Miniony XX wiek był dla Wilna i Wileńszczyzny łaskawy i niełaskawy zarazem. Obfitował w burzliwe wydarzenia dziejowe, zmieniały się władze, państwa, granice państwowe, nastąpiły masowe migracje ludności. Z drugiej strony stulecie to objawiło się także jako czas erupcji wielkich talentów literackich. To tutaj, w Wilnie, pierwsze kroki na niwie artystycznej stawiał późniejszy noblista Czesław Miłosz, to tutaj wzrastał Tadeusz Konwicki. Kapryśny los sprawił jednakże, iż dzisiejsze Wilno zapomniało, a właściwie w ogóle nie zapoznało, dwóch innych wybitnych pisarzy związanych z tym miastem, a mianowicie Józefa Mackiewicza i Sergiusza Piaseckiego. Ich drogi życiowe niejednokrotnie krzyżowały się. Na Wileńszczyźnie i na emigracji w Londynie. Obydwaj debiutowali jeszcze pod koniec lat 30-tych w wolnej Polsce, obydwaj spędzili lata II wojny światowej na Wileńszczyźnie, po wojnie obydwaj wyemigrowali na Zachód i tutaj stworzyli największe dzieła swojego życia.
Okres zimnowojenny wybitnie nie sprzyjał propagowaniu twórczości pisarzy emigracyjnych za żelazną kurtyną. W Polsce, a tym bardziej na Wileńszczyźnie, nie wydawano ich książek, w gazetach nie pisano inaczej jak krytycznie, wręcz obelżywie. Dopiero w latach 80-tych,gdy powstał w Polsce podziemny ruch wydawniczy, dzieła Mackiewicza i Piaseckiego dotarły do nieco szerszego, chociaż nadal elitarnego, kręgu czytelników. Na sowiecką Litwę, przez ściśle strzeżony kordon graniczny, nie miały szans się przedostać.
Józef Mackiewicz urodził się w roku 1902 w Petersburgu jako „ syn potomstwiennych dworian wilenskoj gubernii". Ojciec Antoni był dyrektorem firmy importującej wina. Starszy brat Stanisław został później znanym publicysta i literatem, w okresie międzywojennym redaktorem wileńskiego „Słowa". Gdy Józef ukończył piąty rok życia, rodzina przeniosła się na stałe do Wilna. Tutaj przyszły pisarz chodził do szkoły, tutaj w roku 1919, jako niespełna 17-letni uczeń gimnazjum, zgłosił się ochotniczo do wojska, by walczyć z bolszewikami. Po zakończeniu wojny podjął studia przyrodnicze na Uniwersytecie Warszawskim, które kontynuował już w Wilnie. W roku 1923 rozpoczął prace dziennikarską w gazecie starszego brata i był reporterem ‘Słowa" aż do wybuchu II wojny światowej. Wielki patriota lokalny, całym sercem przywiązany do wielokulturowej tradycji Wileńszczyzny, przeciwnik wszelkich nacjonalizmów, koncentrował się głównie na walce z przeprowadzaną przez administrację rządową i lokalną odgórną polonizacją tutejszej ludności. W roku 1938, na znak protestu przeciwko praktykom władz, ostentacyjnie przeszedł na prawosławie. Zbiór reportaży z tego okresu opublikował w książce „Bunt rojstów".
Z zapatrywań politycznych Józef Mackiewicz był „ krajowcem", gorącym zwolennikiem koncepcji Ludwika Abramowicza, redaktora „Przeglądu Wileńskiego", marzącego o wskrzeszeniu Wielkiego księstwa Litewskiego, obejmującego, jak dawniej, etniczne ziemie litewskie, ziemie białoruskie oraz zdominowaną przez żywioł polski Wileńszczyznę, w jednym organizmie państwowym. W napisanej już na emigracji powieści „Droga donikąd", malował obraz Wileńszczyzny . „Były to ziemie nie tylko litewskie, białoruskie i polskie jednocześnie, zjednoczone w przeszłości i pokłócone współcześnie; zamieszkiwali je też Żydzi i Rosjanie; na tych ziemiach zwycięscy w wojnach tatarskich wielcy książęta osadzali przed wiekami jeńców dając im grunty i przywileje. Dlatego wśród sosen północnych zdarzało się spotykać jeszcze minarety z półksiężycem; tu, w stołecznych ongiś Trokach nad potrójnym jeziorem, zasiedli krymscy Karaimi, wyznający Pięcioksiąg Mojżeszowy, ale odrzucający Talmud; kościoły katolickie budowano przeważnie w stylu włoskiego baroku, rzadziej w gotyku; cerkwie prawosławne w niezmiennie kopulasto bizantyjskim stylu; z czasów Reformacji zostało trochę wyznawców kalwina, mniej Lutra; w bardziej zaś odległych od miasta stronach, wśród lasów i bagien, ludzie szukający prawdy poddawali się wpływom rozmaitych sekt; w ten sposób pokłócone ze sobą Cerkiew i Kościół zgodnie zwalczały badaczy Pisma Świętego, baptystów, zielonoświątkowców, sztundystów i wiele innych herezji….".
