Powstanie molenny w mieście Erie
Starowiercy w Erie zaraz po przyjeździe do Ameryki zaczęli prowadzić wspólnotowe życie religijne. Gromadzili się na nabożeństwa w domach, podobnie jak to czynili na Suwalszczyźnie, gdy nie było tam jeszcze żadnej molenny. Kilku mężczyzn, którzy wcześniej uczyli się języka cerkiewnosłowiańskiego oraz posiadali księgi liturgiczne było w stanie prowadzić nabożeństwa. Na przykład rodzina Ławrientijów (Lawrence) posiadała sporą kolekcję ikon, więc część ich domu przeznaczono na miejsce sprawowania kultu religijnego. Nabożeństwa odbywały się też w innych domach. Właściciel wyznaczonego domu przygotowywał specjalny pokój, świece, oleje oraz wszystkie inne rzeczy potrzebne do nabożeństw, zazwyczaj przez okres dwóch lat. Według Franka Peganoffa (Pieganow), Steave Peganoff (Pieganow) był pierwszym prowadzącym takie nabożeństwa. Sprawował posługę przez dwa lata, dopóki jego rodzina nie powiększyła się na tyle, że ten wydzielony pokój trzeba było przeznaczyć dla dzieci. Domy rodzin Larenoff (Łarienow) i Petroff (Pietrow) nabyto nieco później i też zaczęto je wykorzystywać do kultu religijnego. Od tego czasu kilku innych mężczyzn prowadziło nabożeństwa. Około 1913 roku wspólnota zaczęła zbierać fundusze w mieście Erie oraz wśród starowierskich wspólnot górniczych na południowym zachodzie Pensylwanii, po to by wybudować świątynię. Molenna, ufundowana w 1910 roku, znajdowała się już w Mariannie.
Gdy nagromadzono odpowiednie fundusze i materiały budowlane przystąpiono do wznoszenia świątyni przy ulicy 251 East Front Street. Przy budowie pomagali też nowoprawosławni Rosjanie. Według Franka Peganoffa (Pieganow) to właśnie Nikon Pancyrjew (Nicon Pancerev) po wybudowaniu molenny został wybrany, aby przewodzić społeczności.
Są tu jednak pewne niejasności. Amerykański badacz Roy R. Robson, bazując na cerkiewnych księgach uważa, iż N. Pancyrjew został wybrany pierwszym pełnoetatowym nastawnikiem dopiero po 1923 roku. Współgra to z dokumentacją zgonów. Natomiast nazwisko Trifon Makidonski (Makiedonskij) pojawia się tam od 1918 roku. Jedynie w 1925 roku występuje nazwisko N. Pancyrjew i od tego momentu powtarza się w dokumentacji aż do jego śmierci. W artykule zamieszczonym w gazecie Erie Times News możemy przeczytać, iż N. Pancyrjew zaczął pełnić swoją funkcję w 1920 roku. Inne źródła podają, iż był nastawnikiem od momentu poświęcenia świątyni w 1919 roku, co zapewne jest fałszem. W istocie T. Makiedonskij, będąc jeszcze nastawnikiem w Polsce, pobłogosławił w nastawniczestwo Nikona Pancyrjewa dla Erie a Isidora Filippowa dla Marianny.
Starowiercy przynieśli do wybudowanej w 1919 roku molenny swoje ikony. Nabożeństwa odbywały w soboty, niedziele i dni świąteczne. Oficjalne poświęcenie świątyni odbyło się później, gdyż problemem był zakup i właściwy dobór dzwonów. Molenna p.w. Narodzenia Pańskiego została poświęcona w święto Zaśnięcia Bogurodzicy 27 sierpnia 1919 roku.
Migracja z południowozachodniej Pensylwanii do miasta Erie
Obecność molenny w Erie zaczęła przyciągać tych spośród starowierców, mieszkających dotąd w miastach górniczych, którzy szukali lepszej pracy, jak i nowego miejsca osiedlenia. Uczestniczenie w życiu religijnym było dla nich sprawą bardzo ważną.
