Wybacz mi piękna aktorko
z podróżnym bagażem na kółkach
toczonym po chodnikach wokół
rynku i opery
Od kilku lat grasz
ten sam monolog
obsadzając mnie
w oniemiałym epizodzie
sztuki o okradzionej
w obcym mieście
Wciąż jesteś zatrzaśnięta
w tym konwencjonalnym
geście
zwanym przez choreografów długą ręką i wolno otwierającą się dłonią po bilon
To musi bardzo boleć nawet gdy kostiumy zdobią
zwiewne szale i modne kapelusze Wstyd mi że frazę i ekspresję wyceniam
na dwa złote
Uciekam na drugą stronę ulicy
od myśli, że też
jestem podróżniczką z przesiadkami na różnych stacjach krzyżowych
czasem bezskutecznie
dobijająca się do serc innych
- Stanisława Deluga
- "Akant" 2013, nr 11
Stanisława Deluga - XXX
0
0