że była ongiś kolonią Portugalii, Meksyk Hiszpanii, a Indie i Stany Zjednoczone Wielkiej. Brytanii. Będzie to oczywiście proces niełatwy, najeżony trudnościami i napięciami. Proces ten już się rozpoczął.Nie miejmy jednak złudzeń, że władcy Rosji niezależnie od tego czy flaga jej będzie czerwona czy biało-błękitna łatwo wyrzekną się ziem nad którymi panują. Jest powszechnie wiadomym,że w okresie najazdów Tataro-Mongołów na Europe dysponowali oni wojennym know-how na najwyższym ówczesnym poziomie.Korzystając z wsparcia chińskich sprzymierzeńcow dysponowali nie tylko bronią rakietową,biologiczną ale również psychotronową i znakomitym rozpoznaniem strategicznym obszarów na których zamierzali prowadzić działania wojenne.To od nich władcy Rusi i ich następcy w Rosji przedrewolucyjnej i Związku Radzieckim przejeli zasady organizacji specjalnych służb dywersji ideologicznej których działania stale je udoskonalajac doprowadzili do perfekcji. Jej przejawem było np.odnalezienie w Srinagarze (Kaszmir) rzekomego grobu Chrystusa.Warto się zapoznać z dziejami XIV Oddziału carskiej Ochrany i jej spadkobierczyni bolszewickiej Czeki.W XX wieku odnotowano agenturalna działaność w srodowisku rewolucjonistów Azefa i Czarnej Sotni,ukazały się Protokóły Mędrców Syjonu, miały miejsce w Rosji liczne Pogromy Żydow, wielkie religijne demonstracje w Petersburgu organizowane przez agenta Ochrany popa Hapona oraz finansowanie przez niemiecki sztab generalny partii Lenina. W tego rodzaju działania znakomicie wpisuje się szeroko przez Ormian rozprzestrzeniane opowieści o ludobójstwie jakiego rzekomo mieli się na nich dopuścić Turcy.Jego ofiarą miało paść blisko dwa miliony ludzi.Niestety miejsc gdzie pochowano ofiary wskazac nie sa w stanie.A przecież chociaż kości powinny przetrwac.Ormianie nie zadawalajac się wyjątkowo uprzywilejowana pozycja jaką mieli w upadajacym Imperium Osmanskim dali się użyć jako narzędzie polityki władców chrześcijanskich panstw Europy a w szczególności carów Rosji.Zmierzali oni do opanowania ziem graniczacych od południa z Imperium Rosyjskim. tak aby aby kozackie konie mogły napić się wody z Oceanu Indyjskiego.Ormianie dotarli do Anatolii i na południowe przedgórza Kaukazu z Bałkanów byli najprawdopodobniej inicjatorami pierwszych Wypraw Krzyżowych. Ich hańbiące gatunek ludzki dzieje,łąćznie z krucjatą dzieci, znamy.W czasach nowożytnych deklarujac się jako jeden z najstarszych narodów chrześcijanskich okazali się niestety niezwykle podatni na rasistowskie,ksenofobiczne nastroje wymierzone przeciwko muzułmańskim sąsiadom i współobywatelom dzięki którym mogli wieść dostatnie życię
W XX wieku w żadnym z wilajetów wschodniej Turcji nie stanowili etnicznie dominujacej grupy ludności. Niestety dali się użyć jako element wrogi i zdradziecki przeciwko włąsnemu panstwu, bestialsko mordujac 30.000 muzułmańskich mieszkanców miasta Van i kilkunastu okolicznych wsi w oczekiwaniu na ofenzywe wojsk rosyjskich. Ożyły tradycje Wypraw Krzyżowych.Ludobójstwo w Chodżałach było naturalną konsekwencją tamtych wydarzeń jako realizacja scenariusza który poprzez spowodowanie gwałtownego wzrostu napięcia na Zakaukaziu miał uniemożliwić zbudowanie rurociagu BTC Baku-Tbilisi-Ceyhan.Rosyjska polityka kolonialna na Kaukazie od paru wieków nie ule-ga poważniejszym zmianom. Władcy dogorywającego imperium zasadę divide et impera stosują do samego końca. Ich celem stało się przede wszystkim kontrolowanie tras rurociągów transportują-cych ropą naftową i gaz z basenu Morza Kaspijskiego. Mimo stosowania na szeroką skalę ludobójstwa cywilnej ludności w Czeczenii i na nie-co mniejszą w Karabachu - chyba przegrali. Dzięki nadzwyczajnej determinacji, sile woli i dyplomatycznym talentom Hejdara Alijewa już, po jego śmierci rozpoczął pracę rurociąg BTC Każda przesłana nim baryłka ropy przybliża dzień, kiedy również narody północnego Kaukazu odzyskają wolność. Wschodnia Anatolia pozostawała pod władzą muzułmańskich Osmanów od początków XVI wieku. Jedynym rywalem Turków na wschodzie było państwo perskich Safawidów z którym w 1639 roku zawarto traktat w KASHRI SHIRIN.Granica ustalona wówczas nienaruszona trwa do dziś.W dobie zawierania traktatu w KASHRI SHIRIN zarówno Krym jak i Gruzja oraz cały basen Morza Czarnego nalezął do Imperium Osmanskiego a w uważanym za jedno z najstarszych miast świata Erewaniu siegajacym wieków istnienia państwa Urartu zamieszkiwali prawie wyłacznie muzułmanie, bowiem Szach Abbas przesiedlił Ormian do wnętrza Persji.