Starowierska społeczność w miastach górniczych Pensylwanii zamieszkiwała rozległy obszar z molenną w Mariannie, która była najbardziej na południe wysuniętym krańcem ich osadnictwa. Odległość od południowej Marianny do północnego Butler wynosiła 153 kilometry. Kondycja miast górniczych była kiepska. Praca pod ziemią była psychicznie wyczerpująca, niebezpieczna i niezdrowa. Bardzo różniła się od prac leśnych i rolnictwa, które to profesje starowiercy wykonywali do tej pory w Polsce. Przemysł węgla bitumicznego zaczął się szybko rozwijać na początku XX wieku, osiągając szczyt w okresie I wojny światowej, po czym nastąpił jego upadek. Fale strajków i niepokojów wśród robotników w Mariannie jak i w innych okolicznych kopalniach spowodowały, iż zatrudnienie w górnictwie zaczęło być niepewne. Każde z tych górniczych miast ma własną wersję przebiegu tych wydarzeń, lecz ogólny trend zawsze był taki sam. Emigracja z Europy zakończyła się, a rynek pracy został nasycony. Emigracja starowierców z Suwalszczyzny zatrzymała się w momencie wybuchu I wojny światowej w Europie i już nigdy w takim nasileniu się nie powtórzyła. Oznacza to, że nie było już w te rejony nowego napływu starowierców, posługujących się charakterystyczną gwarą suwalską.
W czasach Wielkiego Kryzysu lat 30 XX wieku wielu górników opuściło Mariannę, by gdzie indziej szukać pracy. Główny kierunek – Jezioro Erie. Od 1937 roku wspólnota starowierska w Erie była już znacznie większa niż w Mariannie. Niemniej po zakończeniu II wojny światowej prosperita gospodarcza Stanów Zjednoczonych spowodowała polepszenie życia tych starowierców, którzy mimo wszystko pozostali w górniczych osadach, a więc nie wyludniły się one całkowicie.
Nowe pokolenia, które urodziły się już w Ameryce, a których językiem ojczystym był angielski, miały możliwość skorzystania ze wszystkich poziomów amerykańskiej edukacji, coraz częstej włączając w to edukację wyższą. Osoby te zazwyczaj szukały pracy poza kopalniami, co oznaczało opuszczanie południowozachodniej Pensylwanii i osiedlenie się w innych dużych miastach.
Kolejna fala migracji z Marianny spowodowana była zwolnieniami w kopalniach, które miały miejsce w 1950 roku. Był to ostatni okres żywotności społeczności starowierskiej w tym regionie. Pierwsza generacja amerykańskich starowierców, którzy urodzili się w Europie, przybywając do Ameryki w latach 1888-1914 zaczęła przechodzić na emerytury, a potem umierać. Ich dzieci i wnuki zaczęły odchodzić od wiary przodków, co bulwersowało starszych. Młode osoby wyjeżdżały do innych miast na naukę, w celu podjęcia pracy lub wskutek zawarcia związków małżeńskich. To ci, którzy zawarli małżeństwa mieszane zazwyczaj tracili wiarę przodków.
Rozwój starowierskiej społeczności w mieście Erie
Rosyjska wspólnota osiedlała się w Erie przy liniach kolejowych, dokach i wokół zatoki Jeziora Erie.
Spis z 1900 roku wskazuje 40 osób, które zadeklarowały język rosyjski jako ojczysty (lub urodzonych już w Ameryce, dla których rosyjski był językiem ich rodziców). Spis z 1910 roku odnotowuje 135 takich osób. Spis z 1920 roku wskazuje na 642 osoby. Nie wszyscy z nich byli starowiercami, ponieważ część z nich była nowoprawosławnymi chrześcijanami i rosyjskimi Żydami. Obecnie możliwe jest ustalenie przynależności wyznaniowej sporej części z nich. Kontynuacja badań genealogicznych pozwoli natomiast na zidentyfikowanie większości.
