Żyjemy w zalewie informacji, w czasach, w których słowa mnożą się w nadmiarze. Cały ten zasób wyrażeń i znaków językowych powinien służyć wzajemnemu porozumieniu. Oczywiście, język się zmienia, ponieważ funkcjonujemy w erze szybkich przemian i w różnych środowiskach. Zmiany te czasami służą podmianie znaczeń, co może prowadzić do głoszenia nieprawdy lub wywołania chaosu.
Nic dziwnego, że poeci unikają nadmiaru słów, stąd popularność tak oszczędnej formy jak haiku. W tym nurcie znajduje się zbiór Jerzego Goraja Kopa haiku. Wiersze te wzbogacił grafikami Jacek Rosiak. Ilustracje te towarzyszą poszczególnym utworom nie jako akompaniament, lecz jako twórcza interpretacja.
Zamiast zajmować się ogólnikami, przyjrzyjmy się niektórym haiku, co może dać wyobrażenie o całym zbiorze na zasadzie pars pro toto.
Autor jest nie tylko uważnym obserwatorem, ale i miłośnikiem przyrody, który szuka śladów piękna w otaczającej nas, często nieciekawej, rzeczywistości:
Zwyczajna deska
malowana sękami –
sztuka natury.
Trafny oksymoron odnajdujemy w haiku:
W mroźny poranek
Na śniegu moje ślady:
skrzypiąca cisza.
Skrzypiąca cisza wprowadza ciekawy kontrast, podkreślając jednocześnie dźwięk kroków na śniegu i ciszę zimowego poranka. Jest to subtelne połączenie dźwięku i ciszy, które oddaje spokój i samotność zimowego dnia.
Reminiscencję dawnego zwyczaju ustawiania gromnicy w oknie podczas burzy znajdziemy w następującym haiku:
Burza za oknem –
świeca na parapecie
oswaja błyski.
Twórca może nie być zgodny ze słownikiem ortoepicznym, ale inaczej utwór straciłby swą świeżość, a echo dziecięcych wspomnień zniknęłoby, gdyby użyto formy poprawnej „pacnęła”:
Sosnowa szyszka
z nagła pacła mnie w głowę –
dar od wiewiórki.
W tomiku znajdziemy również epigramatyczne erotyki:
W tę gorącą noc –
urok czaru kobiety
zawstydza gwiazdy.
Krótkie zdania wprowadzają intensywność chwili, a metafora "zawstydzania gwiazd" podkreśla niezwykłość i magnetyzm tej sceny.
Możemy się domyślać, jakie niezapisane dwa słowa powiedziała dziewczyna:
Rano dziewczyna
powiedziała dwa słowa –
zakwitła jabłoń.
Wśród wielu udanych siedemnastozgłoskowców znajdujemy też mniej emocjonalne, bardziej neutralne:
Lokomotywa:
przegląda się w kałuży
między torami.
Podróż pociągiem –
mężczyzna z książką w ręku
patrzy przez okno.
Mogą być one odbierane jako zwykłe obserwacje codziennego życia, które jednak również mają swoje miejsce w poezji. To właśnie takie "zwykłe" momenty często tworzą pełny obraz rzeczywistości.
Podsumowując krótko: dobrze, że ciągle powstają nowe, często pięknie wydane tomiki, że wciąż tworzone są utwory i że istnieją ich czytelnicy. Jak napisała Wisława Szymborska w wierszu Niektórzy lubią poezję, która uwielbiała krótkie formy: Niektórzy – // czyli nie wszyscy. // (…) mniejszość. // Nie licząc szkół, gdzie się musi, // i samych poetów.
..................
Jerzy Goraj, Kopa haiku, Ridero, Kraków 2024, ss. 64.