Funkcjonowanie jednostki jest sumą codziennego nawarstwiania z całym konglomeratem subiektywnych odczuć. Umiejętność refleksji to zasadnicza cecha wyróżniająca z grona tych, co bez zatrzymania prą do przodu bez względu na sumę zaprzeczeń czy ,,ofiar’’ poświęconych dla osiągnięcia zamierzonego celu.
Współczesny człowiek żyje w środowisku systematycznie nawarstwiających się szybkich zmian. W świecie oferującym pełne poczucia wolności, swobodę bycia, korzystania z szerokiego spektrum informacji i bezpośredniego jej komentowania. Postęp technologiczny niemający precedensu w minionych stuleciach wywiera przemożny zewnętrzny nacisk, a zarazem potrzebę pełnego funkcjonowania w otaczającej rzeczywistości. Nie należy zapominać o zagrożeniach z tego wynikających, które są wpisane w element codzienności. Zmienił się tylko rodzaj, natężenie i przyczyny ich powstawania. Może to prowadzić do poważnych dysfunkcji w wymiarze społecznym zarówno jednostek, jak i grup społecznych, nie wyłączając większych zbiorowości, jakimi są narody. Skutki z tego wynikające mogą spychać je na margines życia w środowisku funkcjonowania, natomiast w odniesieniu globalnym do napięć nie wyłączając ewentualnych konfliktów w relacjach międzynarodowych. Do tego należy zwrócić szczególną uwagę na różnice kulturowe norm i zasad postępowania w tym sposobu myślenia i spostrzegania świata. Zajmując się tym zagadnieniem przed ponad dekadą w eseju zatytułowanym Odhumanizowanie bytu pisałem: Żyjemy w poczuciu dziejowych zmian, mentalnie pozostajemy epigonami przeszłości, bardziej lub mniej świadomie płynąc nurtem wyżłobionym przez płynną ponowoczesność. Idee, które ukształtowały naszą osobowość, nadal wywierają istotny wpływ na ogląd i spostrzeganie otaczającej nas rzeczywistości. Czy mamy wewnętrzne odczucie kształtowania kultury dwudziestego pierwszego wieku, stojąc wobec wyzwań rozwoju nauki i powszechnej wirtualnej informacji, zatarcia granic oddziaływania, na ile obudujemy kulturowo rozpowszechniający się model homoelektronikusa, a może pochłonie nas konglomerat przyzwyczajeń – przywar towarzyszących jednostce od zarania jej uspołecznienia (…)
Zatem czy znajdziemy odpowiedź na nurtujące nas dylematy w zbiorze wierszy Jana Adama Borzęckiego pod wymownym tytułem Pozostać w całości, który zawiera utwory pisane na przestrzeni lat i jest swoistym manifestem wrażliwości poety na otaczający go świat w kontekście doświadczeń, niejednokrotnie bardzo osobistych, które wywarły zdecydowany wpływ na wrażliwość estetyczną? Już w pierwszym utworze o tytule Próba czasu poeta pisze:
Pełno we mnie podróży niedoszłych
z czasów niedokonanych wielokropków
Za moimi plecami pełno dusz martwych
które wypadały podczas kolejnych
mutacji charakteru
Wpisuje się tym samym w zakres poruszany we wstępie artykułu, dokonując osobistej wiwisekcji dotychczasowego istnienia. Znajdujemy tu oddziaływanie szeroko pojętego środowiska, które ma przemożny wpływ na kształtowanie nawyków i schematów poznawczych ,,Zawsze byłem do zdobycia // moja cena oscylowała między groźbą //a pochlebstwem // ojcowskim paskiem i drżeniem o rozgrzeszenie”. Dalej pisze odnosząc się do mających w wielu przypadkach wydźwięk pejoratywny odstępstw od zasad i obowiązujących norm społecznych i kulturowych ,,Stworzono mnie ze sloganów w gazecie // kościelnego śpiewu i programu telewizyjnego // z konstytucji i obietnic łapówek // z cytatów Mickiewicza i napisów w ubikacji // z wyroków wydanych w imię nieznanych racji // z wartości które nagle okazały się piaskiem”. Autor poddany wewnętrznej presji ideowego kręgosłupa zasad