Dokąd zmierzamy?
Wydaje się, że należałoby dziś wykreślić z pamięci marzenia o elitach i ich awangardowej roli w życiu społeczeństw. Przyjmując kategoryzację „elity” jako grupy ludzi o niepodważalnym morale, dużym prestiżu społecznym, dobrze wykształconą i będącą filarem ekipy zarządzającej społeczeństwem.
W przeszłości historycznej elity w większości wywodziły się z arystokratycznych rodów, lecz nie miały jednak posłuchu wśród mas, nie cieszyły się zaufaniem ze względu na demoralizację. Masy mające w tym czasie jako taki poziom moralny, ukształtowany przez religię nie akceptowały elit i mimo braku wykształcenia przejmowały hegemonię w wielu dziedzinach życia społecznego.
W wyniku rewolucji zlikwidowano elity we Francji oraz na wschodzie po wybuchu Rewolty Październikowej w 1917 roku. Do pozytywnej roli mas odwoływał się Lew Tołstoj (arystokrata z tytułem hrabiowskim) jako, że – według niego - obyczajowość arystokracji miała wiele zastrzeżeń, a moralno-duchowe wzory mas zdawały się być nieskażonymi. Pisarz i myśliciel zarazem dążył do poznania praw rządzących życiem jednostki w celu uświadomienia człowiekowi prawdy o nim samym z możliwością doskonalenia duchowego i samorealizacji w życiu codziennym. Udowadniał jednocześnie, że prawami historii nie rządzą wybitne jednostki, ale fatalistyczny bieg dziejów zwany przeznaczeniem, stąd jednostka nie ma wpływu na bieg historii. Sięgał do mas jako do zdrowego nurtu społecznego, nie skażonego jeszcze dążeniem do bogacenia się, gdzie trzon moralny nie był jeszcze uszkodzony różnymi ideologiami. Na tym etapie było to uzasadnione, dopóki gloryfikowane masy w drodze ewolucyjnej nie wydały następnych pokoleń, dla których wygodniej było wymazać obowiązki, zostając jedynie przy żądaniach, potrzebach i przywilejach. Masy powoli podupadały w niewolę konsumpcjonizmu.
Kościół Katolicki mający olbrzymi wpływ na masy, chcąc utrzymać swą kontrolną pozycję, zapomniał o roli, do której został powołany. Marginalizując etykę, wprowadził tematy zastępcze, dając ludziom wolną rękę w wychowaniu i kreowaniu osobowości, co znalazło odbicie w tzw. podwójnej moralności.
Masy zaczęły coraz więcej wymagać.
Żadna ekonomia nie byłaby w stanie sprostać tak wygórowanym wymaganiom. Ludzie nie mający pojęcia o budownictwie, zaczęli żądać mieszkań, podczas gdy sprawa przygotowania infrastruktury oraz budownictwo prywatne zewsząd rozłożone było na pokolenia. Masy wymuszały pewne decyzje ekonomiczne, które miały odbicie w galopującej inflacji.
Aby nie dopuścić do całkowitego rozprężenia ekonomicznego banki polskie przyjęły pozycję obronną, dopuszczając możliwość wejścia obcego kapitału. Zniknęły nisko oprocentowane kredyty. Rozpasane konsumpcyjnie masy zaczęto brać w karby.
Obecny konsumpcjonizm mas sąsiaduje ze sprzedajnością elit, które oddały się szalejącym finansjerom. Elity uczestniczą w finansowanych przez wielki kapitał instytucjach kształtujących opinię publiczną. Ma więc miejsce kolejna faza ścierania się mas i elit. (Rafał Berger, Zwycięsto mas? „Akant” 2008, nr 7, s. 1-2)