Rosjanie po raz pierwszy wkroczyli na Kaukaz po traktacie w Kuczuk-Kainardzi konczącym tzw.wojne polską z Turcja zawartym w 1774 r i uzyskaniu „prawa do obrony" statusu chrześcijan w Imperium Ottomańskim. Po podziale terytorium Azerbejdżanu carska Rosja w celu utworzenia strefy buforowej zaczęła wprowadzać w życie plany związane ze stworzeniem „państwa ormiańskiego" na terytorium azerbejdżańskim. W połowie XIX wieku około 300 tysięcy Ormian żyjących dotychczas w Iranie i Turcji zostało przesiedlonych i roz-mieszczonych na terytorium Irewanu, Górne-go Karabachu, Nachiczewania, Zangezury, Dereliazu, Ordubadu i w innych miejscach. Azerowie nadal przewyższali ich tam liczebnie. W 1886 roku w powia-tach zangezurskim i giandżyńskim z 326 wsi tylko 81 było ormiań-skich. Ludność powiatu irewańskiego składała się w 66 procentach z Azerów i w 34 procentach z Ormian. Aby stworzyć liczebną przewagę Ormian, w stosunku do Azerów zastosowano ludobójstwo.czyli etniczne czystki Dokonywały ich uzbrojene przez Rosję bojówki. Masowe wypędzenie Azerbejdżan z terytorium dzisiejszej Armenii i Górnego Karabachu, przemoc i okrucieństwo w stosunku do ludności cywilnej osiągnęły niezwykłe rozmiary. W latach 1905-1907 ormiańscy separatyści z pomocą carskiej Ochrany zainicjowali krwawe pogromy w Baku, Szuszy, Nachicze-waniu, Giandży. W marcu 1918 roku Lenin, wyznaczył bol-szewika Stiepana Szaumiana (z pochodzenia ormiańskiego Żyda) na nadzwyczajnego komisarza Kaukazu i wysłął go do Baku. Pod pozorem przejęcia władzy przez bolszewików zrealizowano zamysły ormiańskich dasznaków. Już 31 marca tego roku rozpoczę-ła się masowa rzeź Azerów. Pociągnęła za sobą śmierć prawie 12 tysięcy ludzi. W latach 1905-1907 i 1918-1920 na Zakaukaziu chrześcijańscy Ormianie zabili, poddali torturom i wypędzili z domów rodzin-nych około 2 milionów muzułmańskich Azerów. W latach 1948-1953, przy okazji deportacji zarządzonej przez Stalina, Ormianie zwracali szczególną uwagę na zajmowanie terenów mających strategiczne znaczenie. W pierwszym etapie „oczyszczone" zostały obszary znajdujące się niedaleko Erewanu, które Azerowie zamieszkiwali od stuleci.
