Która matka chciałaby stać się
piątym kołem w srebrnym aucie
swego dziecka Bagażem załadowanym
na tylne siedzenie wiezionym
na posadę bezpłatnej służącej
do podmiejskiej willi z basenem
która zechciałaby dobrowolnie być nianią
dzieci swoich dzieci które często
zamiast szacunku okazują zaledwie litość
nad bezradną starą kobietą
Może wolałaby wygrzebać z pamięci
całe swoje życie i zapakować je
w tekturowa walizę Usiąść na skwerze
i na nadgryzionej zębem czasu ławce
wypatrywać cienia tego któremu
swój czas oddała z miłości