Identyfikacja ta rysuje interesujący obraz swoistego modelu osiedlenia się starowierców na tych terenach. Analiza dziejów konkretnych rodzin dowodzi bowiem, iż żyło ich tam znacznie więcej niż wykazują to spisy ludności. R. R. Robson stwierdza, iż w 1900 roku od 20 do 30 rodzin mieszkało w Erie, lecz tylko 2 zostały ujęte w spisie. Unikanie udziału w spisach, to częsty trick stosowany przez starowierców w Europie. Z jednej strony starowiercy ze względów religijnych unikali spisów traktując je jako dzieło Antychrysta, rodzaj opieczętowania, a z drugiej metody spisowe były wówczas niedoskonałe. Ciążył też historyczny fakt, że od czasów Piotra I zarejestrowani starowiercy płacili w Rosji podwójny podatek. Można więc śmiało powiedzieć, iż liczby zawarte w spisach w okresie kilku pierwszych dziesięcioleci XX wieku są mylące.
Nowa fala emigracji do Erie z krajów zachodnioeuropejskich miała miejsce od 1880 roku. Swój szczyt osiągnęła w latach 1900-1914. Nowe grupy osadników wtopiły się, po pewnym czasie zastępując wcześniejszych mieszkańców: Niemców, Irlandczyków i Anglików. Spisy ludności w miastach dokumentują ten proces. W ciągu kilku najbliższych dziesięcioleci region Erie został zasiedlony w dużej części przez Polaków, Rosjan, Włochów i Słowaków.
Przybysze z lat 1850-1880 stawali się bardziej zamożni i przeprowadzali się do innych dzielnic miasta. Nowe grupy etniczne szybko socjalizowały się (asymilowały), choć zazwyczaj posiadały swoje własne narodowe kościoły. Bary, kluby narodowe, kluby taneczne, sklepy spożywcze będące w rękach przedstawicieli różnych grup etnicznych były odwiedzane przez wszystkich, niezależnie od narodowości. Przedstawiciele tych narodowości często razem pili, tańczyli, grali w kręgle, karty oraz rozmawiali ze sobą. Byli przede wszystkim robotnikami. Angielski wciąż nie był ich językiem ojczystym.
Starowiercy często pracowali w dokach, odlewniach, sklepach z częściami do maszyn, oraz na kolei, przez co musieli na co dzień w pracy używać języka angielskiego. Jedynie kilka rodzin zaraz po przyjeździe było w stanie zakupić gospodarstwa rolne. Większość starowierców po przybyciu do Ameryki nie miało wystarczającej ilości pieniędzy, by zakupić i wyposażyć farmy. Dlatego też podejmowali pracę w dokach i kopalniach. Dopiero w latach 1910-1920 kilka rodzin stać było na zakup farmy. Rodziny Lees (Legienzow), Evanoffs (Iwanow), Falderoffs, Pavloss (Pawłow), Efimoffs (Jefimow) miały własne gospodarstwa, a niektóre z nich posiadały też domy w mieście. Starowiercy mieszkający na farmach częściej kontaktowali się z nie-starowiercami, przez co byli mniej odizolowani od społeczeństwa amerykańskiego niż reszta współwyznawców. Często odwiedzali ich starowiercy z miasta. Dzieci z tych rodzin wiejskich nierzadko opuszczały zajęcia szkolne, by w tym czasie pomagać rodzicom w pracy na roli.
Rosyjskie firmy w mieście Erie
Kilku przedsiębiorczych starowierców otworzyło w mieście Erie własne firmy. Andrew Federoff (Fiodorow) przy 339 Second Street, Joseph Popoff (Popow) a po nim Anisim Legenzoff (Legienzow) przy 132 East Second Street, Evan Ekimoff (Jekimow) przy 321 East Second Street, James Martin przy 317 East Second Street, Harry Panceroff (Pancyrjew) przy 321 East Second Street i Iwan Popoff (Popow) przy 350 East Second Street byli właścicielami sklepów spożywczych. Z nich wszystkich Ivan Popoff (Popow) najdłużej, bo przez dekadę, prowadził swój własny biznes. Larry Liscow (Liskow) zamieszkały przy 309 German Street był znanym fryzjerem.