17 września 1939, na wieść o wkroczeniu do Polski Armii czerwonej, Mackiewicz wyjechał do Kowna. Mieszkali tutaj jego bliscy krewni, członkowie zasłużonej dla Republiki Litewskiej rodziny Lozoraitisów. Wiadomość o przyłączeniu Wilna do Litwy przyjął z ulgą i pewnymi nadziejami na przyszłość. Wydarzenie to odsuwało bowiem na jakiś czas groźbę wcielenia Wileńszczyzny do Związku Sowieckiego. Pisarz powrócił do Wilna i z dniem 25 listopada 1939 zaczął redagować „Gazetę Codzienną", jedną z dwóch, obok „Kuriera Wileńskiego", gazetę polską na Litwie. Wkrótce jednakże zaczęły się pojawiać pierwsze zgrzyty. Po kilki latach, już na emigracji, pisarz wspominał : „Cenzura litewska w r.1940 zabrania nazywać Wilno „stolicą Wielkiego Księstwa Litewskiego", inaczej niż w znaczeniu historycznym (…) Zabrania głoszenia idei politycznej Wielkiego Księstwa Litewskiego. Społeczeństwo zaś polskie, skostniałe w zadawnionych przesądach, ograniczone w wolności prasy, nie mogło pojąć, że w tym okresie polityka litewska w Wilnie była w rezultacie bardziej antykrajowa niż antypolska w ogóle". Na ulicach Wilna natomiast : „ Przechodnie opluwali nawzajem własne historyczne godła, przezywając z jednej strony Orła Białego „gęsią", z drugiej strony Pogoń Litewską „kobyłką". Tymczasem o zmierzchu gwiazda bolszewicka z sowieckiej bazy czerwoną łuną świeciła nad miastem".
Pod koniec kwietnia 1940 władze cofnęły Mackiewiczowi koncesję na wydawanie jakiejkolwiek prasy na terenie Litwy. Wkrótce Republika Litewska przestała istnieć. Rozpoczęła się pierwsza okupacja sowiecka. Bezrobotny Józef Mackiewicz zamieszkał w leśnej chatynce w oddalonym o 12 kilometrów od Wilna Czarnym Borze. Kupił konia z wozem i zaczął pracować jako furman zwożący drewno z lasu. Cudem uniknął deportacji w głąb ZSRR w czerwcu 1941, ukrywając się przez kilka dni w lesie aż do czasu nadejścia Niemców. Po latach, w powieści „Droga donikąd", opisał dzień wigilijny Bożego Narodzenia
w roku 1940, na dalekiej, wileńskiej prowincji : „ Dawno już krótkie słońce zimowe przesunęło się znad lasów południowych nad lasy zachodnie i zaczęło dotykać co wyższych wierzchołków sosen; koń chrupał owies, prosiaki dwa razy wyżarły swoją dzienną porcję; wrony, leniwie i wysoko, zwiastując mróz, ciągnęły stadami, obsiadując szczyty drzew; dymy z chałup poszły prościutko w górę; w dalekich więzieniach zapalono nie osłonięte żarówki; zając kicał z gęstwiny do skraju lasu, szykując się do żeru na Rumi polnej; błysnęła pierwsza gwiazda na niebie, pierwsze reflektory samochodów na ziemi; skrzypnęły studzienne żurawie po wsiach . Najkrótszy dzień żegnał krainę narodów Związku radzieckiego i oddalał się na kapitalistyczny zachód".
Na początku okupacji niemieckiej Mackiewicz zamieścił kilka reportaży o antysowieckiej wymowie w nowopowstałej gadzinówce wileńskiej „Gońcu Codziennym". Dało to asumpt do wydania przez tajny sąd wojskowy podziemnego państwa polskiego wyroku śmierci na pisarza za zdradę ojczyzny. Wykonanie wyroku zostało szczęśliwie wstrzymane decyzją dowódcy Okręgu Wileńskiego AK, podówczas pułkownika „Wilka" Krzyżanowskiego. Wiosną 1943 na zaproszenie władz niemieckich, ale już za wyraźną aprobatą polskich władz podziemnych, Józef Mackiewicz udał się wraz z grupą dziennikarzy z państw neutralnych do Katynia. Trzydniowy pobyt na miejscu zbrodni zaowocował wywiadami prasowymi, po wojnie zaś przejmującym reportażem „Dymy nad Katyniem".
Wiosną 1944 roku Mackiewicz opuścił na zawsze Wileńszczyznę. Po kilku dalszych miesiącach znalazł się na Zachodzie. Mieszkał w Londynie, później w Monachium. Poświęcił się bez reszty pracy literackiej. To właśnie wtedy wyszły spod jego pióra najważniejsze powieści. Była to cytowana „Droga donikąd" ( 1955), powieść psychologiczna „Karierowicz" ( 1955), „Kontra"( 1957), „Sprawa pułkownika Miasojedowa"( 1962), „Lewa wolna" ( 1965), „Nie trzeba głośno mówić"( 1969), a także rozprawy publicystyczne : „ W cieniu krzyża" ( 1972) oraz „ Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy"( 1978).
Pisarz zmarł 31 stycznia 1985 w Monachium. Pochowany został na cmentarzu w Londynie. Na nagrobku, zgodnie z ostatnią wolą zmarłego, umieszczono inskrypcję : „ Jego prochy mogą być przeniesione tylko do Wilna na Rossę".
- Krzysztof Sidorkiewicz
- "Świat Inflant" 2013
KRZYSZTOF SIDORKIEWICZ - Józef Mackiewicz.- Zapomniany Wilnianin
0
0