Niebieski argonauta to już kolejna książka poetycka Grzegorza J. Grzmota-Bilskiego. Wydana, jak i poprzednie, nakładem bydgoskiej Galerii Autorskiej Jana Kaji i Jacka Solińskiego z linorytami tego ostatniego artysty.
Jak zawsze w przypadku tej poezji mamy tu do czynienia ze sporą dawką filozofii i duchowości. Tym razem jednak poeta – filozof nie ograniczył się do zaprezentowania swoich wierszy, ale poprzedził je ciekawym, dość długim i wyczerpującym, wstępem, stanowiącym swego rodzaju esej filozoficzno-literacki. Nawiązuje w nim do takich artystów i myślicieli, jak Dostojewski, Sartre, Jan od Krzyża czy Nietzsche, którego notabene uczynił bohaterem jednego z wierszy. Czy jest on jednak niezbędny jako „wstęp do poezji”, która powinna przecież bronić się sama, przemawiając w sposób autonomiczny?
Podobnie jak w ostatnim zbiorku Sprzedawca kawy, o którym już kiedyś pisałem, jest to poezja bogata treściowo, a zarazem oszczędna formalnie. Nie zawsze bowiem zdarza się, że filozoficzne czy religijne treści, niezwykle nawet uczone rozważania, ujęte są w poezji w sposób właściwy, a więc tak, by wiersz jednak pozostał wierszem, a nie jakimś traktatem czy wręcz… kazaniem. W przypadku utworów G. Grzmota-Bilskiego ich poetyckość, a zarazem pewna skrótowość i oszczędność pozostaje na szczęście nienaruszona.
„Jestem pyłkiem w kosmosie” – twierdzi poeta w tytułowym wierszu, otwierającym tomik. Przyznaje to z całą pokorą, z dojmującą świadomością kruchości swojej egzystencji, w duchu jak najbardziej ewangelicznym, franciszkańskim.
Ktoś kiedyś powiedział, czy napisał, że człowiek nigdy nie jest tak wielki jak w tej chwili, gdy… w cichej modlitwie uklęknie przed Bogiem, zrozumiawszy całą swoją małość, a przynajmniej niewystarczalność. Dla G. Grzmota-Bilskiego ta pokora wydaje się być czymś oczywistym, działającym z siłą katharsis, wręcz niezbędnym warunkiem do rozpoczęcia dialogu ze Stwórcą. Koresponduje to z myślą Pascala, którą Poeta uczynił mottem wiersza Niebieski argonauta: „Ostatecznie bowiem czymże jest człowiek w przyrodzie? Nicością wobec nieskończoności, wszystkim wobec nicości, pośrodkiem między niczym a wszystkim”. Stanisław Ignacy Witkiewicz napisał kiedyś coś podobnego: „Jestem pyłkiem w kosmosie, ale pyłkiem KONIECZNYM”. (Podkreślenie moje – J.S.J.)
Tu więc odczytywanie własnej ziemskiej, a więc doczesnej, egzystencji, własnej znikomości i ważności zarazem, przy jednoczesnym odczytywaniu „dziwności Wszechświata”, wydaje się być rzeczą absolutnie konieczną dla „dorastania” do własnej duchowości.
Poeta pragnie oczyszczenia, jakiegoś duchowego przebudzenia (kłania się tu teologiczny termin: „przebóstwienie”). Chce odnaleźć raj utracony („Odyseusz i Penelopa”), odnaleźć i zatrzymać miłość, która „jest w przestrzeni / między uderzeniami skrzydeł” („Dotykamy się skrzydłami”). Zdaje sobie sprawę, że świat, tak jak wiersz, musi przecież mieć – i ma! - swojego Autora („Jeżeli wszechświat jest poezją”), który choć może nawet ukrywa się gdzieś przed nami – a może to my nie jesteśmy zdolni Go zobaczyć? – to jednak JEST: „Jestem Który Jestem”!
W tej książce pełno jest nawiązań nie tylko do mistyki czy filozofii, ale i do innych poetów. I w ogóle: do ludzi, do bliskich czy ważnych dlań osób. W wierszu Ogród. Dar Grzmot-Bilski rozmawia w pewnym sensie z Czesławem Miłoszem, którego wiersz Dar był z całą pewnością inspiracją. Rozmawia też ze swoim przyjacielem, także poetą – filozofem, Markiem Kazimierzem Siwcem (Rozmowa filozofa i poety), wspomina Barbarę Skargę w prostym, ale jakże przejmującym, wzruszającym, wierszu Rozgwieżdżone oczy. Niezwykle ciekawy jest tekst Kuszenie Fryderyka Nietzschego, gdzie mamy chyba jakieś echa utworu „Tako rzecze Zaratustra”, ale i skojarzenia z ewangelicznym obrazem kuszenia Chrystusa.
Myliłby się jednak ktoś, kto traktowałby Niebieskiego argonautę jako książkę całkowicie oderwaną od życia, od naszej codzienności – świadczą o tym takie wiersze, jak Pretty Woman (także niezwykle poruszający) czy Siódme piwo, w którym poeta zaskakuje nas użyciem pewnego ironicznego nawiasu, a nawet komizmu („po wypiciu / siódmego piwa / jestem przebudzony”), co świadczy o dystansie wobec samego siebie.
W ostatnim wierszu zbiorku, zatytułowanym „Życie absolutne”, autor tak pisze: „jesteśmy stworzeni do bezśmierci / kto upodobał sobie nowe życie / żyć będzie / Teraz nie ma nic niemożliwego”.
Jest to niezwykle mocny zapis, mocna deklaracja, wręcz credo. A zarazem mocny i optymistyczny akcent na zakończenie niezwykłej książki, której lekturę – uważną i wnikliwą – oczywiście polecam.
Grzegorz J. Grzmot-Bilski, Niebieski argonauta, Galeria Autorska, Bydgoszcz 2021