Wiele lat byliśmy z sobą nieszczęśliwi,
niebiosa wiedzą tylko dlaczego
nie chcieliśmy się rozwieść
i dlatego pozostaliśmy z sobą.
Ale teraz już tylko przeszłość
widzę czarną,
nawet gdy nazajutrz trzeba złożyć zeznanie podatkowe
lub zapłacić za wielkanocne sprzątanie.
Nie działa mi już na nerwy
twoje gadanie lub milczenie,
tak jak to było dawniej każdego dnia,
nawet przed urlopem
czy wolnym końcem tygodnia.
Teraz nucę pięćsetletnią melodię
o pewnym człowieku o nazwisku Wolkenstein
i zaczynam gotować: dzisiaj będzie
spaghetti z wiśniami, bo ja cię znam.
Z niemieckiego przełożył Antoni Skibiński