Starowiercy sprowadzili do Ameryki banie – rodzaj łaźni parowych (w gwarze suwalskiej banja, bajnja). Na Suwalszczyźnie banie to małe wolnostojące budynki, które budowano z drewna. W budynku takim na palenisku rozgrzewano kamienie, na które wylewano wodę, w celu wytworzenia pary. Banie wykorzystywano do kąpieli, prania, dezynfekcji ubrań, porodów oraz w celu spotkań towarzyskich. W Erie istniały cztery łaźnie parowe, wliczając w to łaźnie rodzin Persjanoffs (Persjanow) i Martins (pomiędzy Third East Street i German Street). W Erie banie budowane przez starowierców na początku były jedynie dobudówkami do domów lub mieściły się w piwnicach, zupełnie inaczej niż w przypadku amerykańskich saun. Bania Persjanowych mieszcząca się przy zbiegu ulic East Second i Holland istniała od 1930 do 1940 roku. Początkowo była przeznaczona tylko dla rodziny i przyjaciół. Bania Martinów była już wolnostojącym budynkiem mieszczącym się obok ich domu. Została wybudowana w latach 30-tych XX wieku dla rodziny i przyjaciół. Banie szybko stały się popularne. Henry Martin (urodzony w 1904 roku) z zawodu był hydraulikiem. Cierpiał na artretyzm palców. Wybudował publiczną banię przy German Street około 1943 roku. Można było z niej korzystać przez 6 dni w tygodniu w okresie od 1960 do 1970 roku. Pozostałe dwie łaźnie przy West Third Street (łaźnia fińska) i druga przy Parade Street nie należały do starowierców.
Starowierskie kobiety często w celach zarobkowych wynajmowały pokoje lokatorom.
Nielegalne pędzenie alkoholu było kolejnym źródłem dochodów dla próbujących walczyć z biedą starowierskich rodzin. Ten proceder był szczególnie popularny w czasach Prohibicji (1920-1930) i Wielkiego Kryzysu (lata 30-te XX wieku). Pewna wdowa sprzedawała nielegalny alkohol, by uratować swoją rodzinę przed głodem. Larry Liscow (Ławrientij Liskow) wspomina, że w czasach Prohibicji sam zarabiał na sprzedaży nielegalnego alkoholu. Punkt dystrybucji mieścił się na tyłach jego sklepu.
Życie społecznościowe w Erie
W 1922 roku otworzono Dom Sąsiedzki mieszczący się przy 103 German Street (przy południowym przecięciu się ulic German i East Front Street w samym centrum obszaru zamieszkałego przez rosyjską społeczność). Uczyniło to Prezbiteriańskie Stowarzyszenie Kobiet dla Misji Domowych miasta Erie (Women’s Presbyterial Society for Home Missions of Erie). Dom ten służył jako miejsce rekreacji i spotkań dla Rosjan, Polaków, Włochów i Irlandczyków, zarówno dzieci jak i dorosłych, niezależnie od wyznawanej religii. Organizował zajęcia z softballu, koszykówki, gimnastyki, zapasów, boksu, ping pongu, muzyki i prac ręcznych. Prowadził skauting. Budynek posiadał własną salę gimnastyczną, salę muzyczną, stolarnię i czytelnię. Organizowano także niedzielne szkółki biblijne, jak i specjalne klasy biblijne. Uczono w nich podstaw wiary chrześcijańskiej nie wchodząc w zawiłości dogmatyczne. Dla biednych Rosjan-starowierców, zwłaszcza w czasach Wielkiego Kryzysu placówka ta stała się drugim domem. Umożliwiła ich dzieciom odnieść liczne sukcesy, zwłaszcza w sporcie. Kilku starowierców, którzy w młodości tam ćwiczyli, dostało się do lig profesjonalnych. Joe Zuravleff (Żurawlew) uprawiał futbol amerykański w klubie Northwestern. Phil Zuraleff (Żurawlew) grał w koszykówkę w drużynie Princeton. Ephraim Biletnikoff (Biletnikow) był doświadczonym bokserem (mistrzem federacji National AUU). Jego syn Fred Biletnikoff (Biletnikow) stał się znanym w całej Ameryce graczem futbolu amerykańskiego (był graczem Oakland Riders, uznano go w 1977 roku za najbardziej wartościowego zawodnika XI Super Ball, a od 1988 roku pamiątki związane z nim przechowywane są w Galerii Sławy Narodowej Ligii Futbolowej, później został trenerem Oakland Riders). Simon o przezwisku „City Jane" był sparing partnerem Maxa Schmellinga. Kilku odnoszących sukcesy w sporcie starowierców otrzymało stypendia, dzięki którym mogło podjąć naukę w college.
