Umarłym
umarli
nie wspominają
słowem
gestem
o obrońcach zaszczytów
pustych polach na mapie
mają
ziemię
całość
poukładaną przez wieczność
myśli
wciąż przepływają
umarli do kości
skarżą się na życie
pobrzękują
wiatrem
w roślinach
wmawiają
poszum wiatru
ziemię
ziemi
wszechobecność
czasem czekają
w brzozach zmurszałych
suche
złaknione
podziwiają raz jeszcze
taniec ptaków
co wieczór
srożą się na
ulotne
podarte pióra