HENRYK MAJCHEREK pochodzi z Bydgoszczy, lecz pracuje i mieszka w Krakowie. Jest aktorem, głównie teatralnym.
W latach 1967-1971 oraz 1976-1978 występował w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, natomiast w roku 1978 był organizatorem pierwszej edycji Spotkań Laureatów Ogólnopolskich Festiwali Małych Form Teatralnych, odbywających się co roku. Wierszami, krótkimi prozami i listami w różnych okolicznościach dzielił się z czytelnikami i słuchaczami na wielu spotkaniach autorskich m.in.: w Galerii Autorskiej w Bydgoszczy, w Domu Historii Podgórza, w Klubie Aktora „Loża”, Ogrodzie Botanicznym UJ, w Salonie Artystycznym Beaty Anny Symołon. W roku 2021 ukazał się jego ósmy już zbiór wierszy zatytułowany Nowe stare i stare nowe.
Tomik podzielony jest na trzy części. Pierwszą część rozpoczyna wiersz O poezji (s. 4), druga część z cyklu Idący zaczyna się od wiersza Idący pod górę (s. 36), natomiast po posłowiu autorstwa Ignacego S. Fiuta można również znaleźć 5 wierszy zbiorowo zatytułowanych jako I jeszcze… suplement (s. 68). Wiersze nawiązują do otaczającego nas świata, codzienności, zawierają niebanalne myśli i zachęcają czytelnika do przemyśleń. H. Majcherek posługuje się nietypowym, błyskotliwym słownictwem. W pierwszej części tomiku podmiot liryczny twierdzi, iż poezja to posiadanie nadziei na to, że gdzieś dookoła nas żyją piękni i dobrzy ludzie (s. 4), którzy wraz z czasem określonym jako bezbrzeżny ocean niematerialnej pustki (s. 5) oswajają nas ze świadomością istnienia. Ma też miejsce próba poszukiwań upragnionego raju, nawet jeśli jest on bardzo daleko poza granicami rozumu. Twórca często porusza motyw istnienia, przemijania oraz nadziei. Kartki z datami zrywane z kalendarza są elementem naszego przemijania, a także jedynymi dowodami na to, że kiedyś istnieliśmy na tej ziemi. Są także nadzieją spełnienia oraz doświadczeniem niebiańskiego uspokojenia (s. 9). Spoglądamy na świat przez okno życia, przez które dostrzec można ulotność chwil i zdarzeń, lecz gdy pozostawimy okno zamknięte – świat pozostanie dla nas niemy, natomiast jeśli je uchylimy – głośna rzeczywistość wtargnie do sfery naszych spokojnych myśli i doprowadzi do chaosu. Poeta zdaje sobie sprawę z ulotności świata, lecz pomimo tego pragnie odcisnąć swoje piętno na nim oraz poprawić jego kondycję. Jak pisze w posłowiu Ignacy S. Fiut, postawa innowacyjna prowadzi jednak do wojny „nowego z nowym”, co powoduje ograniczenie wolności wyboru, nawet niezależności w imię zwodniczych kombinacji (s. 19). Podmiot liryczny w wierszu Ryzyko wyobcowania (s. 19) przedstawia, iż „nowe” sieje niepokój głosząc: NOWE jest zawsze nasze, gdyż starego nigdy nie było!
W drugiej części tomiku, którą rozpoczyna wiersz z cyklu Idący, poeta twierdzi, że musimy nieustannie dokonywać „rozrachunku” z życia. Mamy tu rozważania nad przewoźnikiem Charonem wprowadzającym opłatę manipulacyjną (s. 42) za wszelkie życiowe podróże. Niemniej autor delektuje się kwiecistą łąką (s. 46), a co za tym idzie – darami natury i wszystkimi jej aspektami. Rozkoszuje się także ukochanym Krakowem:
w Krakowie, na placu,
zawsze jest cacy – cacu…
Wszystko czego zapragniesz.
Cuda nasze i obce.
Moim ulubionym wierszem jest jednak Nadzieja (s. 11). Autor przedstawia nadzieję jako jedynaczkę o dobrym sercu, która podnosi wszystkich na duchu:
Na pewno ma ojca i matkę,
być może jest jedynaczką…
Pojawia się nieustannie
na każde wołanie człowieka…
Otwiera szczodrobliwe serce,
dodaje sił i otuchy…
Nigdy nikogo nie opuszcza.
Rodzi się i żyje dla wszystkich.
Jest jak szminka barwiąca usta –
nakładana, wciąż na nowo,
warstwami radosnych rozbłysków.
Poeta zapewnia nas, że ulotność naszego życia nie musi być końcem istnienia, że zawsze są sposoby, aby nie tracić nadziei myśląc o upragnionym raju na końcu życiowej wędrówki.
Henryk Majcherek: Nowe stare i stare nowe, Wydawnictwo i Drukarnia Towarzystwa Słowaków w Polsce, Kraków 2021, ss. 72.