Część dorosłych starowierców była wolontariuszami w Domu Sąsiedzkim. Joe Orloff (Orłow) uczył tam rzemiosła, w tym stolarstwa. Dom Sąsiedzki oferował też lekcje angielskiego oraz możliwość praktycznego przećwiczenia tego języka. Generalnie instytucja ta wpłynęła na formację drugiej generacji starowierców. Nic więc dziwnego, że gdy Stowarzyszenie Kobie Prezbiteriańskich zdecydowało o zamknięciu ośrodka w 1954 roku, to wspólnota staroobrzędowców odkupiła go. Obiekt ten stał się centrum działalności społecznej. Został rozebrany w 1979 roku, po czym odbudowano go w nowym kształcie.
Niektóre zabawy w Dzielnicy Rosyjskiej były przaśne, zwłaszcza te, które odbywały się przed Domem Sąsiedzkim. Za budynkiem mieściła się otwarta przestrzeń znana jako Kapusta Yard. Nazwa ta pochodzi od rosyjskiego słowa pusto. Starowiercy lubili wówczas zabawy słowne, układając homonimy od słowa kapusta, która notabene stanowiła ważny składnik ich diety. Miejsce to służyło jako teren rekreacyjny. Dzieci grały tam w softball. Miasto ufundowało huśtawki. W latach 30-tych XX wieku około 20, 30 a nawet 40 mężczyzn zbierało się tam, aby grać na pieniądze w kości. Gdy na miejscu zjawiała się policja, to gracze uciekali, a dzieci szybko zgarniały pozostawione na stołach pieniądze. Jezioro Erie daje możliwość łowienia ryb, co było zarówno przyjemną formą spędzenia czasu, jak i źródłem pożywienia. Zazwyczaj w niedziele starowiercy odwiedzali znajomych i krewnych mieszkających w sąsiedztwie. Urządzano wówczas pikniki na farmach położonych poza miastem Erie. Po zakończeniu I wojny świtowej, od 1930 roku, starowiercy zaczęli posiadać już własne samochody, dzięki czemu mogli podróżować do krewnych mieszkających w innych miastach południa oraz w stanie Nowy Jork.
Kościół oferował możliwość wstąpienia do Bractwa Świętego Jana Złotoustego. Kandydaci musieli być wierzący oraz należeć do starowierskiej parafii.
Powszechną praktyką było płacenie przez wiernych składek w wysokości 50 centów miesięcznie, dzięki czemu mieli po śmierci zapewniony pogrzeb na cmentarzu kościelnym.
Starowierscy mężczyźni spędzali razem czas wolny w różnych pobliskich barach. Wpadali tam na jednego (lub więcej) przed powrotem do domu. Nawet, gdy mniejszość ta posiadała już swoje bary (takie jak Pixie Grill – bar mieszczący się na południowym końcu German i East Second Street, a którego właścicielem był Harry Patasky Junior), to nadal odwiedzali inne bary. Inne mniejszości też odwiedzały bary rosyjskie, mimo że miały własne. Włoski lokal Cesar Batiste Club był znany wśród emigrantów z dobrych zabaw tanecznych.
W 1919 roku na 125 German Street powstał Russian Socialist Club, ujęty w spisie miasta Erie. W tym czasie, od roku 1915, istniały też angielskie, fińskie, polskie, włoskie i niemieckie kluby. Obecność staroobrzędowców w ruchu socjalistycznym i związkowym nie została dotąd gruntownie zbadana.
Alexis Sokoloff (Sokołow) wspomina: „Brak zorganizowania się był najsłabszym punktem starowierskiej społeczności." Starowiercy nie trzymali się razem z innymi robotnikami portowymi Erie. Wobec Rosjan stosowano kpiące określenie „ba, ba’s", co zrażało ich do reszty robotników. Badacz David Hood odnotowuje: Stephen Peganoff nie mógł podjąć pracy w dokach po nieudanym strajku, któremu przewodził. Później przywódca społeczności starowierskiej Samuel Leonoff (Leonow), zginął w niewyjaśnionych okolicznościach podczas tajemniczego wybuchu we własnym domu. Nikt nie został uznany winnym. Wśród starowierców chodziły pogłoski, że był to akt skierowany przeciwko ich społeczności."
