Drzwi są otwarte
poganiana wiatrem
jego chłodnym dotykiem
wychodzę
wiruje wokół powietrze
chmury topią się w morzu
wzburzoną falą wracając na brzeg
dzień się tuli do nocy
idę po mokrym brzegu
depcząc swój cień
zamykam oczy
z głębi przychodzą sny
a obok płynie życie