Duszę moją ci dam jak wianek
Będziesz w wianku miły kochanku
Dziewiczą duszą majony
Kwiatkami pieszczony
Diable wytęskniony miły
Niby na niby
Niech Trójca się z nas śmieje
Pod jednym prześcieradłem z nami zaszaleje
Naprzeciw białego zwoju nocy otwiera się leniwie czerwona księga zła
Oblana jej poblaskiem kobieta kołysze biodrami
Czuje w głowie lustro w piersi lustro
Szatanie diable nabrzmiały ulubiony
Nie bójmy się
Tak strasznie boję się miłowania
Wyśmiania
Nic nie mów maleńki
Nie kochano cię ja cię pokocham
Pogryzę ci biodra
Miłość i strach
Cisza i wiatr
Ale kulę się pod wzrokiem ojca
Kata się boję kija bejsbolowca
Twojego serca twardego ze strachu krzyczę
Krzyczę przegrane życie
Diabeł o północy zarzyna koguta
Te dźwięki gardłowe te dźwięki maślane
Krew do blaszanej miski
A głucha naga małpa palcem smakuje
Patrzy w krew jak w ikonostas
Udaje czarownicę
Młodą wiedźmę
Co w habicie karmelitanki
Z diabłem do tańca i do różańca