By dorównać innym nacjom starowiercy zaczęli w końcu powoływać własne kluby. W 1927 roku powstał klub CYS (Społeczność Młodych Starowierców) przy 264 East Secondo Street. Klub ten prawdopodobnie powstał przede wszystkim dlatego, żeby zapobiec coraz częstszym związkom małżeńskim starowierców z wyznawcami innych religii. Został otwarty w 1928 roku, a mieścił się obok sklepu Economical Grocery Store. Organizowano zabawy taneczne, obiady, uroczystości świąteczne i przyjęcia okolicznościowe. Grano w kręgle i softball. Można było zjeść lody i napić się wody sodowej. Mówi się, że starowierscy mężczyźni mieli jednak bardziej wybredne gusta i często chodzili do Pixie Grill, aby wypić coś mocniejszego. Pełnoprawnymi członkami CYS mogli być jedynie starowiercy, lecz członkowie innych społeczności też mogli tam przychodzić. Położenie klubu w sercu obszaru zamieszkiwanego przez starowierców powodowało, iż był w tym środowisku bardzo popularny. Jego lokacja powodowała jednak konflikty z kierownictwem parafii.
Życie religijne
Niektórzy z wiernych prowadzonych przez nastawnika Nikona Pancyrjewa mieszkali w USA już od 20 lat zanim zbudowano świątynię. Te 20 lat przypada na okres napływu starowierców zza Atlantyku, radykalnych zmian w ich stylu życia oraz intensywnych kontaktów z przedstawicielami innych narodowości i religii.
Ojciec Nikon był świadkiem tych 20 lat i znał zmiany jakie dokonały się wśród jego parafian. Choć mało wiadomo o jego życiu, to jednak pewne informacje można wyciągnąć z dziennika okrętowego, spisów ludności i raportów o naturalizacji. Urodził się na Suwalszczyźnie w 1880 roku. Przybył do Ameryki jako kawaler do swojej siostry mieszkającej przy East Front Street w Erie. Potem pojął za żonę Martę, która także pochodziła ze społeczności starowierców. Według spisu z 1920 roku umiał czytać i pisać po angielsku. Niektórzy nazywali go Samuelem. Porzucił dotychczasową pracę operatora maszyn w General Electric, by zostać nastawnikiem. Podaje się rok 1919 jako początek jego posługi (bazując na błędnym założeniu, że molenna została ufundowana w tym właśnie roku), w 1920 lub 1923 roku. Miał tylko 40 lat, więc był stosunkowo młody, lecz jego wiek był wystarczający, by pełnić tę funkcję.
Przyjmuje się, że kandydat na nastawnika musi mieć przynajmniej 35 lat, musi mieć silne zasady moralne, umieć pisać i czytać oraz znać obrzędy. Zazwyczaj jest to osoba już żonata. Jeżeli nastawnik przed objęciem funkcji był kawalerem, to po objęciu funkcji nie może już się ożenić. Nastawnika wybiera wspólnota w drodze głosowania, a podczas specjalnej ceremonii jest on błogosławiony przez starszych nastawników. Niemniej są odstępstwa od tej zasady.
Steven Simon (Pimen Siemienow), urodzony w 1947 roku, został nastawnikiem w Erie w 1976 roku w wieku 29 lat. Podczas konfliktu w łonie społeczności, właśnie z powodu młodego wieku został oskarżony o to, że sprawuje swoją funkcję nielegalnie. Wiek był chyba nie aż tak ważny, gdyż nastawnik Yokoff (Jokow) został nastawnikiem, mając tyle samo lat co on. Bardzo trudno znaleźć jest kandydata na nastawnika, gdyż posługa ta wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Zazwyczaj trzeba zrezygnować z pracy zarobkowej. Trzeba też opanować skomplikowaną liturgię. Posługa nastawnika wymaga twardego kręgosłupa moralnego. Rozwody są zakazane. Zazwyczaj nastawnik pełni swoją posługę dożywotnio.
