Ty
który nad ranem
prostujesz moje plecy
osłaniasz
od rzeczy marnych
spraw pustych
wejście i wyjście
czynisz świadomym
osądzasz pozory
wskazujesz sprawiedliwość
pozostajesz
do skończenia
spójrz
tej danej mi nocy
przychodzę jak liść
ułóż mnie
pomiędzy swoje strony
zamknij księgę
nie pozwól wypowiedzieć