etycznych, niewolny od dylematów podąża z biegiem swoich dni by zdefiniować psychologiczne mechanizmy obronne i czynniki ludzkiego zachowania. Człowiek od innych uczy się wzorów postępowania, dowiaduje się jakie postawy mogą przynieść korzyści, a których należy się wystrzegać, biorąc pod uwagę własne potrzeby internalizuje system wartości o sobie i innych, jak również o świecie, a szczególnie co jest dobre a co złe ,,Ta wiedza potrzebna mi po to // abym mógł spokojnie patrzeć w oczy // jak robią to ci // którzy znajdują zastępstwo // co do winy // Odkrywają w księgach usprawiedliwiający // precedens // W najgorszym razie przywołują pokutę // albo zmieniają wiarę”. Wokół mamy przykłady takiego zachowania w wymiarze jednostkowym, ale również społecznym. Byłaby to cecha mająca skalę moralizatorstwa, gdyby wcześniej poeta nie odniósł się do osobistych sugestywnych konstatacji w wypowiedziach innych osób ,,Jeśli więc mówią że jestem zły // zastanawiam się // która część mnie pasuje”. Poeta jest w pełni świadomy swojej niedoskonałości pisząc ,,szukam w sobie łącznika // natychmiastowej metamorfozy // ale widocznie urodziłem się // z wadą fabryczną”.
Osobiste przeżycia, którymi nacechowane są utwory zamieszczone w tym tomiku spowodowały, że ta poezja oparła się próbie czasu. Drugim aspektem jest również uniwersalność zawarta w treści i formie przekazu, jak pisze w wierszu Panta rei ,,Tak więc mądre wyznanie wiary // nie jest nim nigdy do końca”, bo jak dostrzegł w swoich bieżących obserwacjach i w całym dotychczasowym doświadczeniu życiowym ,,Świat jest rachunkiem prawdopodobieństwa // z wyjątkiem pozornych aksjomatów stworzonych // na obraz i podobieństwo ludzkiej pewności siebie // Każdy z nich gotów jest zdradzić łamany // kołem logiki w laboratoryjnej izbie tortur”, by spuentować ,,a jedynie szczerość adresowana w próżnię // może być szczera”.
Doskonalenie siebie winno być wpisane w codzienny zakres podejmowanych decyzji, które zazwyczaj mają oddziaływanie w szerszym spektrum zdecydowanie poza obręb jednostki. Autor odczuwa potrzebę wybicia się ponad przeciętność, poprzez uświadomienie odwiecznych dylematów człowieka.
Żyjemy w ciemności
trudno zrozumieć dzień
a żyjący w słońcu
ucieka przed ciemnością w sen
Nawiązuje tym samym być może bezwiednie do motywu ,,jaskini’ Sokratesa, w moim przekonaniu zdecydowanie dalej do alegorii Platona zawartej w dialogu Państwo, która metaforycznie obrazuje sytuacje poznawczą i egzystencjalną rodzaju ludzkiego. Kondycja człowieka przypomina stan zachowania ludzi przebywających w ciemności, którzy cienie padające w świetle rozpalonego ogniska ufając zmysłom odbierają jako realne byty. Trzeba bowiem mieć wewnętrzną odwagę wyjść ze swej skorupy więzienia duszy, by wejść w głębię siebie i dostrzec rzeczy w ich realnym świecie. Porzucić urojone powierzchowne spostrzeganie zmysłowe i pójść drogą racjonalnego zachowania. To pójście z naczelną zasadą dobra, która prowadzi do źródła prawdziwego poznania i istnienia.
Ten zbiór wierszy jest powrotem Borzęckiego prozaika i eseisty do poezji, która oparła się próbie czasu i stanowi dziś istotną wartość estetyczno-poznawczą. Pomimo, że autora w procesie drogi twórczej uwiódł narrator, czego przykłady znajdujemy w jego dokonaniach prozatorskich, to pozostał z nim podmiot liryczny, jako kreator tchnienia. Jest w tej poezji wymiar symboliczny oczyszczenia, wydobycia się ze zbędnej materii, która wywiera przemożny wpływ na los człowieka.
Jan Adam Borzęcki, Pozostać w całości. Wydanie trzecie poprawione, Oficyna Wydawnicza ,,STON 2”, Kielce 2022, ss. 92