chłopcy III
nie bała się gdy weszli do domu. myślała
że to chłopcy z podwórka przebrani
w dziwaczne uniformy. nieraz
przecież bawili się w przebieranki. jej młodsza
siostra też się do nich uśmiechała. tylko
matka jakoś dziwnie pobladła i zasłoniła je
rękoma. czuła wstyd gdy zdzierali z niej sukienkę.
zapamiętała ból i krew spływającą
po jej nogach. ciała matki i siostry leżące
na podłodze. i śmiech chłopców wybiegających
z podpalonego domu.
dziecięce zabawy
dziecko z gruzów próbuje zbudować dom. klocki
które kiedyś układały się w ściany dzisiaj
nie pasują do siebie. szafka z zabawkami
założyła czapkę niewidkę. rodzice bawią się
z siostrą w chowanego. nigdzie nie można
ich znaleźć. dziecko dokłada kawałek cegły
do rozbitej szyby. próbuje przez nią ujrzeć
to co utracone.
nad ranem
nie sądziłem że historia potrafi tak szybko kręcić
kołem i wciągać do środka. nie przypuszczałem
że po nocach będę mi się śnić porozrzucane
martwe ciała. blisko. na wyciągnięcie
samotnej ręki bezskutecznie poszukującej
drugiej. jeszcze budzę się
gdy tymczasem innym zarzucono sen na oczy.
barbarzyńcy zawsze przychodzą nad ranem
aby nie przerywać koszmarów.
gry w szachy
każdy totalitaryzm prowadzi do wojny. na początku
wygląda niewinnie. jak gra w szachy. najpierw
dzielone są piony. na białe i czarne. to one
zbijane są pierwsze. później przychodzi kolej
na gońców przynoszących wieści o przegranych
bitwach. król ukryty za podwójną gardą porównuje
straty po obu stronach. nie toleruje
porażek. jutro
podzieli kolejne piony.
linie papilarne
pozostaną linie papilarne. ślady dłoni
na murach miast w których żyli
ludzie a dzisiaj włóczą się szczury roznoszące
dokoła swąd dżumy
cholery. po latach pozostaną
po nich odciśnięte w pamięci ślady
małych nóżek niczym zapisy
linii papilarnych.
nowe
stary świat schodzi do podziemia. krok po
kroku. ostrożnie ważąc każde stąpnięcie. wciąż
śnią mu się po nocach dobre zakończenia. jednak
z nastaniem dnia coraz bardziej zapadają się
w przeszłość. nowe wylewa się na wierzch.
ma zapach palonych migdałów
i piołunu.
słowo wojna
do niedawna traktowałem wojnę jak słowo
wyjęte z podręcznika do historii. obłożone
rygorami dat i bitew. nie potrafiłem
dopasować do niego czasu teraźniejszego.
pojawiało się w krajach tak odległych
że niemal nierzeczywistych.
dopiero gdy zaczęło łasić się do moich drzwi
zrozumiałem jak łatwo przez nieuwagę
wpuścić je do domu.
odejmowanie
w naszej szkole zmieniono program nauczania. skupiono się
na działaniach. w wyniku wojennych zniszczono
przedszkole w którym dorastało
nasze dzieciństwo. pojawiło się
coraz więcej znaków odejmowania.
sąsiadka z naprzeciwka minus zabity mąż
równa się wdowa. z mojej rodziny
odjęto rodziców i postawiono przy mnie znak
sierota. daremnie szukam
znaków dodawania.