Książka Choć nasze łodzie przeciekają… notatki lipnickie Krzysztofa Budziakowskiego to poetycka kompozycja składająca się z czterech „sezonów”, każdy po dziesięć wierszy. Jej autor już w szkole pisał utwory poetyckie, potem studiował filozofię, wydawał zakazane książki w czasach pierwszej „Solidarności”, zaś po transformacji ustrojowej stał się szefem firmy architektonicznej. Prowadził Fundację Zygmunta Starego w Krakowie[i].
Scenerią prawie wszystkich utworów w tym zaskakującym, debiutanckim tomiku wierszy jest Lipnica koło Bochni. Tam poeta ma dworek i tam spędza wolny czas. Przyroda, która angażuje wszelkie zmysły, staje się tłem dla jego utworów. Często bohaterką utworu jest lipa, czytelne odwołanie do twórczości Jana Kochanowskiego[ii].
Odnajdujemy tu próbę odpowiedzi na pytania z natury metafizyczne, dotyczące sensu istnienia. To jednak nie tylko traktaty filozoficzne, często są to wiersze bardzo zmysłowe, emocjonalne. Przesłanie tych utworów nie jest jednak w swej naturze przeniknięte sielankowością, co sugerowałaby sceneria[iii].
Sens tytułu tomiku odkrywa przed nami Trzydziesta pierwsza: „Kim jesteśmy, którzy pytamy, / co oznacza istnienie kwiatów, / mimo, że nasze łodzie przeciekają?”[iv]. Jak mantra powtarzane jest zadnie: „nasze łodzie przeciekają”. Te metafizyczne „dziury” to nasze słabości: „panika nieczystości”, „rozpacz gniewu”, „głód zazdrości”, „niepewność lenistwa”. Sprawiają one, że toniemy w mroku, w beznadziei, w cierpieniu, które zadajemy sobie i innym.
Widzimy ośnieżone wzgórza, zapomniane, wiejskie cmentarzyki, wspomnienie z dzieciństwa dotyczące połowu ryb w górskim potoku, ludzką łzę, poszukiwanie wewnętrznej harmonii, gorące popołudnie. Poeta stosuje świeżą i odkrywczą metaforę w opisie przestrzeni, krajobrazu, tego, co na zewnątrz człowieka, jak i tego, co łączy się z jego życiem wewnętrznym, lękami[v].
Krzysztof Budziakowski nie jest jednak tylko poetą natury, lecz także poetą kultury. Odznacza się wielką wiedzą z zakresu historii, muzyki, malarstwa. Są one dopełnieniem przenośni. Łączy emocjonalność, liryzm z refleksyjnością, dystansem, barokową zmysłowość z wieloznacznością, niuansami, odcieniami[vi].Wiersze przenika lęk, dramatyzm, związany z przemijaniem, rodzajem niespełnienia, niedosytu, pragnienia. Podmiotowi lirycznemu trudno pogodzić się z ludzkimi ułomnościami, niewiedzą i ograniczonością. Jednocześnie podmiot liryczny jest osobą kochającą uroki życia, rozkosze podniebienia, wyznawcą hedonizmu[vii].
Czasem odnaleźć można utwory nawiązujące do psychoanalizy Zygmunta Freuda i Carla Gustava Junga[viii]. Dziewiąta to utwór, który przywołuje ludzkie przywary i zestawia je ze światem fauny: „Zobaczyć w piwnicach i salonach miasta czaszki,/ wewnętrzne hodowle wewnętrznych zwierząt (…)”[ix]. W ten sposób zadaje pytanie, ile jeszcze ze zwierzęcych instynktów pozostało w człowieku po wiekach kształtowania naszej rozumnej cywilizacji.Niezwykła jest przenikliwość podmiotu lirycznego, który próbuje „Oczy obrócić… nie odwrócić, obrócić…/ Otworzyć je szeroko, bardzo szeroko – do środka,/ w przestrzeń umysłu, graniczne zakamarki”[x]. Gra słów, niecodzienny, obrazowy pomysł, który szczególnie mnie zafascynował swoją bezpośredniością i wyrazistą metaforą. Ukazał w niej bowiem prawdę o człowieku i jego skomplikowanej naturze, czasem jeszcze nieujarzmionej.