W 1925 roku Nikon Pancyrjew został obywatelem amerykańskim. Dokumenty wykazują, że był on surowym nastawnikiem. Karał za grzechy związane z amerykanizacją obyczajów, takie jak golenie brody przez mężczyzn, korzystanie z usług fryzjera, a więc ścinanie i układanie włosów przez kobiety, nie przestrzeganie postów, opuszczanie nabożeństw, tańczenie. Karą była też odmowa chrześcijańskiego pogrzebu. Księgi zgonów odnotowują dziecko, którego ojciec żył niezgodnie z kościelnym prawem z kobietą z innej wiary. Zostało ono pochowane w oddzielnej części cmentarza nazywanego nieczystą sekcją. Praktykę tę stosowano na cmentarzu w Mariannie i zapewne wywodziła się ona z Suwalszczyzny. Po pewnym jednak czasie z niej zrezygnowano. Osoby, których współmałżonek był innego wyznania wykluczano ze społeczności. Rodzice osób, które zostały wykluczone ze wspólnoty musieli pokutować oraz wyjść z formalnym wnioskiem o przebaczenie do współwyznawców, czasami stojąc przed drzwiami molenny. Kilkoro z nich z tego powodu opuściło wspólnotę.
Większość starowierców przed przybyciem do Ameryki mieszkało w małych wioskach. Suwałki były największym w okolicy, a zarazem centrum administracyjnym regionu. W 1901 roku miasto to liczyło 27 165 mieszkańców. Wsie liczyły zazwyczaj do 100 mieszkańców. Miasto Erie w 1905 roku było już gęsto zaludnione. Nowe społeczności emigrantów odczuwały duży nacisk amerykanizacji. Dzielnica Rosyjska w Erie (nazwa rosyjskiej dzielnicy została wymyślona przez samych Rosjan) mieściła się w dwóch krańcach śródmieścia. Dzieci starowierskie uczęszczały do szkół powszechnych. Dorośli na co dzień pracowali z osobami z innych wyznań. Starowierskie rodziny były liczne; często osiem lub więcej dzieci. Żony zazwyczaj szybko sprowadzano z Polski do Ameryki. Młodzi ludzie często rezygnowali z nauki w szkole średniej, aby pracować zarobkowo (chłopcy pracowali w dokach i fabrykach, a dziewczęta w sklepach i fabrykach), po to by pomóc rodzicom. Dzień pracy był długi i nużący. Dlatego też potrzebne było miejsce, w którym można było odpocząć i spędzić czas z przyjaciółmi. Klub CYS był właśnie takim miejscem.
W ceglanej świątyni często popołudniami odbywały się nabożeństwa. Były one długie, a w środku molenny było zazwyczaj gorąco. Okna musiały być szeroko otwierane, by dostarczyć świeżego powietrza. Z otwartych okien dobiegały odgłosy muzyki i wesołej zabawy z pobliskiego klubu. Ojciec Nikon poprosił właścicieli klubu – który notabene został ufundowany przez starowierską społeczność – aby w czasie obrzędów placówkę zamykano. Kiedy prośba ta spotkała się z odmową, nastawnik wykluczył członków tego klubu ze wspólnoty. W ten sposób, a także z własnej woli wielu członków wspólnoty opuściło ją. Zdarzało się, że odchodziły całe rodziny.
Sava Legenzoff (Legienzow) znany jako Sava Lee, który pomagał ojcu Trifonowi McDonsky (Makidonskij) w sprawach religijnych opuścił starowierskie środowisko w południowozachodniej części stanu, bowiem przeprowadził się z rodziną z Russelton do Erie w 1918 roku (na rok przed wybudowaniem świątyni). Zamieszkali przy 112 Parade Street w 1919 roku. W 1924 roku zakupił gospodarstwo rolne poza miastem. W 1934 roku porzucił parafię w Erie, przejmując duchowe przywództwo rodzin, które podobnie jak on opuściły wspólnotę p.w. Narodzenia Pańskiego. Z powodu tego, że coraz więcej rodzin opuszczało wspólnotę, ta straciła prawo do pochówków na cmentarzu przy Hannon Road, co dla staroprawosławnych było wielkim ciosem, gdyż każdy wierny pragnie być pochowany w poświęconej ziemi. W 1938 roku Sava Leginzow (Legienzow) złożył więc dokumenty w celu zalegalizowania Prawosławnego Greckokatolickiego Kościoła p.w. Jana Złotoustego (Ortodox Greek Catholic Church), zgłaszając Lake Pleasent Road jako siedzibę. Ten nowy zbór uzyskał zgodę na grzebanie zmarłych na cmentarzu w Belle Velley. Dwudziestu pięciu mężczyzn figuruje w dokumencie powołania. Kongregacja ta stała się drugim starowierskim zborem, posiadającym cmentarz w Erie, pomimo, że nigdy nie miała ona oddzielnego budynku do sprawowania kultu.