W styczniu 1988 roku rozpoczęła się realizacja poli-tyki „Armenia bez Turków". Rząd Armenii, komitety „Karabach" i „Krunk", przedstawiciele cerkwi i kościołów chrześcijanskich róznych wyznań są odpowiedzialni za tysiące krwawych akcji eksterminacyjnych jeszcze w okresie istnienia ZSRR. W rezultacie etnicznej czystki z 185 miejscowości wypędzono Azerów . Ponad 250 tysięcy Azerbejdżan i 18 tysięcy Kurdów muzułmanów zmuszono do opuszczenia domów rodzinnych, ponad 200 Azerów zamordowano, a 49 uciekając przed śmiercią zamarzło w górach, 41 zmarło w wyniku pobicia a 35 w wyniku tortur, 115 spalono, 16 rozstrzelano, 10 nie wytrzymawszy tortur i śledztwa, zmarło na zawał, 2 uśmiercili lekarze w szpitalu, a pozostałych utopiono w wodzie, powieszono, zabito prądem elektrycz-nym, obcięto im głowy.
28 listopada 1988 roku „Dziennik Bakiński" podawał:do Baku wprowadzone zostało wojsko. Wielka poczekalnia portu lotniczego zatłoczona. Kobiety, dzieci, starcy. Toboły. Walizy. I cisza. Przerażająca cisza nieprzebranej ludzkiej masy. Na ogromnym placu w środku miasta – setki tysię-cy ludzi. Gromadzą się od świtu kosztem opustoszałych miejsc pracy, ogarniętych strajkiem. Mówcy nawołują: „Strajko-wać!" „Nie oddamy Karabachu!"
W Azerbejdżanie istniały możliwości politycznego uregulowania sytuacji:Nie zostały wykorzystane.W nocy z 19 na 20 stycznia do Baku skierowane wielkie kontyn-genty sowieckiej armii i wojsk Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W starciach z mieszkańcami poległo dużo żołnierzy. W posłaniu „Do narodu Azerbejdżanu" Heidar Alijew oświadczył:
Potępiam przedsięwzięte działania. Uważam je za niehumani-tarne, antydemokratyczne i bezprawne. W tej ciężkiej chwili ape-luję o rozwagę, solidarność i jedność. Proszę o opublikowa-nie tego telegramu w prasie, w radiu i telewizji oraz o odczytanie na zgromadzeniu żałobnym. Doktor nauk historycznych. Mubariz Gurbanly, w opraco-waniu dla redakcji „Rurociągów" napisał: Jedną z najstraszniejszych tragedii, z którymi naród azerbejdżań-ski zetknął się w XX wieku, jest holokaust w Chodżały. To krwawe wydarzenie, które weszło do historii ludzkości na równi z holokau-stem w Chatyniu, Lidicy, Oradurze, Songmi i Szatila. Zwraca uwagę to, że azerbejdżański historyk na pierwszym miejscu wymienia Chatyń. Per?dna polityka mocodawców rosyj-skich oprawców z Katynia przynosi rezultaty. W ZSRR wiedziano tylko o wymordowaniu przez oddziały niemieckie mieszkańców białoruskiego Chatynia. Chłopi z okolicznych wsi twierdzili, że mordercy słuchali rosyjskich komend. O Katyniu prawdy nie rozpowszechniano i przeważająca większość Rosjan nie zna jej do dziś. Heidar Alijew stwier-dził: Związek Sowiecki rozpada się. Jestem przeciwny wstąpieniu Azerbejdżanu do nowego związku. Opowiadam się za niepodległością, za poli-tyczną i gospodarczą samodzielnością naszego państwa. Azerbej-dżan dysponuje wszelkimi danymi, by być państwem niepodle-głym.
Wydarzenia w Chodżałach są przestępstwem popełnionym przeciw ludzkości. Jego sprawcy naruszyli Konwencję Haską i Genewską o zasadach prowadzenia wojny i prawnym statusie zakładników. Rzucili wyzwanie całemu światu. Mor-dowanie kobiet i dzieci z wyjątkowym okrucieństwem pozostanie na zawsze krwawą kartą w historii. Próbujac uporządkować polityczne i strategiczne cele, ja-kie stały za Holokaustem w Chodżałąch należy podkreślić chęć Rosji dążącej do odzyskania utraconego wpływu na Południowym Kaukazie i ukarania Azerbejdżanu, który odmówił wejścia do WNP, a tym samym stworzenie w tym kraju stanu psychozy, niestabil-ności społeczno-politycznej i zaognienia etnicznego separatyzmu. Rosji zależało na stworzenia przyczółków dla sił zbrojnych Armenii dla dalszej agresji. Widoczne jest iż w wielu aspektach stanowisko niedawnego suwerena i agresora były zbieżne. Obu stronom udało się częściowo zrealizować swoje interesy. Rosyj-sko-ormiańskie siły zbrojne zajęły siedem sąsiadujących z Górnym Karabachem rejonów – Kelbadżarski, Laczyński, Agdamski, Fizuliński, Dżebrailski, Zangilański i Gubadliński. Mieszkańców wypędzono z domów, wielokrotnie dopuszczając się masowych mordów. Po przejęciu pełni władzy przez Hejdara Alijeva, a także dzięki rosnącym z roku na rok dochodom z eksportu ropy nafto-wej, Azerbejdżan przekształca się w najsilniejsze państwo Zakau-kazia. Jest w stanie przeznaczać coraz większe kwoty na dozbroje-nie i modernizację swoich sił zbrojnych. Już wkrótce osiągną taki potencjał, że przeciwnicy - jeśli nie zamierzają popełnić samobój-stwa - będą zmuszeni być rozsądni. Strate-gicznym interesom Armenii i jej cichego sprzymierzeńca został zadany poważny cios.
