Mętlik wysunął się z niej:
para skarpetek, okulary przeciwsłoneczne
szkicownik, piórnik
podpaska w zielonej folii.
Powiązać, przetłumaczyć przedmioty.
Na czubku ołówka kończy się nicość,
a zaczyna słońce.
Oglądane przez specjalny wziernik,
odpowiednio przyciemniony grafitem.
Abyś mógł po nim spacerować
jak Armstrong między kraterami.
Z zabezpieczoną stopą, sucho i pewnie,
z krwią utrzymaną przezornie pod powierzchnią.