Niewiele jest pism literackich, które doczekały się tylu edycji. Większość pojawia się na rynku wydawniczym niczym efemeryda, ukazuje się przez krótki czas i znika.
Przyczyna jest prozaiczna – zbyt małe lub brak w ogóle dofinansowania państwa, dla którego kultura nie jest na tyle dochodowym biznesem, żeby na nią łożyć. Często samo pismo nie potrafi zainteresować na tyle czytelnika, aby zachęcić go do jego kupna i niesprzedane egzemplarze kierowane są na makulaturę, przynosząc wydawcy straty i w konsekwencji doprowadzając do jego upadku. Sam publikowałem swoje wiersze i teksty krytyczne w około 150 pismach, z których ocalało zaledwie kilka. Tym bardziej na tym tle jest widoczny fenomen „Akantu”, który ukazuje się regularnie co miesiąc od 1998 roku. Dla mnie to pismo jest szczególne ważne z kilku powodów. Nie tylko ze względu na ilość publikowanych w nim moich wierszy, czy recenzji książek innych autorów – policzyłem je i okazało się, że było ich od roku 1999 ponad 200. Pamiętam doskonale przyjacielskie rozmowy, które prowadziliśmy dwadzieścia kilka lat temu podczas Międzynarodowego Listopada Poetyckiego w Poznaniu z Jolantą Baziak (późniejszą redaktor naczelną „Akantu”) o potrzebie jego wydawania, czy ze Stefanem Pastuszewskim (sekretarzem i pomysłodawca pisma). Jest to więc z jednej strony miesięcznik literacki, którym kierują bliscy mi ludzie, a z drugiej – pismo o ustalonej już renomie, w którym po prostu warto publikować. Jego potężną siłą jest szeroko rozumiana otwartość, zarówno na autorów jak i różne gatunki literackie prezentowane na łamach „Akantu”. Są w nim publikowane rozmaite wiersze, satyra, proza, wspomnienia, czy artykuły krytyczne, historyczne. Publikowani są tutaj autorzy różnych opcji politycznych, co jest szczególnie ważne, gdyż środowisko literackie zawsze było pod tym względem podzielone, a w dzisiejszych czasach szczególnie. Pismo rozszerza swoją klasyczną formułę, razem z nim ukazuje się bowiem każdorazowo dodatek w postaci pisma literacko- naukowego „Świat Inflant”. Corocznie też ogłaszany jest konkurs literacki „O Agon Akantu”Życzę całej redakcji, aby „Akant” nadal nie schodził z poziomu i ukazywał się jak najdłużej.
Tadeusz Zawadowski