Tomik Krzysztofa Budziakowskiego dopełniają obrazy Tadeusza Boruty, który studiował na ASP w Krakowie w pracowni Stanisława Rodzińskiego i Zbyluta Grzywacza. Ukończył także studia filozoficzne w Papieskiej Akademii Teologicznej[xi]. Ilustracje dopełniają tekst w zaskakująco integralny sposób, mimo że powstały wiele lat wcześniej niż tomik poetycki. Akty ukazują człowieka uwikłanego w swoją cielesność. Do Szóstej ilustracja przedstawia zwielokrotnione, skręcające się ciało mężczyzny, który zasłania swoją twarz[xii]: „Słońce oślepia ostatecznie”[xiii]. „Widzimy człowieka, lecz czasem To co widzimy, nim nie jest”[xiv].
Wspaniałe jest także przenikanie się ilustracji z tekstem w Dwudziestej drugiej: „Śpiąc, obserwuję we śnie / mojego śpiącego tygrysa i jego sny./ Kiedy paśliśmy się razem na mrocznych pastwiskach”[xv]. Obraz przedstawia mężczyznę, który przegląda się w lustrze, z nożem trzymanym za plecami[xvi]. Przesłanie istnie freudowskie, instynkty zwierzęce w człowieku, popęd życia i śmierci, sen jako wyraz pragnień i przeżytych lęków.
Zestawienie obrazu z tekstem jest intrygujące także w Trzydziestej. Skuleni ludzie na obrazie przy drzewie[xvii] zdają się odpowiadać tekstowi: „Szafiry wiosny / i skurcz gwałtownego pragnienia”[xviii]. Niezwykle mocny, zapadający w pamięć przekaz, witalizm natury właściwy Julianowi Tuwimowi, jednak w subtelniejszej odsłonie.
Debiutancki tomik maluje przed czytelnikiem znane, zwyczajne obrazy, kontrastując je z filozoficznym postrzeganiem głębi w codzienności. Wiele metafor jest naprawdę zaskakujących. Powaga tych wierszy, klimat, spostrzeżenia, są niezwykle zindywidualizowane, spojrzenie świeże.Twórca wykazuje ogromną wrażliwość na słowo i język, buduje utwory w kunsztowny sposób. Jest też bystrym obserwatorem, jak przystało na dobrego poetę.
Krzysztof Budziakowski, Choć nasze łodzie przeciekają… notatki lipnickie, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2020, ss. 92, czytane na przełomie lipca i sierpnia 2021 roku
Bibliografia podmiotowa:
Boruta T., W otchłani (2002), Kain i Abel (1995), Brzask z cyklu Eden (1988) [w:] K. Budziakowski,Choć nasze łodzie przeciekają… notatki lipnickie, Sopot 2020.
Budziakowski K., Choć nasze łodzie przeciekają… notatki lipnickie, Sopot 2020.
Bibliografia przedmiotowa:
Baran J., Liryka trudnej afirmacji, [w:] Krzysztof Budziakowski, Choć nasze łodzie przeciekają… notatki lipnickie, Sopot 2020.
[i] Józef Baran, Liryka trudnej afirmacji, [w:] Krzysztof Budziakowski, Choć nasze łodzie przeciekają… notatki lipnickie, Sopot 2020, s. 81.
[ii] Tamże, s. 83.
[iii] Tamże, s. 83, 84.
[iv] Krzysztof Budziakowski, dz. cyt., s. 63.
[v]Józef Baran, dz. cyt., s. 85, 86.
[vi] Tamże, s. 86, 87.
[vii] Tamże, s. 88.
[viii] Tamże, s. 85.
[ix] K. Budziakowski, Dziewiąta, [w:] tegoż, Choć nasze łodzie przeciekają… notatki lipnickie, s. 20.
[x] Tamże.
[xi] Tamże, s. 90.
[xii] T. Boruta, W otchłani, 2002, [w:] K. Budziakowski, dz. cyt., s. 17.
[xiii]K. Budziakowski, dz. cyt., s. 16.
[xiv] Tamże, s. 15.
[xv] Tamże, s. 48.
[xvi] T. Boruta, Kain i Abel, 1995, [w:] K. Budziakowski, dz. cyt., s. 49.
[xvii] Tegoż, Brzask (z cyklu Eden), 1988, [w:] tamże, s. 59.
[xviii]K. Budziakowski, dz. cyt., s. 58.