Ta pierwsza schizma w społeczności starowierskiej była bardzo poważna w skutkach. Rodziny, które były do tej pory połączone więzami krwi i małżeństwami, które miały wspólną historię, zostały teraz rozdzielone, i to nie wskutek zmian dogmatycznych tak jak to miało miejsce w Europie, a co wynikało z procesów historycznych i ciągłej adaptacji do nowych czasów oraz powstałego wokół tego ciśnienia, ale wskutek zbyt surowych wymagań religijnych. Problem ten był żywy w środowisku rosyjskim przez najbliższe dwadzieścia lat, a dla niektórych jeszcze dłużej.
Nowa fala rosyjskiej emigracji
W tym samym czasie do Ameryki przybywali także nowoprawosławni Rosjanie oraz rosyjscy Żydzi. Część z nich przybyła z Suwalszczyzny, gdzie w 1899 roku mieszkało 31 026 Rosjan, z czego 6 892 starowierców. Reszta przybyła z terenów rdzennej Rosji. Jest mało wiadomości o tej grupie emigrantów. W maju 1937 roku w spisie Hammermill Bond możemy przeczytać:
„Rosjanie zamieszkujący Erie podzieleni są na trzy grupy: starwierską, która posiada świątynię przy East Front Street, członków Cerkwi nowoprawosławnej (Orthodox Greek Catholic Church) oraz członków różnych innych katolickich i protestanckich Kościołów. Grupą najbardziej charakterystyczną są tu starowiercy z molenny p.w. Narodzenia Pańskiego, w której to społeczności mężczyźni, podobnie jak Chrystus, noszą brody oraz w tradycyjnych strojach uczestniczą w nabożeństwach razem z żonami i dziećmi. Nowoprawosławni natomiast nie posiadają świątyni, a duchowny przybywa z Buffalo na Paschę. Prowadzi wówczas nabożeństwo w jednym z domów. Obowiązek noszenia brody przez starowierów odróżnia ich od wyznawców nowopraowosławia. Pomimo to możemy zaobserwować dużo podobnych zwyczajów. Staro- i nowoprawosławni często spierają się ze sobą w sprawach wiary. Wiele mieszanych małżeństw w rosyjskiej kolonii żyje w zgodzie."
W 1928 roku nowoprawosławni Rosjanie ufundowali Dom Rosyjski przy 256 East Third Street. W 1940 roku Wasyl Stepinovski założył Rosyjski Klub Oświatowy w tym samym miejscu. W 1946 roku powstał tam również Klub Rosyjsko-Amerykański. Zachowało się mało dokumentów na ten temat. Niektórzy członkowie starszego pokolenia starowierców wspominają o istnieniu Domu Rosyjskiego i Klubu Rosyjsko-Amerykańskiego, lecz mówią o tym niewiele, podkreślając, iż organizacje te powołali nie-starowiercy.
Około 1935 roku w mieście Erie powstał Rosyjski Kościół Baptystów, mieszczący się przy 262 East Fourth Street. Theophan Melnitsky był rzecznikiem tego kościoła. W archiwaliach z 1940 roku nie ma jednak żadnych informacji o tym związku wyznaniowym. Na przełomie lat 1944/1945 organizacja ta przekształciła się w Rosyjski Ewangelicki Kościół Baptystów, który miał już siedzibę przy 307 East Fourth Street oraz nowego pastora. Kościół ten istnieje do dziś przy tej ulicy, a pastorem jest obecnie Anatoliy Vasilyew (Anatolij Wasiljew). Współcześni staroprawosławni nie pamiętają, aby kiedykolwiek mieli jakieś powiązania z rosyjskimi baptystami mieszkającymi w okolicy oraz dziś również nie kontaktują się z nimi.
Z angielskiego przełożył
Michał Pasternak