24 lutego 1994 roku z inicjatywy prezydenta Heidara Alijewa Mili Medżlis (Parlament) w Baku przyjął uchwałę o Holokauście w Chodżałach. Wydano odezwę do Azerbejdżan na całym świecie. Żądano sprawiedliwej kary dla odpowiedzialnych za przestępstwa, które nigdy nie ulegną przedawnieniu. W czasach gdy cała ludzkość jednoczy się w walce z terroryzmem i zmierza do pokojowego rozstrzygania kon?iktów, Armenia nadal okupuje Górny Karabach i blisko 1/5 sąsiadują-cych z nim terytoriów. Terror i okrucieństwo są tam na porządku dziennym. Nie można się dziwić, że społeczeństwo Azerbejdżanu oczekuje, iż wkrótce nastąpi moment, kiedy wszystkie organizacje międzynarodowe powiedzą „stop!" ormiańskiej agresji. Agresji, która ideologię terroru przeniosła na poziom polityki państwowej. Mieszkańcy Azerbejdżanu wciąż jeszcze wierzą, że państwa człon-kowie ONZ, OBWE, UE i międzynarodowe organa sądowe spra-wiedliwie uznają holokaust w Chodżałach za ludobójstwo. Ocze-kują też na udzielenie skutecznej pomocy w ukazaniu rozmiarów tragedii. Jak dotąd bezskutecznie. Natomiast uchwala podjeta przez Sejm RP w dniu 19 kwietnia 2005 r.w sprawie rzekomego ludobójstwa dokonanego na Ormianach przez władze Turcji 90 lat temu jest niestety dowodem na niezwykłą skuteczność działań w naszym kraju ormiansko-rosyjskiego lobby.W 1978 roku w Mardakercie został wzniesiony pomnik upa-miętniający 150 rocznicę zamieszkania Ormian w tym regionie. Przodkowie Azerbejdżan, spadkobierców starożytnych Medów, zamieszkiwali tam co najmniej dwadzieścia razy dłużej.
Chodżały były miasteczkiem, przez które przebiegały szosy Agdam-Szusza i Askeran-Stepanakert. Obie strony dobrze oszacowały walo-ry jego strategicznego położenia. Przebywało tu również sporo azerbejdżańskich uchodźców z Armenii, Turków - Meschetyńców i uciekinierów z Fergany. W nocy z 25 na 26 lutego 1992 roku siły zbrojne Armenii i or-miańskie oddziały Górnego Karabachu, przy bez-pośrednim uczestnictwie żólnierzy i broni pancernej będącej na stanie stacjonującego w Chankendi 366 rosyjskiego pułku strzeleckiego armii byłego ZSRR napadły na miasto Chod-żały.. W ciągu jednej nocy zamordowano 613 mieszkańców, w tym 63 dzieci, 106 ko-biet, 70 starców. Zamordowano tylko dlatego, że byli Azerami. Nad zabitymi pastwiono się z wyjątkowym bestialstwem: obcinano głowy, wydłubywano oczy, kobietom w ciąży bagnetami przebijano brzuchy. Część mieszkańców, którzy próbo-wali ratować się ucieczką, wpadła w przygotowaną zasadzkę i również została wymordowana. W napadzie bezpośrednio brał udział 2 batalion 366 pułku pod dowództwem majora Oganiana Sejrana Muszegowicza późniejszego ministra obrony „rządu" Górnego Kara-bachu), oraz 3 batalion tego samego pułku. W katowskim rzemiośle szczególnie wyróżnili się też naczelnik sztabu 1-go batalionu Czitczjan Walierij Isajewicz i ponad 50 o?cerów służących w tym pułku. Wydarzenia te kolejny raz pokazały światu prawdziwą twarz ormiańskiego nacjonalizmu. Niezwykle wiarygodne są zeznania naocznych świadków tragedii.Bez wątpienia po tragedii Chodżały nadal wiele jest pytań, na które nie ma odpowiedzi. Duże znaczenie ma rola wojskowych i Moskwy. Oczywiste jest to, że żołnierze Armii Sowieckiej, żołnierze państwa, które już nie istniało, wal-czyli po stronie Ormian. 