boję się oddechów słodkich uzależniających dotyków
i nie to nie moja fanaberia to jednak nie też coś realnego
wyimaginowany problem wariatki
boję się tych par w parkach i uczucia pustki w sercu
gdy przychodzi pewna pani na S. (w przybliżeniu
mogę podać że to samotność).
a – a – ale nie mogę niczego z tym zrobić
tak jakby ktoś zamknął mi dostęp do serca gdy jesteś
przy mnie przy niej przy sobie
wypatruję ciągle miłości
tylko po co po co po co? świat odtrąca romantyków
zamiata złote brązowe i rude liście do kontenerów na śmieci
i pozostawia tylko realistów
wypalone serca rozum nad uczuciami
liście emocje kasztanowe włosy wypalone oczy
dzisiaj nie są ważne nie dla mnie
nie dla nas
nie dla żyjących na świecie i we wszechświecie ludzi
zwierząt istot
boję się oddechów. słodkich, uzależniających dotyków
parafrazowania piosenek o miłości
ukrytych metafor i zimnych sprawozdań o śmierci jakiegoś człowieka
i mam w sobie dwie wojny
tak często opisywane przez poetów tego wieku
chociaż nie tylko tego bo epok było wiele
przebrnęłam przez wszystkie epoki
mam w sobie dwie wojny
pomiędzy rozumem i sercem
ale trzyma mnie w ryzach tylko jedno i jedno
moja leniwość i izolacja uczuć w plastikowych pojemnikach
do Kaś!
zabawa małych dziewczynek
nie skończyła się tylko na ułożeniu
jednego słowa – po drugim
wciąż stajemy obok siebie –
boimy się być bezpieczne
boimy się kogoś mieć z kimś spać
a jednak,
posiadanie kogoś wyszło ze sfery marzeń
tak jak posiadanie wiersza
lub kilku
kiedy się boję
zaglądam do twoich tekstów
i wiem
nie jestem sama
(strach to dopiero wyzwanie)
chociaż wychodzimy z tej samej piaskownicy
codziennie
wiersze bierzemy ze sobą
wiesz Kaś,
zakopałyśmy poezję już na zawsze w sobie