Grzegorz Grabowski - Cały Woyniłłowicz

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Oficyna Wydawnicza Klinika Języka udostępniła po raz pierwszy całość Wspomnień współpatrona Bractwa Inflanckiego Edwarda Woyniłłowicza.

Nawet gdyby Edward Woyniłłowicz nie sprawował w schyłkowej, liberalnej Rosji tak wielu godności, lektura dwóch tomów jego wspomnień byłaby doświadczeniem niezwykłym ze względu na kontrast, nazwijmy to, kondycji ludzkiej – pisze Małgorzata Urbańska w dodatku do „Rzeczypospolitej” „Plus-Minus” z 6 sierpnia 2016 roku.

W pierwszym tomie, obejmującym lata 1847–1921, mamy do czynienia z opisem życia twórczego, odważnego, pełnego zaszczytów i dokonań. Młody E. Woyniłłowicz, choć nie z senatorskiego czy książęcego rodu, jako niespełna trzydziestolatek stał się nieformalnym liderem ziemiaństwa Mińszczyzny i szeroko pojętych kresów litewsko-białoruskich, sięgających nieraz nawet poza granice z 1772 roku. Jako twórca Towarzystwa Kredytowego Mińskiego zdołał ocalić tysiące polskich majątków w najtrudniejszym popowstaniowym czasie. Jako delegat do Rady Państwa w Petersburgu i prezes koła polskich posłów z „guberni zachodnich" do Dumy był bliżej domu Romanowów i rzeczywistego decydowania o losach imperium niż ktokolwiek inny z Polaków.

Edward Woyniłłowicz (1847-1928) urodził sie 13 października 1847 r. w Ślepiance pod Mińskiem. Ród Woyniłłowiczów należał do zamożnej szlachty i posiadał kilkanaście tysię­cy hektarów ziemi z główną siedzibą w pałacu w Sawiczu.

Dziadek Woyniłłowicza był marszałkiem szlachty słuckiej, ojciec zaś Adam Woyniłłowicz) sędzią granicznym. Woyniłłowicz był spokrewniony przez babcię (Michalina z Moniuszków Wańkowiczów) z Melchiorem Wańkowiczem oraz Stanisławem Moniuszko.

Z wykształcenia technolog, przez szereg lat pełnił funkcję tzw. „kompromisarza" (sędziego honorowego) rozwiązując polubownie spory pomiędzy szlachtą powiatu słuckiego. Po śmierci ojca, w 1874 r. objął zarząd rodzinnych majątków: Sawicze i Puzowo. W 1876 r. został członkiem, a następnie prezesem Mińskiego Towarzystwa Rolniczego, największej tego rodzaju organizacji - po zamknięciu w 1862 r. Towarzystwa Rolniczego w Warszawie - w zaborze rosyjskim.

Mińskie Towarzystwo Rolnicze pomimo tego, iż w zamyśle tego rodzaju organizacje służyć miały celom rusyfikacyjnym) odegrało istotną rolę w samoorganizacji się polskiego ziemiaństwa. Poprzez szerokie pole oddziaływania (rozciągające się nie tylko na obszarze historycznej Litwy, ale nawet sięgające terenów tzw. „Kongresówki") pozwalało na zachowanie i rozwój polskości ziemiaństwa pod rosyjskim zaborem. Ukoronowa­niem działalności Towarzystwa była zorganizowana w 1901 z okazji 25-lecia jego istnienia „Wystawa rolniczo-przemysłowa". Jak pisał Janusz Iwaszkiewicz była ona „przeglądem sił i zasobów polskich w tzw. »Kraju Pólnocno-Zachodnim«".

Edward Woyniłłowicz był ponadto prezesem Towarzystwa Dobroczynności w Słucku i prowadził rozległą działalność charytatywną.

W życiu rodzinnym nie ominęły Woyniłłowicza tragedie. W 1897 r. zmarł jego jedyny syn, 12-letni Szymon, a w 1903 r. jego drugie dziecko, 19-letnia córka Helena.

„Wielki, mocny i potężny Pan Zastępów, ramię Jego ciosy rozdziela na swą miarę, a potem dźwiga człowieka, aby je znosił i nie upadł, a wytrzymał aż do końca, aż zadość się stanie sprawiedliwości Pańskiej. Z silnego niegdyś drzewa rodu mojego opadała gałąź po gałęzi, aż zostałem jeden jako konar, na zamarcie skazany, jako gromem rażony, którego żadna wiosna już nie ożywi. Tak Bóg chciał"

- zanotuje pod wpływem tych wydarzeń w swoich Wspomnieniach.

Nie było to życie wolne od dramatów, z których największym pewnie była śmierć obojga jego dzieci. Nawet tę tragedię „pan z panów" starał się przeżyć tak, by przyniosła jakieś dobro publiczne. Korzystając z liberalizacji polityki wyznaniowej w cesarstwie i swoich stosunków w stolicy, uzyskał zgodę na wzniesienie w sercu Mińska świątyni katolickiej pod wezwaniem świętych – patronów swoich dzieci: Symeona i Heleny. To neoromański „czerwony kościół" w Mińsku, przetrwał obie wojny światowe oraz komunistyczną przebudowę miasta, w latach sześćdziesiątych XX wieku. Jest dziś – obok katedry pw. Wniebowstąpienia NMP – sercem mińskiego katolicyzmu i polskości.

„Tom drugi jego Wspomnień, rozpoczynający się w maju 1921 roku, czyta się w perspektywie króla Leara – albo każdego możnego tego świata, którego starość pozbawiła potęgi, dóbr, bliskich i bodaj piędzi własnej ziemi” pisze E. Urbańska. Edward Woyniłłowicz, który mężnie zniósł kolejne fronty przechodzące przez Mińszczyznę od 1914 do 1920 roku, po traktacie ryskim okazał się wygnańcem. O powrocie na stronę bolszewicką nie było mowy. Pozostawała uboga egzystencja w wynajętym mieszkaniu w Bydgoszczy, wyprzedawanie resztek ojcowizny zachowanych po polskiej stronie kordonu – i żywe zainteresowanie sprawami publicznymi w kraju, w którym ogromnie trudno było mu się odnaleźć. Żal wobec tych, którzy „sprzedali Litwę", „oddali Kresy", zmarnowali trud i poświęcenie pokoleń, przebijają z każdej strony, stają się probierzem zarówno reformy W. Grabskiego, jak i zamachu majowego. To spojrzenie bardzo jednostronne, ale uzasadnione.

Poglądy i opinie E. Woyniłłowicza bywały wyzwaniem już dla czytelników pierwszego tomu, wydanego po raz pierwszy jeszcze w II RP. Potem były reprinty. Dla tego „pana z panów”, duchem wyrastającego już nie z XVIII, ale wręcz z XVII wieku, zasada hierarchii stanowej i lojalności wobec tronu jest czymś tak oczywistym, że niepokoje i zrywy okresu powstania styczniowego, które przypadły na jego gimnazjalny czas, jest w stanie skwitować jedynie sarkastycznym komentarzem. „Do matury stawiło się nas ledwie kilkunastu" – pisze, podsumowując losy kolegów, którzy, ogarnięci romantyczną gorączką - trafili do leśnych partii. Odwiedzających Mińsk członkach Domu Romanowów pisze zawsze z najwyższym uszanowaniem. Nie należy brać tego jako serwilizm. To po prostu szczególna, trudna dziś do zrozumienia, formacja umysłowo-moralna.

 


Edward Woyniłłowicz, Wspomnienia 1847-1928, cz I-II, Wydawnictwo Klinika Języka, Grodzisk Mazowiecki 2016.

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.