Kiedyś zmienisz linie
papilarne dłoni
Inne ręce dotkną
klamek i drzwi
Inne życie zapuka
w nowych krajobrazach
zażyje oddechu
Wolny od dotychczasowych trosk
nabędziesz odmienne
kłopoty chwycą minuty
twego kalendarza
Będą łapać czas
niechciane uczucia wrażenia słowa
Znów zmęczą się mięśnie i myśli
Czy w odmiennym
czasie i przestrzeni będziesz
tak samo zagubiony...
Może odkryjesz formułę
lub wzór pozwalające
rozumieć bariery jakie
każą Ci istnieć
wciąż tak samo
bezwiednie przemijać
Przyszłość... co zmieni?
Przestrzeń za horyzontem
następny punkt widzenia
pewność istnienia
wciąż w innej formie
Niezmiennie myślisz
że potrafisz odnaleźć
oświeconą odpowiedź
Jeśli jej nie ma
co zmieni toczący się
ciągle czas...
Jak Syzyf zmagasz się
z nim
szukasz siły by wyprostować
kręgosłup i śmiać się
z kolejnego potknięcia
Góra jest wysoka
erozja nie pomoże
w drodze
Z jasnymi oczyma
i zaciśniętymi palcami
trzymasz kamień czasu
nucąc frywolną melodię
idziesz
idziesz wciąż
bez zmian
wciąż...
Z angielskiego przełożyła Radosława Anna Graczyk