366-y pułk strzelców, będący w składzie 23–ej Dywizji Strzelców Brandenburskiego Ordenu Lenina, podczas wydarzeń w Chodżały przemieszczony został do Stepanakertu. Wiem na pewno, że nas do takiego stanu doprowadzili Rosjanie. O jedenastej w nocy 366 pułk okrążył Chodżały i dokonał rzezi. To był pułk rosyjski. Przy-szli z wioski Hasanabad i zaczęli zagładę ludności. Najpierw była przeprowadzona w tureckich dzielnicach. Ja sama uratowałam się ucieczką Dylbar Sadychowa Rosja wspierała Ormian ciężką artylerią i ekwipunkiem wojsko-wym. W latach 1994-1996 Ministerstwo Obrony Rosji bezpłatnie i niezgodnie z prawem przekazało Armenii kilkadziesiąt czołgów i pojazdów bojowych, których wartość wynosiła 271 miliardów rubli, tak przynajmniej wynika ze słów generała Lwa Rochlina, by-łego kierownika Komitetu ds. Obrony Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej. P.K. Arakelow
Wjeżdżając do miasta, czołgi i transportery broni burzyły domy dusząc ludzi. Za rosyjskimi żołnierzami szli ormiańscy separatyści. Do niektórych strzelano pojedynczo, odprowadzając na bok, wielu zabijano całymi rodzinami, wszystkich razem. Na niektó-rych ciałach widać było kilka ran, z których jedna bezwzględnie w głowę – oznacza to, iż rannych dobijano. Kamera nagrała kilkoro dzieci z odciętymi uszami. Mężczyzn skalpowano. Ciała po śmierci okradano. Pierwszy raz pod osłoną dwóch wojskowych śmigłow-ców przybyliśmy na miejsce egzekucji 28 lutego. Z góry zobaczy-liśmy placyk o promieniu około 500 metrów, prawie cały zasłany martwymi ciałami. Piloci bali się wylądować, ponieważ terytorium kontrolowali ormiańscy separatyści. Kiedy w końcu wylądowali-śmy i wyszliśmy ze śmigłowca, zaczęła się strzelanina. Ochraniają-cy nas milicjanci powinni byli załadować ciała, aby odesłać je ro-dzinom. Zdążyli przenieść do śmigłowca tylko czterech zabitych. Wszyscy byliśmy w prawdziwym szoku. To samo powtórzyło się 2 marca, gdy przylecieliśmy razem z zagranicznymi dziennikarzami. Zobaczyli, że ciała zostały bezczeszczone. Chingiz Mustafajew, korespondent Azerbejdżańskiej Telewizji
Czasami do Agdamu przywożą wymienione na żywych zakładni-ków ciała swoich zmarłych. Ale coś takiego nie przyśni się nawet w sen-nym koszmarze: wykłute oczy, odcięte uszy, zdjęte skalpy, odrąbane głowy,związane razem kilka ciał, które ciągnięto na sznurku za transporterami broni..Wymyślnym torturom nie ma końca". W. Bieluch, korespondent „Izwiestii"
Wkładali nam do głów, że jesteśmy chrześcijanami i powinni-śmy walczyć z muzułmanami. Przetrzymywali nas w nieludzkich warunkach. Nie mogliśmy wytrzymać tego wszystkiego i byliśmy zmuszeni opuścić pułk.Jurij Jachowicz, szeregowy 366 pułku
Byliśmy świadkami tragedii Chodżały, widzieliśmy setki ciał zabitych ludzi – starców, kobiet, dzieci i obrońców Chodżały. Udo-stępniono nam śmigłowiec i ?lmowaliśmy z lotu ptaka wszystko, co widzieliśmy wokół Jednak Ormianie zaczęli ostrzeli-wać nasz śmigłowiec i nie mogliśmy dokończyć zdjęć. To straszny widok. Wiele słyszałem o wojnach, o okrucieństwie niemieckich faszystów. Ale Ormianie przewyższyli wszystkich, zabijając pięcio-i sześcioletnie dzieci, ludność cywilną.
