Starsza Pani o gołębim sercu
I ufnych oczach dziecka
Pelargoniami zasłania się
Przed tym
Co za oknem
Karmi wróble i przybłędę kota
Zanim jej czas przesypie
Ostatnie ziarenka
Ustawia się w kolejce do lekarza
Po leki na samotność
Mówi ostrożnie dobierając słowa
Tłumaczy długo cierpliwie
Zawstydzona
Dziwi się
Że jej nie rozumie
I każe przyjść
Z kimś dorosłym