W srogie płótno zapadają czernie włosów
stygniesz kochana
i już nawet
wzroku nie przyciągasz tylko feerię barw
otchłań widzenia przeczy
harmonii którą obiecano
próżne brzmią lamenty
jesteśmy bliżej niż niegdyś
(ból jest zawsze jednosylabowy
utrwalony w naiwnym wołaniu
Aaa)
nie można pojąć bólu
kiedy unosi się twój trup wśród pojęć
kiedy patrzysz przez jasny płomień
oddając światu co nie było twoje
mądrzejsza o jedno życie do końca
zachowałaś proporcje żywiołów