jest taka baśń
stara jak świat
u jego zarania
otóż jednego dnia
pewien ArcheTyp
postanowił arbitralnie oddzielić
światło od ciemności
zło od dobra
i jawę od snu
no cóż
wierzono w to jeszcze
nie tak dawno
wsłuchiwano się w głos pokoleń
i podpowiedzi historii
szepty proroków
oraz nawoływania Kasandry
próbowano zachować też pamięć
a tożsamość ocalić od zapomnienia
nastał jednak czas
w którym pogarda i nienawiść
zaczęły pląsać
transowo tańczyć
i wrzeszczeć na Niebiosa
a że ich nie przemogą
to już temat
na inną rozmowę