Jan-Ivyunet, francuski dziennikarz
Takiego bestialstwa nie było jeszcze w historii ludzkości. Po znisz-czeniu tak zwanych „?ńskich domków" podeszli do pięciopiętrowych domów. Ludzie ukrywali się w piwnicach. Zabijano w bestialski spo-sób, mordowano młodych ludzi, dzieci. Wykłuwano oczy. Odrąby-wano głowę syna na oczach matki. Boże, jakich okrucieństw się do-puszczali! Nikt tam nie pozostał. Po podpaleniu domów wchodzono do nich i dobijano dzieci. Starą kobietę porąbano na części. Imani Agababa Wspólna operacja ormiańskich oprawców i rosyjskiego puł-ku przyczyniła się do śmierci 613 ludzi, 487 chodżalińców zostało inwalidami I kategorii, około 200 osób zaginęło bez wieści, 1275 dzieci, kobiet i starszych osób porwano dla okupu, znęcano się nad nimi i poddawano torturom. Około 200 osób zostało bez rąk i nóg. Wydłubano im oczy. 7 rodzin zostało doszczętnie wymor-dowanych. Dan Berton, kongresmen USA ze Stanu Indiana. Obserwatorzy międzynarodowi ujawniają plany na te-mat rozwiązania kon?iktu karabachskiego. Jednym z nich jest Paul Goble.
: „W zamian za Karabach i korytarz łaczyński Azerbejdżan dostanie rejon Megriński dla połączenia z Nachicze-waniem. Jednocześnie dla przerwania budowy pasa tiurkskiego, niekorzystnego dla Armenii i Iranu, Erewan otrzyma część teryto-rium Nachiczewania, mającego wspólną granicę z Turcją. Milion azerbejdżańskich uchodźców, o?ar wojny w Karabachu, wciąż ma nadzieję na powrót do domów, do rodzinnych stron. W namiotach mieszkają od 15 lat. Ich dzie-ci, które już zdążyły dorosnąć, przygotowują się do zbrojnej wal-ki z ormiańskimi terrorystami. Literatura ormiańska, poświecona „sławnym czynom bohaterskim" dostarcza wielu dowodów na to, że bolszewicy wykorzystywali kaukaskich wasalów w celach po-litycznych.. Azerbejdżan nigdy nie pogodzi się z oderwaniem Górnego Karabachu. Ta kraina powinna być traktowana jako odrębny obszar zamieszki-wany przez dwie społeczności. Władimir Żyrinowski, deputowany do Dumy, przewodniczący Rosyjskiej Partii Liberalno-Demokra-tycznej, jest za włączeniem Górnego Karabachu w skład Wspól-noty Państw Niezależnych do czasu rozwiązania kon?iktu. I Rosji chyba od samego początku o to chodziło. Spójrzmy na mapę. W takim przypadku nie ma rozwiązań idealnych. Ormiańska diaspora jest niezwykle hałaśliwa i skuteczna. Można się było o tym już wielokrotnie prze-konać z okazji przedstawiania wojny domowej w Turcji jako holo-kaustu. Do rozwiązania kon?iktu na Zakaukaziu potrzebna jest dobra wola decydentów w Moskwie. Pamiętajmy o ropie nafto-wej i gazie ziemnym oraz rurociągowych trasach przesyłu obu węglowodorów.Rurociag BTC już pracuje. Idea budowy Gazociagu Sarmackiego ze złóż Shah Deniz do Bramy Przemyskiej też zaczyna zyć.Wspomnienia o tragedii w Chodżałach nie mogą zostać pochowane razem z o?arami. Muszą zostać ukarani sprawcy tej zbrodni. Historia zna wiele przypadków, kiedy narody, zapominając o swo-ich ambicjach, nie obawiały się przyznać do własnych błędów.Tak postąpili Niemcy i dlatego razem z nimi jestesmy obecnie w UE . Polacy doskonale rozumieją ból Azerbejdżan.