"When I`m Sixty-Four"...
- słysząc The Beatles to nagranie,
zaczynam już się zastanawiać
nad tym, co po nas pozostanie.
Jam energetyk – więc w energię
moje jestestwo się obróci,
aby przez chwilkę hit Marylki
w czyśćcu „Małgośkę" – duch mój nucił.
W Dolinie Starców – Emerytów
(kraj bez pomysłu i przemysłu)
nikt nie zaprzeczy - w tym dorzeczu,
czysta ostanie się i dzika Wisła.
Zostanie po nas smród & fetor
w miejscu, co się stolicą zowie,
nie złom żelazny – „czterech śpiących"
i... perlisty rechot – Bufetowej.
I szmalotłuki bądź bezrobole
+ fejsno-komputerna dzicz
i zgrzebnie nicowana nicość
- bezbarwna jak purpurat Nycz.
I dwie facjaty socjopatów
(kadr ironiczny) – Bóg wybaczy...
...gdy Orzeł spadł w smoleńskie błoto,
oni się śmiali w twarz - rozpaczy...
Horda lemingów przy ognisku
obsiądzie dzierżymordę wkoło,
bo pod kontrolą jest wszechwszystko,
jak car kniaziowi rzekł na molo.
A gdzie pointy tedy szukać
- metafor pełnej & feerii
gdzieś w czarnej dziurze, nuże – już-e
- niektórzy twierdzą, że w Nigerii.
Tadeusz Buraczewski
2013-04-13