Pod zobojętniałym płaszczem
w kieszeniach monotonii
usychają
nadwerężone korzenie
w tradycję wrośnięte
niby to samo niebo
wierzby rosochate
a w dłoniach
liście szeleszczącej mamony
wyczekują złotego deszczu
mieć na piedestale
więcej codzienną modlitwą
otulone
siecią z pajęczyny
rozpięte na suchym badylu
- Halina Rakowska
- "Akant" 2012, nr 1
Halina Rakowska - Pisk
0
0